59.

1.9K 83 47
                                    

- Bebe już jest w siódmym miesiącu ciąży? - spytał Louis.

- Lou - spojrzał na niego - kochanie ona za dwa dni ma termin porodu - zaśmiał się z męża i podszedł do niego.

- Ale to szybko zleciało co? - spytał i patrzył jak Harry siada na jego kolanach i zabiera mu telefon z dłoni - niedługo my będziemy mieć takiego bobasa - odgarnął jego loki z twarzy.

- Jeszcze tylko cztery miesiące - musnął jego usta - jestem ciekawy co będziemy mieli. Uroczo by było jakby to by była dziewczynka.

- Ja bym chciał chłopczyka aby później mógł bronić swojego młodszego rodzeństwa i aby mógł grać w piłkę.

Harry wtulił się w jego ciało i połączył ich dłonie - nie ważne co ale żeby było zdrowe - szepnął.

- Zgadzam się z tobą - skinął głową i w tym samym czasie poczuli wibracje telefonu - Niall dzwoni - spojrzał na męża.

- Co jest? - szepnął i usłyszał w tle jęki Bebe.

- Stary ona rodzi - usłyszał przerażony głos.

- Dzwoniłeś po karetkę? - spytał Harry i skrzywił się trochę jak usłyszał krzyk przyjaciółki.

- Kurwa - krzyknął do słuchawki.

- Ty debilu - usłyszeli blondynkę - nie dzowniłeś jeszcze po karetkę?

Chłopacy zaśmiali się z małżeństwa - Dobra Niall ja się rozłączam i zadzwonię po karetkę. Ty pilnuj Bebe i zaraz do was dojedziemy.

Pożegnał się z przyjacielem i zadzwonił po karetkę jak i zaraz z mężem wsiedli do auta aby pojechać do szpitala. Harry cały czas coś mówił a Louis już naprawdę miał tego dosyć. Chciał się skupić na drodze bo był poddenerwowany sytuacja Bebe.

Gdy zatrzymali się pod szpitalem Louis odwrócił się do męża i pocałował jego usta - czy możesz się uciszyć? - spytał po chwili - cały czas nawijasz a ja się stresuję.

- Przepraszam - szepnął cicho i spojrzał na męża. Musnął jeszcze szybko jego usta i wyszli z auta. Ruszyli w ciszy do szpitala trzymając się za ręce.

- Przepraszam - zagadał do pielęgniarki na rejestracji - czy przywieźli już Bebe Horan? - spytał. Dostał numer sali i razem z Harry'm ruszyli do wyznaczonego miejsca.

- Jestem tak podekscytowany - pisnął Harry gdy stali w windzie - wyobrażam sobie jak go trzymam w rękach takiego malutkiego, pachnącego tym niemowlakiem - mówił.

Louis uśmiechnął się jedynie do niego i pocałował go w policzek gdy winda się odtworzyła.

- Poród może trwać podobno długo bo coś tam w środku Bebe nie jest przygotowane jednak wody już odeszły - powiedział Liam gdy odrazu zauważył chłopaków.

Louis skinął głową i rozejrzał się po korytarzu - gdzie Horan?

- Poszedł z Babs ale zemdlał i leży w sali obok - powiedział mulat i wszyscy się zaśmiali.

*

beberexha:

beberexha:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

difficult love || l.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz