Rozdział 42

130 7 1
                                    


*następny dzień*

Jiwoo pv.

Nie wstanę. Nie dziś. Będę spać.:

    ⁃    Jiwoo, wstawaj bo cię obleje gorącym olejem!- drze się chyba z kuchni.

    ⁃    Daj mi dwie godziny.

    ⁃    Już idę.- nie wstanę. Może robić co chce, ale i tak nie wstanę. Chyba, że do toalety.- Wstawaj. Już. Śniadanie ci zrobiłam i co mnie najbardziej cieszy nie otrujesz się.

    ⁃    To możesz mi przynieść.

    ⁃    Proszę wstań. Przypominam, że jestem w ciąży. A kobietom w ciąży się nie odmawia, bo to przynosi pecha.- odpisze jej. Znowu.

    ⁃    Dobra.- wstaje.- Idę do toalety.- wstałam i poszłam. Po chwili wyszłam, a Somi nie było. Zeszła na dół. Nawet na górze czuje zapach. Zrobiła omlety. Ten zapach tylko zwiększył głód. Zeszłam na dół.

    ⁃     Masz.- podała.- Smacznego.

    ⁃    Dzięki, ale nie budź mnie więcej.

    ⁃    Przecież wiesz, że nic ci takiego nie gwarantowałam.

    ⁃    Szkoda, że rak późno to pojęłam.

    ⁃    Twoja strata spania.

    ⁃    Nie mogę spać przez głód.

    ⁃    Przykro mi.- zajadałam spokojnie.- A jeszcze jedno. Chang wróci około pierwszej.

    ⁃    Luzik.

    ⁃    Tylko powiedz mu, że jesteś w ciąży.

    ⁃    Myślisz, że tą moja piłkę, gdzie podobno znajduje się macica nie zauważy?

    ⁃    Głupi nie jest, ale wolę żebyś to ty mu powiedziała.

    ⁃    Nie ma problemu.- nagle zawibrował mi telefon. Jakiś nieznany numer. Muszę odebrać:

    ⁃    Halo?- odzywam się pierwsza.

    ⁃    Hej. Jiwoo.- nie rozpoznaje głosu.

    ⁃    Przepraszam, ale z kim rozmawiam.- zwróciłam uwagę grzecznie.

    ⁃    A sorki. To ja, Hyungwon.- teraz to trochę jasne. Nidy nie rozmawiałam z nim przez telefon.

    ⁃    Czego chcesz?- to trochę głupie, że on dzwoni do dziewczyny która w zasadzie wykorzystał. Poniekąd przez to straciłam Kihyuna. A on zyskał zazdrość Wonho. No pięknie.

    ⁃    Przeprosić. To było głupie zachowanie. Godne zazdrosnego dzieciaka.

    ⁃    Zauważyłam.- dodaje złośliwie.

    ⁃    Naprawdę przepraszam. Nie chciałem, żeby tak wyszło.

    ⁃    Nie zauważyłeś, że każdy tak mówi.

    ⁃    Może i tak, ale nie wiesz czy inni mówią o tym szczerze, a ja mówię. Serio.

    ⁃    Coś jeszcze?- dodaje sucho.

    ⁃    Tak. Chciałbym się z tobą zobaczyć. Chciałbym ci wszystko powoli wytłumaczyć. - powinnam mu dać szansę. Może i przez niego poniekąd zerwałam z Kihyunem. Może to nawet lepiej. Kocham go, ale jeśli on mi nie ufa tak, jak ja jemu to nie ma kapletnie sensu. Jakby nasz związek był piękny, ale i jednocześnie fikcyjny.

Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz