Jiwoo pv.Obudziłam się o szóstej trzydzieści . No cóż była moja kolej na budzenie reszty. Lecz jak popatrzyłam na boki to nikogo nie było. No dobra, zdecydowałam że zadzwonię do Somin i się spytam gdzie jest. Ale później do niej zadzwonię. Chce mieć chwile spokoju zanim ta wariatka przyjdzie. Na dobry początek zaczęłam od śniadania. Po śniadaniu poszłam do szafy.
No i wybrałam jasne jeansy z wysokim stanem i dziurami, buty były czarno białe vansy, a koszulka to crop top z kolorowymi lodami. Nie wyprostowałam włosów, więc miałam trochę falowane, po czym się umalowałam, czyli podkład i tusz do rzęs. I wyszłam z mieszkania.
Powoli szłam w do szkoły. Ze słuchawkami. Po czym ktoś do mnie podbiegł:
- Hej.- zaczęłam.
- Hej i jak zdecydowałaś się ???- popatrzył mi w oczy, czemu Kihyun jest taki natarczywy to ja nie wiem.
- Jeszcze nie, może nie wiesz, ale dla mnie to trudny wybór.
- Och, no to mam pomysł. Po szkole zagramy w kosza, bo słyszałem, że lubisz i jesteś dobra. Dlatego jeśli ja wygram to się ze mną umówisz, a jeśli ty to nie. Pasuje ???
- No dobra, ale ostrzegam jestem dobra.- posłałam mu szyderczy uśmiech.
- Zobaczymy, wiesz ja jestem w drużynie koszykarskiej.
- A w tej szkole ???- pytam z dużym szlakiem w głosie.
- Tak, specjalnie przed zajęciami musiałem wstawać. Masakra.- zaśmiał się. Jak zawsze.
- Ale dałeś radę.
- No tak. A ty długo grasz ???
- W zasadzie to od dzieciństwa. Zawsze kiedy miałam zły dzień to przekupywałam Somin cukierkami, żeby ze mną zagrała, a ja się cieszyłam, bo zawsze ją ogrywałam.
- Dobrze wiedzieć ,że na cukierki można ją przekupić.- roześmiał się ponownie.
I tak do końca drogi i w zasadzie przerwy gadaliśmy o wszystkim. Dopiero teraz zauważyłam jaki jest słodki i czarujący, ale miałam dziwne przeczycie, że większość osób się na nas gapi. No cóż przerwa się skończyła, a mieliśmy taniec. My mieliśmy dwie godziny, a druga klasa jedną. Czyli ta Kihyuna.
Jak weszłam na sale zobaczyłam Jimin i Somin z resztą kumpli Kihyuna. Ale nie podeszłam stałam w miejscu, po momencie podszedł do mnie Shownu chyba tak mu było i zaczął:
- Hej. Jestem Shownu z twojej klasy.- podał mi rękę.
- Hej i spoko kojarzę cię.- Jak mu to powiedziałam czułam na sobie wzrok moich przyjaciółek i przyjaciół Kihyuna, ale mimo to podałam mu rękę na powitanie.
- Muszę cię ostrzec przed Kihyunem, nie rozmawiaj z nim.
- A dlaczego ???- czyli nie tylko ja go..... ach z resztą.
- Byłem z nim w liceum i wiem, że to totalny podrywacz, który wykorzystuje dziewczyny i porzuca. Serio moją koleżankę tak porzucił. A nie chcę, aby kolejna dziewczyna przez niego cierpiała.- podczas jego wypowiedzi byłam w dużym szoku, bo jest taki miły i przyjazny, a co za tym idzie śliczny, no ale cóż pozory mylą.
- Okey, dzięki za powiadomienie.- odpowiedziałam, a on uśmiechnął się lekko i spojrzał na Kihyuna z ukosa.
- Nie ma problemu.
Lecz kiedy pani zorientowała się że gadamy i zaczęła nam mówić:
- Shownu jeżeli Jiwoo ci się podoba to zabierz ją na coś po lekcjach, a nie gadaj na lekcji.
- Dobrze przepraszam panią.- odszedł.
- No już dobrze.
No i wróciliśmy do lekcji. Po lekcji miałam pójść do szatni damskiej, ale Kihyun trzymał mnie za nadgarstek i spytał :
- Czego od ciebie chciał???
- Nic ważnego.- skłamałam.
- Coś mi się wydaje,że kłamiesz???- patrzy podejrzliwie.
- A czy to ważne, nie interesuj się.
- Co powiedział???- wyglądał jakby chciał go zabić.
- Nic ważnego i pójść mój nadgarstek.
Wyszarpałam nadgarstek z jego dłoni i poszłam do toalety. Lecz jak wyszłam to akurat skończyła się przerwa i zaczęliśmy lekcje sami. Ale Somin wraz z Jimin się mnie zapytały:
- Jiwoo dlaczego z nim gadałaś??? Z Shownu.- szepnęła Somi z zaciśniętymi zębami.
- Nie gadałam tylko mi coś oznajmił.
- Co ???- spytała zatroskana Jimin.
- Później wam powiem.
- Okey.- szepnęły najciszej ,jak umiały.
No i ominęłyśmy ochrzanu. Po lekcji i po przebraniu się szłyśmy pod kolejną sale i się pytały:
- No to co ci powiedział???- Jimin.
- A czemu tak i niego wypytujcie? Zakochałyście się czy co?
- Bo to wróg mojego kuzyna.
- Rozumiem. Ale może po lekcjach wam powiem okey?- wole przedłużać może coś wymyślę, albo powiem. Nie wiem. Później pomyślę.
- No dobrze.- zasmuciła się Jimin.
I tak mijały lekcje. W sumie dziewczyny cały czas nawijały z chłopakami, a ja po prostu stałam z tyłu. W końcu nadszedł koniec lekcji i ja miałam zmierzyć się z Kihyunem. Czekał na mnie przed szkołą. W kompletnej ciszy szliśmy na boisko do kosza. No i w końcu się odezwałam:
- To kto zacznie???
- Może ty???
- Okey.
No i tak graliśmy przez najbliższe półtorej godziny. Graliśmy po dwadzieścia dwa punkty. Ale i tak on wygrał jednym punktem przewagi:
- No i wygrałem.
- Gratuluje.
- Ale jeśli nie chcesz nie musisz...
- W końcu wygrałeś, spoko- przerwałam mu.
- A odpowiesz mi na pytanie? Co ci powiedział Shownu ?
- Ale to nie dotyczyło gry prawda ?
- No nie, ale tylko chciałbym abyś wiedziała ,że to mój wróg od liceum i nie chce żebyś wierzyła w to, co mówi o mnie.- i w tej chwili chwycił mnie za ramiona, a ja poczułam w brzuchu milion motyli...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobry wieczór ponownie. Przepraszam, że tak późno i za błędy przy okazji też. Proszę o gwiazdki.❤️❤️❤️
CZYTASZ
Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)
FanfictionDziewczyna po utarcie matki stara się zacząć swoje życie od nowa i spełnić marzenia. Czy jej się to uda??? Czy ktoś stanie na jej drodze ???