Harry zagryzł wargę wchodząc do klasy. Dobrze dogadywał się z ludźmi stąd. Zakumplował się z kilkoma. Uśmiechnął się gdy w oddali zauważył Nicka, który do niego macha -- Hej, Nick -- usiadł koło niego.
-- Hej Harry -- mruknął -- zrobiłeś zadanie?
-- Nie, miałem ważniejsze sprawy niż zadanie, którego i tak nie sprawdzi -- przewrócił oczami.
-- Nadal przeprowadzka? -- spytał ciągle na niego patrząc.
Styles pokręcił twierdząco głową. Nie chciał opowiadać tego, że martwił się zachowaniem swojego chłopaka. Na razie nikt nie widział, że Harry ma chłopaka. Nie chciał otrzymywać tysiąca pytań z treścią jak się czują gdy mieszkają tak daleko od siebie.
Dla niego było ważne to dlaczego Louis zachowywał się tak dziwnie. Od wczoraj gnębi go to aby do niego zadzwonić lub nawet napisać ale nie wiedział jak chłopak na to zareaguje. Kochał go i to bardzo ale już nawet teraz po tych prawie trzech tygodniach czuje, że oddalają się od siebie. Bez zastanowienia się wziął telefon do ręki i wystukał dobrze znany mój numer.
Harry:
Louis, ja wiem, że to jest dla Ciebie ciężkie. Faktycznie cztery miesiące to strasznie dużo. Zaraz będą mijać trzy tygodnie a ja już za Tobą cholernie tęsknię. Wiem, że też gnębi to samo pytanie co mnie 'czy to przetrwamy?'. Tak. Musimy. Od wczoraj męczy mnie twoje zachowanie. Kochasz mnie jeszcze? Czy chcesz ze mną być? Może trochę dramatyzuje ale wiesz jaki jestem, kochanie i nie potrafię myśleć inaczej. Tęsknię za Tobą tak bardzo strasznie, mam ochotę Cię przytulić, pocałować, popatrzeć prosto w oczy. Być po prostu bezpieczny w twoich ramionach. Wiesz dobrze o tym, że gdybym miał taką możliwość aby nie wyjeżdżać z CH to bym to zrobił ale wiesz, że rodzice byliby przeciwni. Może w twoim zachowaniu chodzi o nasze pożegnanie? Nie było takie jak chciałeś? Nie spisałem się? Nie pokazałem Ci tyle miłości ile potrzebowałeś? Nie wiem, Louis. Nie chcę abyśmy się oddalili od siebie. Kocham Cię całym sercem i to się nie zmieni. Jeśli jednak chcesz to wszystko zakończyć to okay. Nie ma sprawy. Uszanuje twoją decyzję. Wszytsko abyś był szczęśliwy. Więc jeżeli chcesz mi coś powiedzieć to dzwoń, pisz. Cokolwiek. Kocham Cię Louis i każdą twoją decyzję zaakceptuje. Pamiętaj o tym.Po wysłaniu wiadomości schował telefon do kieszeni. Wiedział, że nie dostanie natychmiastowej odpowiedzi od chłopaka, ponieważ ten miał trening dlatego na razie starał się skupić swoją uwagę na lekcji geografii, która i tak była nudna.
-- Harry -- usłyszał po chwili -- ostatnio wyszedł fajny film, idziemy? -- spytał Nick.
-- Z chęcią -- uśmiechnął się do niego.
-- W piątek o osiemnastej ci pasuje?
-- Mhm -- skinął głową i powrócił do poprzedniej czynności.
*
Harry zagryzł wargę leżąc na łóżku i czekając na odpowiedź Louisa. Minęło kilka godzin a on nawet nie odczytał wiadomości od Harry'ego i bardzo go to zdenerwowało. Wybrał numer Nialla i zadzwonił do niego.
-- Hej, Ni -- uśmiechnął się słysząc od razu śmiech przyjaciela.
-- Harry, hej -- śmiał się nadal -- coś się stało, że dzwonisz?
-- Pisałem wczoraj z Louisem i napisałem do niego dziś rano. Nie odczytał mojej wiadomości od rana. Wiesz może co się dzieje?
-- Nie wiem, nie było to w szkole, Hazz. Nie pisał ani nie czytał. Nie wiem co się dzieje. A co się stało?
-- muszę się to o coś zapytać. Chodzi o zadanie z matmy a wiem, że on ogarnia matmę. Nie ma z nim żadnego kontaktu?
-- Nie, Harry -- westchnął -- dzwonilśmy do niego wszyscy ale nie odbiera.
-- Oh, no dobrze -- wstał i wziął portfel i prawo jazdy z biurka -- dzięki, Niall. Jak coś będziesz wiedział to daj znać -- szepnął do telefonu.
-- Okay. A co tam u Ciebie? -- spytał.
-- Dobrze, jakoś leci czas a co u was?
-- Wszystko okay. Kiedy nas odwiedzisz? Tęsknimy.
Harry uśmiechnął się pod nosem i wyszedł z domu -- Może nie długo przyjadę do Was.
-- To dobrze. Daj nam wcześniej znać -- szepnął -- muszę kończyć. Bebe przyszła.
-- okay, do zobaczenia -- rozłączył się. Wsiadł do auta od razu go odpalając. Nie interesowała go godzina, która była. Nie interesowało go to co powie Louis. W tym momencie było najważniejsze czy wszystko jest z nim okay.
W radiu leciała kolejna nocna już audycja gdy ten był w pobliżu Holmes Chapel a dokładniej w Stafford. Jechał naprawdę szybko i dzięki Bogu autostrada w nocy jest mniej ruchliwa. Z transu wyrwał to dzownek telefonu. Szybko zjechał na pobocze i odebrał telefon -- Tak? -- spytał mając nadzieję, że to Louis.
-- Harry, gdzie ty jesteś. Jest pierwsza w nocy a jutro masz do szkoły.
-- Zaraz będę w Holmes Chapel, mamo.
-- Harry!
-- Coś się dzieje z Louisem. Martwię się o niego bo jest moim przyjacielem. Zostanę u niego albo babci.
-- Jutro jest szkoła, Harry!
-- Mogę odpuścić sobie te dwa dni i zostać do niedzieli, proszę?
-- Nie wiem, Harry.
-- Mamo, proszę.
Kobieta w słuchawce westchnęła -- Dobrze ale następnym razem informuj nas o takich rzeczach bo wiesz, że boję się o ciebie, skarbie.
-- Przepraszam mamo -- szepnął -- muszę kończyć, napiszę wiadomość jak będę już u Lou. Dobranoc -- rozłączył się gdy usłyszał odpowiedź od matki i ponownie ruszył. Zostało mu naprawdę mało i chciał tę drogę przebyć jak najlepiej. Zagryzł wargę naciskając na gaz i uśmiechając się lekko pod nosem czując adrenalinę.
*
Harry ciągle pukał w drzwi i on już wiedział, że jego chłopak jest sam w domu. Spojrzał w dół przypominając sobie o kluczyku pod wycieraczką. Szybko otworzył drzwi wparowywując do mieszkania chłopaka. Na schodach rozpoznał sylwetkę jego chłopaka, który wpatruje się w jego stronę -- Harry... -- szepnął lekko słyszalnie.
Brunet podszedł do niego od razu wpadając mu w ramiona -- Lou...
💙🌹💚
Dodane: 25.07.2018r.
Miłego dnia, kochani!❤
CZYTASZ
difficult love || l.s
Fanfiction3 in #larry❤ (20.08.2019) 782 in #fanfiction ❤❤(12.05.2018r.) 1 in #louistops ❤❤ (02.12.2018r) Louis i Harry to koledzy z paczki, którzy za sobą nie przepadają. Kto zaś powiedział, że gdy zostają sami to nie skradają sobie pocałunków i nie szczędzą...