Zapisek 69

2.8K 376 79
                                    

Obudził mnie przyjemny zapach nektaru z cytrusów.

Kiedy uchyliłem powieki, obraz wydawał mi się zamazany i nieswój, w mojej głowie dalej wirowały pozostałości snu, a nozdrza trąciły najróżniejsze aromaty.

Czułem się przez chwilę, jak w stanie nieważkości, nie miałem wpływu na położenie mojego ciała. W jednej chwili leciałem, by w drugiej wypaść z zakrętu i zanurkować w nieznanych odmętach. Mój oddech też był nierówny. Przyspieszał, zwalniał, stawał się charkaniem, wyciem, lub wrzaskiem, zależnie od postaci, jaką przybrałem. Mogłem być cieniem, mogłem być światłem, nadzieją, troską, czy Bogiem.

Lecz wybrałem najlepszą z tych opcji.

Bycie po prostu sobą.

I równocześnie z tą decyzją, moje oczy otworzyły się na dobre, na nowo chłonąc świat. Obudziłem się. Zaczerpnąłem prawdziwego tchu.

Wyrwałem się spod macek zdradzieckiego omamu.

Tuż obok mnie wyczułem mile kwaśny zapach pomarańczy i cytryn oraz zduszonych słodkością owoców leśnych. To ty, Jungkook, postawiłeś na szafce nocnej talerzyk i szklankę z opartą na niej malutką karteczką.

Taehyung nie mogąc się powstrzymać, zachichotał i wziął do ręki skrawek papieru, by z błyszczącymi oczami, po raz kolejny przeczytać napisane na nim słowa.

,,Nie chciałem cię budzić, widząc jak słodko śpisz. Ale jeszcze bardziej nie chciałem, by z mojej winy zrobiło ci się słabo, więc udało mi się przemycić śniadanie dla ciebie. Zjedz wszystko. Smacznego, Taehyungie", napisałeś na niej ciepło i życzliwie, a ja wręcz czuję, jak twoje wargi ponownie muskają moją skórę. Jak z opiekuńczością owijasz mnie swoim zapachem, powoli przeczesując moje splątane blond kosmyki.

Jak z czułością szeptasz zakazane słowa wprost do mojego ucha.

Kim otworzył szerzej oczy i odłożył na bok zeszyt, ukrywając palące policzki w stosunkowo chłodnych dłoniach.

-Uspokój się- skarcił się cicho i pokręcił głową, nie mogąc odgonić napływających, pięknych wyobrażeń.

Chłopak sięgnął ręką po szklankę i na raz wypił pozostały tam jeszcze sok.

Znowu zachowuje się w zbyt oczywisty sposób. Znowu pragnę czegoś nieosiągalnego, aczkolwiek kuszącego.

Znowu pragnę ciebie.

Staram się to powstrzymać, staram się z tym walczyć, lecz to jest silniejsze nawet od cierni. Nie potrafię już tego bagatelizować. Boję się, że w którymś momencie wybuchnie, a ja rozpadne się z zażenowania, odrzucenia i strachu.

Dlaczego musiałeś mnie od siebie uzależnić?

Dlaczego musiałeś zacząć pielęgnować moje kwiaty?

Dlaczego wywołałeś we mnie uczucie, którego ludzie się boją?

Taehyung wziął głęboki oddech, czując, jak palce zaczynają mu drżeć.

Dlaczego pozwoliłeś mi się w tobie zakochać?

Thorns | Taekook✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz