Louis wszedł do szkoły chcąc jak najszybciej powiedzieć coś Harry'emu. Odpowiadał szybkie 'cześć' i nie zatrzymywał się nawet aby wymienić kilku zdań -- Louis. Czy możemy pogadać? -- ktoś szepnął za nim, gdy miał wejść na schody. Odwrócił się do dziewczyny.
-- Hej, El -- uśmiechnął się do niej -- przepraszam, że ostatnio się nie widzimy, ale obowiązki, matura i ten bal -- szepnął -- masz może jutro czas? Pójdziemy do kina a później na pizzę?
-- J-ja właśnie w tej sprawie, Lou... -- szepnęła -- możemy gdzieś pójść na bok?
Louis skinął głową marszcząc brwi. Usiedli na jednej z ławek -- chodzi mi o naszą relację. Kochałam Cię na początku i w pewnym sensie kocham Cię jeszcze, ale to nie to samo. U Ciebie widać, że nie jesteś ze mną z tego powodu. Nie mogę być w związku, który opiera się na kłamstwie co do uczuć, Lou -- zniżyła głowę -- uważam, że dwoje dusimy się w tym związku, że obaj tak naprawdę jesteśmy sobie obcy. Nie chcę Cię ranić i nie chce abyś Ty mnie też ranił. Nasze relacje nie były dobre jak na związek i to było do przewidzenia, że to się tak skończy -- mówiła i spojrzała w niebieskie oczy -- poza tym poznałam kogoś i jest naprawdę fajny -- uśmiechnęła się -- polubiłam go -- uśmiechnęła się -- jak coś to Cię nie zdradziłam, po prostu jesteśmy jeszcze znajomymi -- zapowiedziała -- mimo tego, że teraz się rozstajemy chce Ci powiedzieć, że jeżeli będziesz miał jakiś problem to możesz do mnie przyjść. Kocham Cię jako przyjaciela i będę Cię jak jego traktować bo jesteś ważny w moim życiu, okay?
Louis uśmiechnął się delikatnie do niej -- oczywiście -- skinął głową -- ty też do mnie przychodź i powodzenia z...
-- Z Alex'em -- uśmiechnęła się -- dziękuję. A tobie z kobietą, która zasługuje na Ciebie bardziej niż ja -- przytuliła się do niego i złożył buziaka na jego policzku -- do później, Lou.
*
-- Czyli między wami koniec? -- spytała Bebe.
-- Zdecydowanie -- skinął głową i spojrzał na przyjaciół -- w sumie to było do przewidzenia. Nie traktowałem jej jako dziewczyny. El to dobra dziewczyna i zasługuje na kogoś lepszego -- szepnął.
Wszyscy przytaknęli cicho. Louis spojrzał na Harry'ego, który patrzył na niego smutnym wzrokiem. Wiedział, że to nie z powodu, że Eleanor zerwała z nim. Powodem jego smutku było co innego -- idę na dodatkowy francuski -- mruknął -- Harry, idziesz? -- wstał. To był jeden z trzech przedmiotów, który mają razem.
Brunet wstał smutno i poszedł za Louisem -- coś się stało?
-- Nie, skądże -- uśmiechnął się do niego udawanym uśmiechem -- po prostu rodzice w domu mnie wkurzają.
-- Rozumiem -- mruknął -- Jak coś to mów, wiesz o tym?
-- Tak, wiem.
-- Mam wolną chatę na długi weekend, wpadniesz?
Harry skinął lekko głową a gdy znaleźli się sami na korytarzu gdzie mało chodzi uczniów a kamer tutaj nie ma Louis zatrzymał się i pocałował jego wargi -- Lou, nie mam ochoty -- szepnął oddalając się od niego -- przepraszam.
-- Chciałem Cię tylko pocałować, Harry. Czy to tylko na pewno chodzi o rodziców?
-- tak -- skinął głową -- przepraszam ale muszę iść do domu, nie mogę zostać -- spojrzał w jego oczy -- źle się czuje, brzuch mnie boli.
-- Jadłeś coś dziś?
-- Od wczorajszego obiadu nic -- szepnął cicho.
Louis westchnął -- idź do domu i masz coś zjeść. Masz wysłać mi zdjęcie -- mruknął -- ja Cię zwolnie, idź.
Harry uśmiechnął się słabo do niego -- dziękuję.
-- Masz napisać jak będziesz w domu. Jeżeli nie zrobisz tego w ciągu dwudziestu minut wybiegnę z zajęć i do Ciebie pójdę, okay?
-- Dobrze -- przytaknął głową -- napiszę do Ciebie. Dasz mi później notatki?
-- Oczywiście, że tak, skarbie -- szepnął i podszedł do niego bliżej. Odgarnął jego włosy -- idź już do domu -- szepnął i pocałował go w czoło.
-- Louis... -- szepnął i zaczął płakać w jego ramię. Szatyn przytulił go do siebie nie wiedząc o co chodzi.
-- Czy znów chodzi o tę sytuację z nami? -- spytał cicho -- poczekaj, chodź usiądźmy -- usiadł z nim na schodach -- mów co się dzieje, słońce.
-- To nie chodzi o nas, spokojnie -- wytarł swoje łzy rękawem od bluzy -- po prostu pokłóciłem się z rodzicami -- spojrzał na Louisa -- przepraszam ale nie chce jeszcze o tym rozmawiać.
-- Spokojnie, nie musisz mi mówić zawsze wszystkiego -- szeptał -- to znaczy musisz bo raczej jesteśmy parą ale chodziło mi, że nie od razu.
Harry przytaknął głową i przytulił się do chłopaka ponownie cicho łkając. Między nimi była cisza. Louis ciągle cicho uspokajał chłopaka głaszcząc go. Po szkole rozszedł się dzwonek. Harry wstał i spojrzał na chłopaka -- chyba powinienem iść.
-- Spokojnie, to tylko lekcje dodatkowe -- wstał za nim -- chcesz to mogę iść z Tobą do Ciebie albo do mnie. Poleżymy sobie, zrobię coś do jedzenia co lubisz, poprzytulamy się. Co ty na to?
-- Jest ktoś u Ciebie w domu?
-- Dziewczynki gdzieś ciągle wychodzą, rodzice z dzieciakami gdzieś pojechali i będą gdzieś dopiero wieczorem -- mruknął -- mogę do nich zadzwonić jak chcesz.
-- Nie musisz -- spojrzał na niego -- w sumie mogę iść do ciebie. Wolę spędzać czas z Tobą niż z nimi -- mruknął. Louis pocałował jeszcze raz jego czoło.
-- Masz je gorące -- szepnął -- idziemy, bierzesz sobie luźne ciuchy i natychmiast do łóżka, rozumiemy się?
Harry zachichotał cicho i przytaknął -- szkoda, że nie jest mi zimno byś mnie może rozgrzał -- zaśmiał się.
-- Takie wyjście też jest zawsze -- odpowiedział -- ale musisz się lepiej poczuć. Kto wie co będzie wieczorem?
Harry mruknął coś jeszcze pod nosem i szybko poszli do wyjścia ze szkoły.
💙🌹💚
dodane: 08.06.2018r.
Miłego dnia, kochani!❤
![](https://img.wattpad.com/cover/142278903-288-k383285.jpg)
CZYTASZ
difficult love || l.s
Fanfiction3 in #larry❤ (20.08.2019) 782 in #fanfiction ❤❤(12.05.2018r.) 1 in #louistops ❤❤ (02.12.2018r) Louis i Harry to koledzy z paczki, którzy za sobą nie przepadają. Kto zaś powiedział, że gdy zostają sami to nie skradają sobie pocałunków i nie szczędzą...