Thorns | Taekook✔️

Zapisek 25

Powoli staję się dawnym sobą.

Znów czuję pustkę i te wbijające się kolce, raniące moje serce, umysł, organizm. Powoli, z premedytacją, wywołując krwawy potok objętności i chwiejności. Moje ciało  kolejny raz ugina się pod wpływem wspomnień i nierozgonionych myśli. Ja nigdy nie potrzebowałem długich rozmów.

Ja zawsze pragnąłem zapewnienia.

Ciepłych słów przeczących wszystkiemu. Zapewniających, że to, co zarzucono mi, jest jedynie jednym, wielkim kłamstwem. Że każde przezwisko, wywoływała złość, a nie szczera opinia oparta na obserwacji.

Że świat, jednak nie jest taki okropny i zawsze może przyjąć mnie z otwartymi ramionami.

Czy jestem tak bardzo wymagający?

Taehyung starł samotną łzę i rozglądnął się w skupieniu, po swoim pokoju. Jego oczy wręcz chłonęły znane faktury i liczne uszkodzenia, spowodowane upływem czasu. Wydawał się zamyślony, zatopiony w melancholii.

Swoje źrenice zatrzymał nagle, na niewielkim lusterku, które stało na końcu biurka. Posłał swojemu odbiciu nikły uśmiech.

Nie widzę w moich oczach gwiazd, o których wspominałeś, Jungkook. Jestem w stanie zauważyć tylko to, że są brązowe.

Czy świetliste punkciki znikają wraz z Tobą?

Blondyn zmarszczył brwi, słysząc cichutką wibrację. Spojrzał na ekran swojego telefonu i mimowolnie się uśmiechnął.

Od Nieznany:
Wszystko w porządku, Taehyungie?

-Tak- odpowiedział szeptem, z uwielbieniem patrząc na to proste pytanie.- Dzięki tobie, tak.

Odłożył telefon na bok, po chwili kiwając przecząco głową.

Nie spodziewałem się, że napiszesz, zadając mi tak urocze pytanie. Nie byłem na to przygotowany, zaatakowałeś zbyt gwałtownie. Ja... chyba przegrałem. Moje serce jakby się zregenerowało. Sprawiłeś, że dawny ja rozprysnął się w parę sekund, choć dobrze wiem, że i tak czyha, by wrócić. Tak chciałbym ci odpisać, ale nie mogę. Coś już sobie obiecałem.

Błagam, nie utrudniaj mi zadania.

Siedemnastolatek kolejny raz spojrzał w lusterko. Tym razem w jego tęczówkach gościło nocne niebo, mieniące się subtelnym blaskiem tysiąca gwiazd.