Zapisek 61

2.7K 365 40
                                    

Obudził mnie dźwięk lecącej wody.

Czuję się dzisiaj pusto, bezbarwnie i bezemocjonalnie. Czuję, jak wszystko mnie przytłacza, zaczynając od promienia słońca, wkradającego się do pokoju, po echo kroków na korytarzu i głośne kapanie wody w łazience.

To wszystko wydaje się takie irytujące.

Chłopak przetarł twarz dłońmi i przymknął oczy, czując promieniujący ból w czaszce.

Wczoraj dużo płakałem. Znów dałem się ponieść emocjom. Chciałem krzyczeć, lecz zamiast tego szlochałem. Chciałem zacisnąć pięści, lecz zamiast nich zaciskałem powieki, by zatamować potok łez. Chciałem być silny i dzielny, lecz ponownie okazałem się żałosny.

To dla mnie za trudne.

Później i tak skończyłem w ciemnościach, leżąc, myśląc i patrząc się w sufit. Nawet nie wiem, kiedy zasnąłem, ani kiedy Jeon znalazł się w pokoju. Nagle urwał mi się film, a świadomość odleciała gdzieś daleko.

Mój organizm potrzebował odpoczynku.

-Dzień dobry, Taeś- blondyn uniósł twarz do góry, by spotkać się z rozbawionym wzrokiem Jungkooka, który właśnie wychodził z łazienki.

Licealista wyglądał świeżo i promiennie, powodując, że Kim poczuł się nieswojo, mając roztrzepane włosy i ciemne sińce pod oczami.

Coraz bardziej uświadamiam sobie, jak bardzo egoistyczny się stałem. Kiedy patrzę na ciebie, Jungkook, myślę tylko ,,Zostań", choć nie powiem tego głośno. Kiedy spoglądasz na innych, chcę szepnąć ,,Spójrz na mnie", lecz to zbyt zawstydzające. Kiedy przebywasz ze znajomymi, cieszę się, ale jednocześnie pragnę byś był obok.

Pragnę cię na wyłączność.

Nie, przepraszam, to głupie. Ja nie powinienem...

-Dlaczego się rumienisz?- Jeon spytał zaciekawiony, przysiadając na tym samym miejscu, co parę godzin wcześniej. Szeroki uśmiech nie opuszczał jego twarzy, gdy uniósł dłoń i pogłaskał nią różowy policzek chłopca, od razu odgarniając parę kosmyków, a Taehyung po prostu siedział, nie mogąc się poruszyć.

Po długiej, ciągnącej się chwili, blondyn cofnął twarz, uciekając od jego dotyku i za wszelką cenę starał się uniknąć spojrzenia w te hipnotyzujące oczy.

-Tae- westchnął brunet z udawanym zniecierpliwieniem i przewrócił oczami, by zaraz, ku zaskoczeniu Kima, przyciągnąć go do siebie i zamknąć w mocnym, ciepłym uścisku. Taehyung czując uderzający w niego intensywny zapach, głośno wciągnął powietrze.- Jeszcze raz przepraszam.

Dłoń bruneta delikatnie pogłaskała go po plecach, wyraźnie przejeżdżając po wystającej łopatce.

-To co, idziemy na śniadanie?- Jeon pełen energii puścił chłopaka i wstał, podając mu rękę.

A wtedy stało się coś, czego naprawdę się nie spodziewał. Taehyung obdarzył go beznamiętnym spojrzeniem i przewrócił się na bok, przykrywając kołdrą po same uszy.

Pierwszy raz zignorował jego gest.

»«

Życie jest trudne.

Dziękuję za siedemnaście tysięcy odsłon!

Do następnego, kochani! ❤

Thorns | Taekook✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz