Chodzenie do drugiej liceum jest straszne, szczególnie, gdy szykują się dwa, tak okropne wydarzenia.
Do zakończenia roku pozostał miesiąc. Z niewiadomych mi przyczyn, zamiast na nieskazitelne uśmiechy, zostaliśmy skazani na tydzień ciężkiej pracy. Nasza szkoła dopiero zorientowałam się, że w tym roku nie zorganizowała żadnych dni otwartych. Dyrekcja musiała być tym faktem mocno podminowana, ponieważ wychowawczyni ogłosiła natychmiastowe ruszenie wszystkich klubów i kółek, znajdujących się w placówce. Ucieszyło mnie to.
Do żadnego nie należę.
Słyszę, jak dziewczyny w przednich ławkach już obmyślają projekt jakiejś nowej kreacji i szczegóły wymyślnego makijażu. Chłopcy za to żywo rozmawiają, o zorganizowaniu jakiegoś meczu dla potencjalnych nowych.
Zadziwiające, jak jedno zdanie potrafi rozpocząć cały potok pomysłów i rozmów.
-A ty Taehyung, czym się zajmiesz?- spytała miło pani Jeong, pochodząc do ławki siedemnastolatka.- Masz już jakiś pomysł?
Chłopak posłał jej niepewne spojrzenie, ukradkiem zamykając zeszyt. Parę ciekawskich oczu zaczęło się im przyglądać.
-Muszę?- spytał niemal bałagalnie.
-Każdy musi się zaangażować. Takie są wytyczne, kochanie.
Kobieta zmarszczyła brwi, po chwili jednak na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech, a delikatne iskierki skakały po całych jej ciemnych tęczówkach.
-Czy ty czasami nie pisałeś wierszy? Pamiętam, jak jeszcze chyba w podstawówce rozpisywałeś się na każdy podany ci temat. Pani Choi dużo o tobie mówiła. O twoim stylu, wyobraźni, talencie i...
Taehyung zasłonił uszy dłońmi, a spomiędzy jego warg uciekł zduszony szloch. Zacisnął powieki, mając nadzieję, że wychowawczyni po prostu odpuści i odejdzie.
-Taehyung, wszystko w porządku?- pani Jeong wyciągnęła rękę w jego stronę, na co chłopak instynktownie się cofnął, otwierając zaszklone oczy.
Teraz wzrok wszystkich spoczywał na nich, powodując napływ gorąca na twarz blondyna. Cichy rechot rozniósł się z prawej części klasy.
-Nic nie napiszę- wyszeptał, patrząc w oczy kobiety.- Przepraszam.
Kim wstał i spuścił głowę, czując, jak dłonie zaczynają mu nieprzyjemnie drżeć.
-J-ja naprawdę przepraszam.
-Tae, nie wiedziałam, że tak zareagujesz- pani Jeong popatrzyła z troską na chłopaka. Chichot trójki uczniów znów się nasilił.
Taehyung spojrzał w ich stronę i skrzywił się, a parę łez spłynęło po jego policzkach.
Nie chciał już tu przebywać.
Równo z usłyszeniem dzwonka, złapał za swój plecak i nie zważając na nawoływania nauczycielki, wybiegł z klasy.
Jak jedno słowo potrafi przywrócić wspomnienia.
CZYTASZ
Thorns | Taekook✔️
FanfictionZeszyt zagubionego w swoich myślach Taehyunga, dla którego Jungkook jest nieosiągalną ostoją. Diary, School!au, fluff, angst, Top!jk