Zapisek 70

3K 391 71
                                    

Cisza panująca w ośrodku była dla nastolatka zupełnie czymś nowym. Zwykle, głośne śmiechy, teraz zastąpiły stłumione świergoty siedzących na gałęziach ptaków, a jedynymi krokami były te jego, kiedy niemal bezszelestnie poruszał się w kierunku stołówki, w dłoniach trzymając brudne naczynia.

Pogoda za oknem również zmieniła się diametralnie. Wczorajsze ciemne chmury wyparowały, pozostawiając błękit nieba w nienaruszonym stanie, a niebezpieczne wichry, jakby w ramach przeprosin, teraz jedynie chłodziły rozgrzane twarze.

Taehyung wkroczył do pomieszczenia z wieloma stolikami, od razu kierując się do specjalnego okienka.

-Dzień dobry- przywitał się i ukłonił, zauważając w środku jedną z pań, która popijała kawę, czytając przy tym cotygodniowe czasopismo.

Kobieta uniosła twarz znad kartek, a jej pulchne policzki uwydatniły się pod wpływem miłego uśmiechu. Po chwili pokiwała głową, jakby w podzięce.

-Dobry, dobry! Burza chyba nie była dziś twym sprzymierzeńcem, prawda?- spytała z wyczuwalną życzliwością.- Smakowały ci naleśniki?

-Były naprawdę pyszne.

Taehyung ukłonił się raz jeszcze i życzył kucharce miłego dnia, zostawiając ją samą z filiżanką czarnej, gorzkiej kawy.

Gdy tylko przekroczył próg, ciche westchnięcie uleciało spomiędzy jego warg. Spojrzał na duży, stary zegar wiszący na jednej ze ścian i uniósł oby dwie brwi w akcie zdziwienia. Wskazówki niezaprzeczalnie wskazywały godzinę trzynastą. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz wstał o tak późnej porze.

-Taehyung?- usłyszał przed sobą znany głos.- Czemu nie jesteś ze wszystkimi na dworze?

Pani Jeong poprawiła swoje okulary przeciwsłoneczne i jednym ruchem przywołała go do siebie.

-Chodź tutaj- machnęła dłonią, a chłopak niepewnie do niej podszedł, by zaraz zostać złapanym pod ramię przez niższą kobietę i pociągniętym w stronę drzwi wyjściowych.- Nie będziesz się kisił w środku, co to, to nie. Nie na mojej warcie kochaniutki!

Rzuciła żwawo i uniósła wyżej głowę, powodując tym u Kima lekkie rozbawienie. Blondyn bez najmniejszego sprzeciwu dał się prowadzić kobiecie w stronę rozbrykanych licealistów, odłączając się, kiedy znalazł wzrokiem swoje, zacienione miejsce. Udał się tam bez pośpiechu i usiadł, by z zaciekawieniem obserwować bawiących się nastolatków.

Na brzegu jeziora leżał niewielki głośnik osłonięty ręcznikiem, z którego rozbrzmiewała skoczna melodia najprawdopodobniej nowego hitu zbliżającego się lata. Mimo, że Tae ledwo ją słyszał, po śmiechach i dziwnych ruchach swoich rówieśników, domyślał się, że piosenka musi mieć w sobie dużo pozytywnej energii. Mimowolnie powędrował wzrokiem na Jungkooka, który przepychał się wodzie z wyższym od siebie chłopakiem.

Jeon położył dłoń na jego ramieniu i starał się go podhaczyć nogą, lecz Wooseok okazał się sprytniejszy i w ułamku sekundy zmienił ich pozycję tak, że to brunet wylądował twarzą w wodzie. Taehyung na ten widok nie mógł powstrzymać głośnego śmiechu, który zaraz zawtórowała również osoba, przysiadająca się obok niego.

Blondyn z lekkim przestrachem spojrzał w stronę drugiego głosu, ale od razu się rozluźnił, widząc, że to tylko brunetka.

-Przepraszam, nie chciałam cię przestraszyć- Chaeyoung uśmiechnęła się nieśmiało i podkuliła pod siebie nogi, obejmując je ramionami.

-Nic się nie stało.

Taehyung odwzajemnił uśmiech i wrócił spojrzeniem na jezioro, tym razem nie mogąc nigdzie znaleźć upokorzonego ciemnowłosego. Atmosfera pomiędzy nim, a dziewczyną, z jego perspektywy była trochę niezręczna. Licealistka siedziała naprawdę blisko niego i ciągle wzdychała z przykrością, wzrok mając wlepiony przed siebie.

-Wszystko w porządku?- spytał po trzech minutach krępującej ciszy, domyślając się, że szesnastolatkę coś gryzie.

Son przeniosła na niego leniwie spojrzenie i wydęła wargi, mocniej wtulając policzek w kolano.

-Zachowałam się wobec ciebie, jak prawdziwa suka- chłopak chciał już ją zapewnić, że sprawa się przedawniła, lecz ta kontynuowała z jadem w głosie.- I rozumiesz, że zrobiłam to dla niego?

Głośne prychnięcie uciekło z jej ust, a jej głowa pokręciła się z oburzeniem. Taehyung w końcu zrozumiał, dlaczego przyszła właśnie do niego.

Chaeyoung potrzebowała spokojnego, cichego słuchacza.

-Wysoki, przystojny, starszy przecież było pewne, że nie chce na poważnie przy sobie takiej małolaty- warknęła pod nosem i z frustracją urwała parę źdźbeł trawy, by rzucić nimi przed siebie.- Przecież kwestią czasu było, że znajdzie ładniejszą lalunię, prawda?

Spytała go retorycznie, na nowo przybierając przygnębioną, pokrzywodzoną minę.

-Dla niego olałam również Sanę- Chaeyoung powiodła wzrokiem w stronę grupki opalających się dziewczyn, a chłopak uczynił to samo.- Teraz ona mnie pewnie nienawidzi.

-Próbowałaś z nią porozmawiać?

-Wystawiłam ją w dniu naszej przyjacielskiej rocznicy- nastolatka pociągnęła nosem, nie odrywając oczu od swojej przyjaciółki.- To jest niewybaczalne, Taehyung. Myślisz pewnie, że jestem głupia i naiwna.

Taehyung spojrzał w jej zaszklone tęczówki i uśmiechnął się pokrzepiająco, kładąc dłoń na ramieniu dziewczyny.

-Myślę, że po prostu jesteś trochę zagubiona- powiedział ciepłym tonem, przekrzywiając głowę.- I że powinnaś walczyć, o to, co dla ciebie ważne.

Skinął porozumiewawczo w stronę jeziora i wytrzeszczył oczy, kiedy brunetka objęła go ramionami i przytuliła.

-Dziękuję i jeszcze raz przepraszam, Taehyung- mruknęła cicho, a blondyn mimo że nie znał jej za długo, pozwolił, by wytarła pozostałe na policzkach łzy w jego koszulkę.

Dziewczyna odsunęła się od niego dopiero, gdy usłyszeli za sobą głośne chrząknięcie i obydwoje odwrócili w jego kierunku twarze.

-Przepraszam, że przeszkadzam- powiedział Jungkook słodkim, dziwnie spokojnym głosem, podchodząc od tyłu do blondyna.- Ale muszę na chwilę porwać tego pana.

Ciemnowłosy ułożył swoje dłonie pod pachami zdezorientowanego Kima i jednym, mocnym ruchem postawił go na nogi.

-Już i tak miałam się zbierać- Chaeyoung uśmiechnęła się speszona, widząc, jak Jeon kładzie swoją brodę na ramieniu Taehyunga i wbija w nią świdrujące spojrzenie.- Dziękuję, Tae.

Pomachała do ledwie oddychającego nastolatka i oddaliła się w pośpiechu, pozostawiając dwójkę samą. Jungkook jeszcze przez chwilę stał w takiej pozycji, dopóki dziewczyna nie zniknęła mu z pola widzenia, a Taehyung nie zaczął odsuwać głowy, od łaskoczącego jego skórę powietrza. Powoli odkleił się od mniejszego ciała i stanął przed nim.

-Pani Jeong kazała mi przekazać, że jedziemy do pizzerii- powiedział już normalnym tonem i bez większego powodu, złapał za jego nadgarstek.

-Dobrze.

Taehyung poruszył trzymaną przez chłopaka ręką i ku zdziwieniu Jungkooka, przesunął ją wyżej, łącząc ich dłonie i posyłając chyba najsłodszy uśmiech, jakie kawowe oczy kiedykolwiek widziały.

Thorns | Taekook✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz