Chodzenie do drugiej liceum jest stresujące, szczególnie, gdy parę przerw spędzasz tuż przy moim boku.
Siedziałeś ze mną łącznie pół godziny. Trzy przerwy. Ramie w ramie, udo przy udzie. Starałem się cię wygonić, nie odpowiadałem na zadane przez ciebie pytania, ignorowałem delikatne trącenia, nie odwzajemniałem uśmiechów, lecz ty mimo wszystko dalej przy mnie trawałeś, na tej zimnej podłodze.
Czym sobie zasłużyłem?
Dokładnie słyszałem, jak twoje serce bije. Spokojnie, bez pośpiechu, zupełnie inaczej niż te należące do mnie. Mój organ galopował, dudnił, ale chyba o tym wiesz. W końcu zareagowałeś cichym śmiechem i kazałeś mi się tak nie denerwować. Nazwałeś wtedy siebie ,,zwykłym" człowiekiem.
Nie Jungkook, nie jesteś zwykły.
Nie potrafię wyrazić słowami, jak twoja prostota jest dla mnie niezwykła, magiczna, wręcz hipnotyzująca. Jak spojrzeniem potrafisz ogrzać największy chłód, opanowujący moje ciało. Jak uśmiechem udaje ci się załagodzić każdy mój lęk.
Jak samą swoją obecnością podnosisz mnie na duchu.
Aktualnie poszedłeś do swojej właściwej paczki. Jestem zaskoczony, ponieważ ich spojrzenia rzucane w moją stronę, już nie są przepełnione obrzydzeniem, teraz jest w nich tylko obojętność. Musiałeś coś im powiedzieć.
Czym udało ci się ich przekonać?
CZYTASZ
Thorns | Taekook✔️
FanfictionZeszyt zagubionego w swoich myślach Taehyunga, dla którego Jungkook jest nieosiągalną ostoją. Diary, School!au, fluff, angst, Top!jk