Martwię się o Ciebie.

1.7K 139 31
                                    

Louis i Zayn szli przez korytarz w ciszy -- zauważyłeś -- zaczął ciemnoskóry -- że Hazz od jakiś trzech dni dziwnie się zachowuje? Może wiesz coś na ten temat bo ostatnio trzymajcie się razem.

-- Nie wiem, Zee. Ostatnio z nim chciałem porozmawiać ale mówił, że pokłócił się z rodzicami ale wątpie aby o to chodziło. Uważam, że jeżeli chciałby coś powiedzieć to by to zrobił.

-- Myślisz, że jak z nim pogadam to mi powie? Martwię się o niego.

-- Możesz spróbować, Zee -- wzruszył ramionami i wszedł do klasy.

Louis zagryzł wargę. Też się martwił o Harry'ego, który uważał, że chodziło o jego rodziców. Ostatnio w ogóle nie spędza z nimi przerw, nie pisze z nimi na grupowym czacie czy nawet z samym Louisem. Odciął się od nich i Louis zaczyna się naprawdę bać. Wiedział, że będzie musiał pogadać z nim na ten temat.

Usiadł do ławki odrazu wyciągając telefon.

Louis💖:
możemy się dziś spotkać na długiej przerwie za szkołą?

Harry💕:
jestem w domu

Louis💖:
jak skoro się widzieliśmy rano, Hazz

Harry💕:
źle się czuję i się zwolniłem

Louis💖:
zajebiście, że coś wiedziałem o tym.

Harry💕:
przepraszam, Lou ale nie mam teraz na to czasu

Louis💖:
muszę z Tobą pogadać, możemy się spotkać w parku obok Twojego domu?

Harry💕:
nie wiem

Louis💖:
albo przyjdę do Ciebie do domu i będę rozmawiał o wszystkim przy twoich rodzicach. może odrazu się wszystkiego dowiem, co ty na to?

Harry💕:
O 16?

Louis💖:
będę o 16

*

-- hej -- powiedział do niego słabo -- Lou?

-- możesz mi do cholery powiedzieć co się z Tobą dzieje? -- Harry spuścił głowę w dół i nawet nie podszedł do chłopaka -- wszyscy się o Ciebie martwimy

-- Pokłóciłem się z rodzicami

-- I to musi odbijać się na nas?

-- To nie tak jak m-myśl... -- Louis zaśmiał się z niego.

-- proszę, Styles nie rozśmieszaj mnie. Nie piszesz z nami, nie gadasz. Co mamy myśleć o twoim zachowaniu? Odciąłeś się od nas tak nagle i nie wierzę, że to kłótnia z rodzicami nad tym zawarzyła. Jeżeli coś jest z nami to nam powiedz a nie kurwa nagle zachowujesz się tak jakbyś nie mi przyjaciół!

Harry spojrzał na chłopaka -- przeprszam -- szepnął -- nie mogę wam jeszcze powiedzieć. Sam tego jeszcze o wszystkim nie wiem, Lou.

-- Jestem twoim chłopakiem -- usiadł na ławce -- do czego to doszło, że nie mówisz mi takich rzeczy? Zawsze sobie mówiliśmy o wszystkim. Dobrze wiesz, że zawsze Ci pomogę nie ważne co to będzie.

-- Lou, nie mogę, po prostu nie mogę -- pokręcił głową i usiadł koło niego -- powiem wam na pewno ale nie teraz. Musicie dać mi trochę czasu.

-- Martwię się o Ciebie.

-- Nie potrzebnie, Lou -- chwycił jego dłoń i złączył ją -- Nie masz się o co martwić.

Louis spojrzał na twarz Harry'ego, która wyrażała smutek i przerażenie a on sam był bliski płaczu jak Louis -- Obiecujesz mi, że nie chodzi Ci o nas? O naszą sytuację i, że jeżeli coś by się działo to byś mi powiedział?

Harry zaczął kiwać głową -- obiecuję, Lou -- szepnął -- obiecuję, że bym powiedział i, że nie chodzi tu o nas -- spojrzał na niego.

Szatyn skinął głową i uśmiechnął się do niego -- dobrze, ufam Ci -- szepnął. Harry rozejrzał się dookoła i patrząc czy nikogo nie ma pocałował Louisa. Ich pocałunek był krótki ale przyjemny.

Wtuleni w swoje ciała siedzieli na ławce nie interesując się otoczeniem. Louis co chwila całował głowę chłopaka a Harry delikatnie miział go po ręce.

Siedzieli w ciszy i spokoju co im bardzo pasowało. Kochali takie chwilę. Były tylko ich i mogli wracać do nich w wspomnieniach -- Lou?

-- co jest, skarbie? -- spytał cicho.

-- Pośpiewasz mi?

-- To ty jesteś ten uzdolniony muzycznie, Hazz...

Harry przewrócił oczami -- zaśpiewaj mi i tyle -- wtulił się w jego ciało -- proszę.

Louis westchnął i szybko pomyślał co może zaśpiewać chłopakowi.

-- " Give me love like him
'Cause lately I've been waking up alone 
Paint splattered tear drops on my shirt
Told you I'd let them go
And that I'll fight my corner
Maybe tonight I'll call ya
After my blood turns into alcohol
No, I just wanna hold ya

Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow

My, my, my, my, oh give me love
My, my, my, my, oh give me love
My, my, my, my, give me love'

Harry słuchał dalej piosenki, którą śpiewał mu jego chłopak. Zasypiał w jego objęciach w miejscu publicznym. Tego zawsze pragnął i w końcu mu się udało. Dzisiaj nie obchodziło go to czy ktoś ich spotka czy nie. Bywa też tak. Dla niego najważniejsze było to, że był w towarzystwie najważniejszej dla niego osoby w trudnych chwilach.

Ostatnie co pamiętał było to jak czuł, że zostaje przeniesiony prawdopodobnie do auta i jak Louis cicho dzwoni do swoich rodziców pytając czy są w domu.

💙🌹💚

dodane: 11.06.2018r.

Kochani, jutro będę 10 godzin w podróży pociągiem więc zacznę pisać nowe ff (które opublikuje zaraz po skończeniu tego) i będę pisać ostatnie rozdziały obecnego fanfiction!

Miłego dnia, skarby!💖

difficult love || l.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz