Nie znajdziesz sobie nikogo innego?

2K 150 60
                                    

Louis obserwował delikatną twarz swojego chłopaka. Uśmiechnął się sam do siebie gdy ten zmarszczył słodko nosek podczas drzemki.

Zaczął odgarniać jego włosy, które były długie. Pocałował jego czoło i przytulił się do niego. Harry oplątał jego ciało swoim ramieniem, a między nimi była cisza. Piękna cisza przy której czuli się cudownie - sobą.

Szatyn rysował na jego brzuchu różne ślaczki. Ciągle uśmiechając się delikatnie pod nosem. Zostało im trzy tygodnie do wyjazdu Harry'ego z Holmes Chapel. Louis przeżywał już teraz tę długą rozłąkę, która będzie międy nimi lecz nie pokazywał tego chłopakowi, grał twardego. Chciał pokazać mu, że ma w nim wsparcie. Nie chciał go martwić jeszcze bardziej.

Zszedł ciałem trochę na dół i przytulił się do jego klatki piersiowej całując ją przy okazji.

Zagryzł wargę rozmyślając jak będzie brakować mu tych chwil z chłopakiem. Z jego oka wypłynęła łza a sam Louis wzdrygnął się. Nie chciał aby to teraz Harry go uspakajał. Wiedział jakie to trudne i nie chciał aby Styles to przeżywał.

-- Lou? -- usłyszał po chwili. Louis spojrzał w górę i spotkał zielone oczy. Oczy w których się zakochał. Oczy, które sprawiały, że jest szczęśliwy. Uśmiechnął się gdy poczuł rękę chłopaka na swojej twarzy. Pocałował jego klatkę piersiową.

Między nimi była cisza -- idź spać, Hazz -- szepnął.

-- Nie mam ochoty -- poprawił się do pozycji siedzącej a Louis nadal się do niego przytulał. Harry zaczął bawić się jego włosami uśmiechając się pod nosem -- nie przestaniesz mnie kochać? -- spytał cicho.

-- Co?

-- Czy jak wyjadę to czy nie przestaniesz mnie kochać? Nie znajdziesz sobie nikogo innego? Nie zdradzisz mnie?

Louis odsunął się i usiadł koło niego -- oczywiście, że Cię nie zdradzę i, że nie przestanę Cię kochać, Harry. Jestem tylko twój i to się nie zmieni. Nigdy.

Harry spuścił głowę -- ja też jestem twój, LouLou. Też nie przestanę Cię kochać.

Louis znów przytulił się do niego tym razem ponownie szeptając jak bardzo go kocha i nigdy go nie zostawi.

W tej pozycji byli około dziesięciu minut dopóki nie usłyszeli dzwonka Louisa -- chwilkę -- mruknął i odsunął się od niego -- co jest Daisy? -- westchnął -- z Harry'm. Uczymy się do matury. Ernest? Mamy nie ma w domu? -- zerwał się z łóżka -- dobra, daj mi dziesięć minut i jestem. Nie dawaj mu żadnych leków. Sprawdzaj ciągle temperaturę -- mówił szybko. Harry ze strachem spojrzał na chłopaka.

-- Lou... co się dzieje z Ernestem?

-- Erni -- westchnął -- ma wysoką gorączkę. Rodziców nie ma w domu a z nim siedzi sama Daisy i Pheobe. Nie chcesz iść ze mną?

-- Nie, zostanę w domu -- szepnął. Louis skinął głową i podszedł do niego dając mu buziaka w usta a później w czoło -- daj mi znać później, dobrze?

-- Oczywiście -- szepnął -- do jutra!

-- Do jutra, Lou.

*

Harry zaśmiał się z Nialla, który zaczął śmiać się swoim charakterystycznym śmiechem. Spakował ostatnie rzeczy do kartonów -- jesteście głodni? -- spytał cicho przyjaciół, którzy odpowiedzieli twierdząco. Harry zamówił kilka pizz -- ktoś idzie ze mną do sklepu po piwo? -- spytał cicho.

-- Ja mogę -- Louis wstał i uśmiechnął się do chłopaka.

Po chwili wyszli razem z domu loczka -- Nie mogę w to uwierzyć -- szepnął -- jeszcze dwa tygodnie i nie będzie mnie tutaj. Czuję... czuję pustkę w sercu. Taką... taką dziwną.

Louis uśmiechnął się pocieszająco do niego -- tej pustki nie mogę zapełnić ale jeżeli kiedyś będziesz chciał zapełnić inną to ja pomogę -- mruknął a później razem z Louisem wybuchli śmiechem.

-- Uwierz, że jeżeli chcę to zrobić to zawsze do Ciebie przychodzę -- zaśmiał się i szybko obejrzał się dookoła. Dał buziaka w jego usta chwytając go za rękę.

Louis uśmiechnął się lekko i spuścił głowę.

*

-- Jesteśmy! -- krzyknęli gdy weszli z dwiema reklamówkami piwa do domu.

-- Nie było was prawie godziny, co wy żeście robili? -- spytał Niall.

-- Zagadaliśmy się z Harry'm -- skłamał -- poza tym musieliśmy iść do innego sklepu bo tutaj nie było nikogo aby ktoś nam kupił -- powiedział i odwrócił się do nich plecami lecz nadal stał koło Harry'ego -- i musiałem wypełnić pewną pustkę.

Harry parschnął głośno śmiechem a wszyscy się na nich spojrzeli -- przepraszam -- szepnął cicho i spojrzał na chłopaka. Uśmiechnął się do niego.

Wszyscy dostali po piwie i znów zaczęli pakować jego rzeczy. Gdy skończyli akurat przyjechała pizza po na prawdę długim czasie -- oglądamy jakiś film? -- spytał Zayn cicho. Wszyscy przytaknęli ale i tak zamiast oglądać to rozmawiali. Harry usiadł blisko Louisa udając, że nieświadomie go dotyka za rękę.

Bebe uśmiechnęła się do niego przyjaźnie gdy tylko przyłapał ją na tym, że się w niego wpatruje.
Odesłał jen uśmiech i po chwili zajął się dyskusją na jakiś temat z Niallem i szatynem.

💙🌹💚

dodane:23.06.2018r.

Miłych wakacji, pamiętajcie abyście na siebie uważali❤!

Miłego dnia!💖

difficult love || l.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz