-- Jak tam w szkole? -- powiedział Louis stawiając laptop na łóżku aby posprzątać w pokoju.
-- Dobrze, z kilkoma osobami się zakolegowałem. Jest spoko -- uśmiechnął się i patrzył na swojego chłopaka -- a co u was?
-- Wszystko dobrze -- mruknął i zaczął składać ciuchy -- po staremu wszystko -- spojrzał w monitor -- jak Ci się podoba Londyn?
Harry uśmiechnął się gdy Louis postanowił usiąść na podłodze i zająć się rozmową z nim -- umówiłem się z Nickiem z równoległej klasy aby mnie oprowadził.
-- Nick?
-- Mhm -- skinął głową -- Nie martw się, Lou. Nick nie jest w moim guście i gdy będę widział jak się zachowuje w stosunku do mnie to mu powiem, że nie jestem zainteresowany.
-- Nikt nie wie, że masz tutaj mnie?
-- Nie jestem przyzwyczajony do chwalenia się o tym, Louis. Przepraszam
-- Nic nie szkodzi -- uśmiechnął się i znów wstał aby znów zacząć składać ciuchy -- po prostu uważaj tam w Londynie. Pamiętaj, że jeżeli coś się zmieni w uczuciach do mojej oso...
-- Nic się nie zmieni, Louis -- mruknął -- kocham Cię i nie ważny jest dla mnie ktoś inny. Jeszcze cztery miesiące i będziemy razem -- mruknął.
Louis uśmiechnął się i między nimi była cisza -- Lou, nawet nie wiem jak chce Cię teraz przytulić -- szepnął -- poczuć twój zapach, dotyk.
-- Przyjechać?
-- Nie, nie musisz. Po prostu tak mówię. Minął jakiś tydzień a ja już tęsknię.
-- Mogę przyjechać dobrze wiesz, że jest jutro sobota.
Harry uśmiechnął się słabo i pokręcił głową -- rodzice są w domu, LouLou.
-- I? Przyjaciel do Ciebie przyjechał. Co w tym dziwnego?
-- Może to, że -- wzruszył ramionami -- jak przyjedziesz za pierwszym razem chcę aby moje łóżko było poświęcone w należny sposób. Jednak będąc w jednym domu z rodzicami nie za bardzo nam się to uda -- mruknął.
Louis zaśmiał się z chłopaka i znów zaczął składać ubrania. Usłyszeli ciche pukanie do drzwi i odrazu spojrzał w tamtą stronę -- Louis? Mogę laptop?
-- gdzie masz swój?
-- Mama go ma a ja muszę zrobić prezentację na dodatkową ocenę -- mruknęła Pheobe -- proszę.
-- Za pół godzinki ci dam, dobrze? Rozmawiam z Harry'm -- uśmiechnął się do niej.
-- Hej Daisy! -- pomachał jej.
-- Jestem Pheobe, Harry -- mruknęła -- Hej.
-- Przepraszam. Ciągle was mylę -- szepnął.
Dziewczyna skinęła głową pokazując, że go rozumie -- przyniosę Ci za pół godziny -- oznajmił.
-- Okay, dziękuję -- uśmiechnęła się do brata -- cześć, Harry -- pomachała mu i wyszła z pokoju.
Między Harry'm a Louisem była cisza, której szatyn właśnie się obawiał. Nie potrafił znaleźć wspólnego tematu. Tęsknił strasznie za chłopakiem. Podczas tych dwóch tygodni wpadł w straszną nostalgie. Nie potrafi znaleźć nigdzie miejsca. Nie potrafi uczyć się do matury. Nie potrafi robić niczego pożytecznego. Nawet pisanie z chłopakiem sprawia mu trudność.
Sam nie wie dlaczego się tak zachowuje. Pomimo tego, że chce to zatrzymać on to ciągle robi. Kocha loczka nad życie i nic się nie zmieniło -- mów coś Lou -- został wyrwany z myśli.
-- Co niby?
-- Nie wiem, cokolwiek -- wzruszył ramionami. Louis spojrzał na niego -- chcesz o czymś ze mną porozmawiać? Coś mi powiedzieć?
-- Nie -- szepnął -- muszę kończyć, Hazz -- szepnął nie wytrzymując presji.
-- Ale jeszcze nie minęło pół godziny -- mruknął.
-- Wiem ale muszę już kończyć. Nie jestem dziś -- zawiesił się i poprawił swoje włosy -- rozmówny zbytnio, Harry. Przepraszam.
-- No dobrze. Jak coś to pisz do mnie -- poprawił się na łóżku -- Kocham Cię, Louis.
-- Ja Ciebie też -- wysłał mu buziaka i zamknął czat video z chłopakiem.
Louis westchnął głośno i odrazu zniósł siostrze laptop -- masz -- uśmiechnął się do niej i wyszedł z pokoju.
Jego uśmiech od razu zniknął z jego twarz i pojawiła się rozpacz. Zamknął drzwi od swojej sypialni na klucz i zaczął płakać. Zjechał plecami po drzwiach i schował twarz w dłonie. Jego ciało zaczęło się trzęść. Zdał sobie sprawę, że jest słaby i tak naprawdę nie jest aż tak twardy w swoich uczuciach.
Tęsknił za Harry'm ale po prostu nie mógł z nim rozmawiać. Czuł się dziwnie. Nigdy nie sądził, że będzie się tak zachowywać w stosunku do osoby, którą kocha, której ufał.
Nigdy nie sądził, że będzie w takiej sytuacji jak teraz. Zagryzł wargę i podszedł do łóżka. Wziął telefon, który od jakiegoś czasu ciągle dostaje wiadomości.
Harry💚:
martwię sięHarry💚:
Lou, jeżeli coś się dzieje to napisz miHarry💚:
przyjadę nawet pociągiemHarry💚:
tylko proszę nie jestem w stanie teraz rozsądnie myślećHarry💚:
martwię się o Ciebie, o nasHarry💚:
ta sytuacja jest popieprzona, faktHarry💚:
Ale jeszcze 3 i pół miesiąca, LouHarry💚:
martwię sięLouis💙:
jest okayHarry💚:
nie, nie jestHarry💚:
widziałemHarry💚:
nie rozmawiałeś ze mną w ogóle a ja się martwięLouis💙:
jestem zmęczony i nie jestem w humorze, HazzHarry💚:
przyjadęLouis💙:
twoi rodzice będą źliHarry💚:
Ale przyjadęLouis💙:
Zanim zdążysz przyjechać będzie ciemno, już jest a ja się będę o Ciebie bałHarry💚:
ugh, jesteś taki trudnyHarry💚:
dobrze, nie będę się włuczył niczym teraz po nocy, masz racjęHarry💚:
Ale przysięgnij, że jest okay u CiebieLouis💙:
jest okay, Harry. Wszytsko jest w porządkuHarry💚:
to dobrzeLouis💙:
A u Ciebie?Harry💚:
dobrzeLouis💙:
to dobrzeHarry💚:
kocham Cię❤Louis💙:
kocham Cię też, Hazz❤💙🌹💚
Dodane: 22.07.2018r.
Miłego dnia, kochani!❤
CZYTASZ
difficult love || l.s
Fanfiction3 in #larry❤ (20.08.2019) 782 in #fanfiction ❤❤(12.05.2018r.) 1 in #louistops ❤❤ (02.12.2018r) Louis i Harry to koledzy z paczki, którzy za sobą nie przepadają. Kto zaś powiedział, że gdy zostają sami to nie skradają sobie pocałunków i nie szczędzą...