Zapisek 32

3.5K 434 34
                                    

Blondyn stał, jak sparaliżowany, nie mogąc skleić żadnej sensownej odpowiedzi. Jego wargi rozchyliły się pod wpływem mocy wypowiedzianych przez bruneta słów.

Brzmiały absurdalnie prosto, ale dla Taehyunga przyniosły nieoczekiwane orzeźwienie umysłu.

Chłopak uniósł twarz tak, że bez problemu mógł patrzeć Jungkookowi w oczy, po czym powiedział coś bezgłośnie. Po chwili kolejny raz spróbował to przekazać brunetowi, lecz jego usta dalej nie wydywały żadnego dźwięku.

-Tae, nie stresuj się- Jeon przymknął rozbawiony powieki i z subtelnym uśmiechem obserwował próby blondyna. Powoli przesunął swoją dłoń w górę i przejechał palcem po płatku jego ucha, zahaczając o kolczyk.- Wysłów się.

-N-nie rozumiem- wykrztusił w końcu.

Jungkook w odpowiedzi uniósł niespiesznie jedną brew i posłał mu nierozumne spojrzenie.

-Tego wszystkiego...Twojego planu, gestu, uśmiechu- pokiwał żywo głową, nie przerywając kontaktu wzrokowego.- Nie potrafię...

Jeon westchnął i zaśmiał się krótko, jakby spodziewał się takiej odpowiedzi. Uniósł twarz do góry, by za moment niespodziewanie opuścić ją tuż przed tą należącą do siedemnastolatka. Taehyung na ten ruch chciał instynktownie się cofnąć, jednak przez mocno obejmujące go dłonie, jedynie ułożył plecy w lekki łuk, nieznacznie uciekając przed łaskoczącym jego skóre oddechem.

-Nie uważasz, że udzielenie odpowiedzi teraz, mogłoby zaprzepaścić twoją szansę?- spytał, przekrzywiając głowę, a dzikie ogniki zapaliły się w jego oczach.- Rozwalić wszystko, co powstało w mojej głowie?

Brunet coraz śmielej nachylał się w stronę mniejszego, którego ciało z każdą chwilą zbliżało się ku dołowi.

-A-ale ja nie wiem, c-co tam jest...

Taehyung czuł, jak na jego policzkach rozkwitają ogromne rumieńce, a serce przyspiesza rytmu. Panikował. Panikował przez to, jak bardzo zdezorientowany i zaskoczony był.

-Być może niewiedza w tym wypadku jest twoim największym sprzymierzeńcem- Jungkook błysnął pewnym siebie uśmiechem i sam pochylił niższego tak nisko, że temu zaparło dech w piersi.- Więc czy zaufasz mi Taehyungie i pozwolisz wyjaśnić wszystko na wycieczce? Rozwieję każdą wątpliwość...

Jeon spojrzał na niego wyczekującym wzrokiem. Kim nie wiedział co ma zrobić. Kręciło mu się w głowie, a smuga światła, która przedostała się przez zaporę listowia, padła dokładnie na jego twarz. Czuł się nią oślepiony. Nie mógł zobaczyć, czy mimika chłopaka uległa zmianie. Ten, jak na złość nie ukracał jego cierpienia, z ciekawością wpatrując się w skąpaną w słońcu twarz rówieśnika.

-Dalej jesteś niezdecydowany- mruknął, jakby do siebie, lecz na tyle głośno, by Taehyung również go usłyszał.- Czy przekonam Cię zwrotem zeszytu?

Taehyung stanowczo zacisnął dłonie na jego koszulce, unosząc się ku górze i tym samym uwalniając się od ostrego światła. Ich nosy się styknęły, ale Kim nie zwracał na to uwagi. Był zbyt zaabsorbowany jednym, kluczowym słowem.

-Masz mój zeszyt?- spytał podekscytowanym głosem.

-Mam, wziąłem go, gdy ty uciekłeś- przeniósł swoje źrenice na usta blondyna, które wykrzywiał tak szczęśliwy uśmiech.- Ale odzyskasz go dopiero, kiedy znajdziesz się przy mnie w autokarze.

Chłopak widocznie spokorniał i zacisnął wargi.

-To jest szantaż...

-Czy używany w dobrej sprawie, dalej jest uważany za coś niewłaściwego?- brunet uniósł oby dwie brwi.- Za coś godnego pogardy?

Blondyn znów poczuł się wybity z tropu.

-To, jak będzie Taehyungie?

Jungkook poluźnił uścisk, ale nie zabrał rąk z jego pleców. Z opanowaniem czekał na odpowiedź, choć Kim mógł przysiąc, że widział w jego oczach nutę zwycięscy.

-Zastanowię się...

Thorns | Taekook✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz