Cichutkie stukanie deszczu cisnącego w szybę, mącił powstałą pomiędzy nimi ciszę. Taehyung oparł się plecami o parapet i wziął głębszy oddech, układając wszystko w swojej głowie. Setki pytań, które wymyślał tak długi czas, niespodziewanie wyparowały, każąc mu znów działać spontanicznie.
-Dlaczego ja?- spytał dość ogólnie, lecz zauważając poruszenie u Jungkooka, nie starał się rozwinąć pytania, po prostu czekając na odpowiedź.
Jeon zmrużył z początku oczy, a uśmiech błąkający się po jego twarzy był dziwnie psotliwy.
-Powód jest banalnie prosty i chyba oklepany. Najzwyczajniej w świecie, mnie zaintrygowałeś- Jungkook wzruszył ramionami, a jego odpowiedź spotkała się z nierozumnym wzrokiem, na który lekko westchnął.- Zaintrygowałeś mnie innością, Taehyungie. Tym, że różniłeś się od innych. Przyjrzyj się tylko naszej klasie. Wychudzone, piękne dziewczyny z pomalowanymi ustami i niezbyt szczerymi uśmiechami. Przystojni chłopcy, o dobrze zbudowanych sylwetkach i nie bardzo odbiegającymi od podstaw rozumami. Typowi mieszkańcy Korei, prawda?
Jeon przekrzywił głowę, wzrok mając wlepiony w skupioną, bladą twarz.
-I wtedy pojawiłeś się ty. Choć może bardziej, twoje nogi wystające zza bluz- chłopak na samo wspomnienie krótko się zaśmiał.- I nasza pierwsza styczność, którą zapoczątkował niesforny ołówek. Patrząc wtedy na ciebie, widziałem tak wiele nowości i prawdziwości w każdym twoim ruchu. Wszystko, co robiłeś, było autentyczne. Każdy rumieniec, każdy cichy dzień, każde z trudem wypowiedziane do mnie słowo, było tobą. Zawsze byłeś sobą. Nigdy nie próbowałeś robić z siebie sprzecznego. Może, nie mogłeś?
Kim nie wytrzymał i uciekł od niego spojrzeniem, kiwając głową, by kontynuował.
-Patrząc na ciebie potem, już wiedziałem, że nie jesteś samotny i ktoś cały czas przy tobie czuwa. Trzyma duszącą ciebie wartę- Jeon wskazał na jego głowę i czule pogłaskał go po wilgotnych włosach.- Chciałem ci pomoc i uwolnić od mroku siedzącego w środku. To dlatego musiałeś i musisz się tyle ze mną użerać.
-Nie uważam tego za bagaż- mruknął zgodnie z prawdą blondyn i splątał ze sobą palce swoich dłoni. Ręką chłopaka dalej pozostawała wplątana w jego włosy.- Ale, dlaczego zauważyłeś mnie dopiero wtedy? Przecież tak wiele czasu razem spędziliśmy w klasie, czasami obok siebie...
Taehyung zacisnął usta w wąską linię i przymknął powieki, kiedy dłoń Jungkooka, nie przestawała go głaskać.
-Nie ma dla mnie zbyt racjonalnego wytłumaczenia- przyznał Jeon.- Otoczony znajomymi, miałem wokół siebie korzystną otoczkę, której nie warto było niszczyć. Gdy z początku, to ja podchodziłem do ludzi, to w późniejszym czasie, to oni przychodzili do mnie. Nie zwracałem uwagi na tych trzymających się na uboczu, uważając, że będą tak samo podobni do wszystkich. Jak widać, myliłem się.
Jungkook przeniósł palce na jego brodę i uniósł rumianą twarzyczkę blondyna, by spojrzeć w uciekające, ciemne oczy.
-Wiem, to może wydawać się tobie zbyt słodkie i nieprawdopodobne, ale ten świat nie jest malowany w jedynie ciemnych barwach. Czasami dzieje się coś zaskakująco dobrego- brunet uśmiechnął się subtelnie i przejechał kciukiem po ciepłym policzku.- Nie wahaj się, Taeś. Nie staraj się uciekać. Zaufaj mi.
Kim pokręcił głową i strącił jego rękę, odsuwając się od niego w bok.
-Jak możesz wiedzieć, co czuję? Jak możesz przewidywać moje reakcje i ruchy? Skąd znasz moje myśli?!- Taehyung zasypał go ciągiem pytań, z każdym kolejnym cofając się o jeden, mały krok.- J-ja nie rozumiem...
Jungkook na widok roztrzęsionego mniejszego ciała, zmarszczył brwi i powoli, aby go nie spłoszyć, podszedł do niego, ponownie obejmując.
-Nawet teraz wiesz, co mnie uspokoi...
-Taehyung, już ci mówiłem. Nie trudno mi odgadnąć, o czym powierzchownie myślisz, ani jaki mój gest sprawi, że poddasz się, lub zaczniesz walczyć.
-Co masz na myśli?- blondyn dalej przeklejony do koszulki wyższego, wytrzeszczył oczy.
-Przecież, dobrze wiesz, co takiego- brunet zaśmiał się melodyjnie i zrobił krok do przodu, zmuszając do tego samego Taehyunga.- Dobrze wiesz, jak działam i w którym momencie wszystko planuje. Rozgryzłeś moją taktykę już dawno, ale nie chcesz w nią uwierzyć. Trochę manipuluję, trochę słodzę i jestem pewny. Czy to nie mieszanka oszukująca twoje zmysły?
Kolejny krok i kolejny urywany oddech zaskoczonego Kima.
-Czy to nie tym, uwalniam cię od niepotrzebnych myśli? Pozwalam ci odetchnąć innym, przejemniejszym powietrzem? Czy to nie tym, sprawiam, że uciekasz?
Taehyung poczuł twardą powierzchnię na plecach, kiedy został delikatnie przyparty do ściany, a gorący oddech owiał płatek jego prawego ucha.
-Czyż nie mam racji, Taehyungie?- wyszeptał Jungkook, a chłopak mógł przysiądz, że poczuł muśnięcie na swojej skórze.
Kim zmieszał się, kiedy rumieniec wpłynął na jego policzki, a urywane westchnięcia, uciekające spomiędzy jego uchylonych warg, stawały się coraz bardziej słyszalne. Chciał unieść dłoń i zakryć nią usta, ale Jeon nie pozwolił mu na to, wbijając intensywne spojrzenie w blondyna. Jasna błyskawica rozbłysła zza szyby, oświetlając tym samym sylwetkę wyższego w przerażający sposób. Taehyung z trudem przełknął nagromadzoną ślinę.
Przed nim naprawdę stał Król Ciemności.
Nęcącej, niebezpiecznej, a zarazem pięknej ciemności.
-Przynoszę tobie niepokój lepszy niż strach z naszych początków, nie sądzisz?- kontynuował ciemnowłosy, unosząc jeden kącik ust.- To uczucie ci odpowiada, Taeś, wiedzę to w twoich oczach. Widzę dużo w twoich błyszczących oczach, wlepionych we mnie.
Ostatnie zdanie powiedział cichym, głębokim szeptem, od którego ciałem blondyna wstrząsnął dreszcz. Te słowa miały ukryte znaczenie, a Taehyung bał się, że wysnuta przez niego interpretacja, może okazać się prawdą.
Jungkook się domyślał.
-Czy teraz już wierzysz w moją szczerość i nie będziesz się wahał?- spytał już mniej perwersyjnym tonem, zakręcając na palec blond kosmyk.- Czy jeszcze masz jakieś wątpliwości, co do mojej osoby?
-N-nie...
Siedemnastolatek pokręcił przecząco głową i niemal nie zachłysnął się powietrzem, gdy poczuł ciepły pocałunek na swoim czole.
»«
Niespodzianka💕
CZYTASZ
Thorns | Taekook✔️
FanfictionZeszyt zagubionego w swoich myślach Taehyunga, dla którego Jungkook jest nieosiągalną ostoją. Diary, School!au, fluff, angst, Top!jk