Rozdział 38

170 6 4
                                    


Jiwoo pv.

⁃ Jiwoo! Jiwoo!- chyba słyszę Dahyun, otwieram oczy, a ta wskakuje na łóżko.- Chodź na śniadanie. Kihyun zrobił śniadanie po amerykańsku.- mówi dumna.

⁃ Tak? To już wstaje.- wstaje i staram się iść, lecz mała wzięła mnie za rękę oraz pociągnęła na dół.

⁃ Kihyun! Jesteśmy! Możesz nakładać!- krzyczy z jadalni.

⁃ Już to zrobiłem!- podeszłyśmy do stołu.

⁃ Dzień dobry kochanie.- Kihyun podszedł do mnie i lekko musnął moje usta.

⁃ Dzień dobry.

⁃ Widzę, że dalej ledwo żywa.

⁃ A żebyś wiedział. A tak apropo to co dzisiaj robimy.- usiedliśmy do zajadania.

⁃ To po śniadaniu pójdziemy do zoo trochę nam zejdzie, więc nie zdążę ugotować obiadu, dlatego pójdziemy do pobliskiej restauracji, a potem do parku pochodzić i akurat przyjdziemy na kolacje oraz zrobimy sobie wieczór filmowy.- spojrzałam na niego zdziwiona. 

⁃ Widzę, że masz zaplanowane od minuty do minuty.

⁃ Bo mam.- uśmiechnął się. Mała już zjadła, a my dopiero zaczynamy. Tym razem to ona cały czas nam opowiadała. Bardzo dużo opowiadała o swoim małym koledze. Podobno jest słodki. Tak mi wspominała mama Kihyuna. Jak zjedliśmy to od razu się przebrałam. Ubrałam białą koszulkę, która na ramionach miała koronkę i do tego krótkie, skórzane spodenki. Wyszłam, a Kihyun był również gotowy z Dahyun. Skierowaliśmy się od razu do auta. Mój chłopak prowadził. Dahyun usiadła z tyłu, a ja i Kihyun z przodu.

Jedziemy godzinę trwając w rozmowie o bajkach, ale na szczęście dojechaliśmy:

⁃ Już jesteśmy!- krzyczy siostra Kihyuna. Wysiedliśmy oraz skierowaliśmy się po bilety. Podczas czekania na bilety Kihyun szepnął mi do ucha:

⁃ Cieszę się, że jesteś tu z nami.

⁃ Ja też się cieszę, a najbardziej z tego, że mamy w końcu czas dla siebie poza szkołą.

⁃ Ja też. Tylko szkoda, że nie jesteśmy sami. Oczywiście kocham swoją siostrę, ale są momenty w których chce tylko ciebie. 

⁃ Rozumiem, bardzo często spotykam takie momenty o których mówiłeś.

⁃ To jestem w stanie spełnić.-przytulił mnie i pocałował.

⁃ Powiedz mi, że nic nas nie rozłączy.- spoważniałam.

⁃ Obiecuję. A wątpisz w to?

⁃ Nie, chce mieć pewność, że zawsze będziesz przy mnie.

⁃ Coś się stało, że o to pytasz?- przeszłość do mnie wraca coraz częściej. Przez to zaczyna mnie boleć głowa. Muszę w przyszłym tygodniu wrócić do cioci. Pogadać. Dowiedzieć się prawdy. Muszę wiedzieć wszystko.

⁃ Nie. Po prostu w przyszły weekend nie spędzimy razem. Niestety.- zrobiłam smutną minę.

⁃ Czemu?- zapytał zszokowany.

⁃ Muszę jechać do rodziny.- zaśmiałam się.- Do tej która jest jedną ulicę dalej niż twój dom.

⁃ Do rodziców ?

⁃ Nie. Do cioci.

⁃ Szczerze to nigdy nie słyszałem, żebyś opowiadała rodzicach.

Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz