Rozdział 50

150 4 0
                                    

Rodzi już prawie dwanaście godzin. Prawie całą noc i nikt z nas nie zasnął. Tylko poszłam sobie po kawę, żeby nie zasnąć na korytarzu. Kihyun poszedł za mną.

- Kochanie?- spojrzałam na niego.- Idź do domu jeśli jesteś zmęczona.- podał mi klucze.

- Nie. Zostanę do końca. Już tyle się wyczekałam. Muszę zobaczyć to dzieciątko.- chwycił mnie za rękę.

- A wiedzą czy to jest chłopiec, czy dziewczynka?

- Nie Somin chciała mieć niespodziankę.- zaśmiałam się.

- A ma już jakieś imiona?

- Ma. Dwie koncepcje dla dziewczynki i dla chłopca też dwie.- uśmiechnęłam się na samą myśl.

- A ty masz?- spojrzałam w podłogę.

- Nie zastanawiałam się jeszcze.- doszliśmy do kawiarenki i zamówiłam kawę z mlekiem. Jak zawsze. Czekałam moment i pani podała mi z uśmiechem na twarzy. Nagle zadzwoniła Jimin. Odebrałam wracając z chłopakiem na górę.

- Coś się stało?- zapytałam.

- Somin w końcu urodziła. Jest w sali trzydzieści sześć. Nie musisz się spieszyć, bo Somi zaraz zaśnie, a jej córeczka- przerwałam jej.

- Ma córkę?- ucieszyłam się.

- Tak, ale ma robione badania. Obecnie jesteś potrzebna na wybranie imiona.

- No to przyspieszę.- odpowiedziałam dosyć sprawnie. Pociągnęłam Kihyuna za sobą. Wiedział o co chodzi, więc mi dorównał. Oczywiście zdarzyliśmy za ten czas pomylić piętra i sale, ale mniejsza z tym. Ważne, iż dotarliśmy.

- Co tak długo?- pyta Somin. Widać jej wyczerpanie. Przez nie zrobiła się spocona oraz blada, ale uśmiech się zachował. Spojrzałam na jej partnera i widzę radość. Był również blady, jakby się coś stało oraz nie wiedział co zrobić. Chłopak mojej przyjaciółki cały czas trzymał ją za rękę. Na ten widok się uśmiechnęłam szeroko. Kihyun to zauważył, dlatego przyciągnął mnie do siebie, jakby mnie tulił od tyłu.

- Przepraszam, ale musiałam poczekać na kawę.- pokazałem jej papierowy kubek.

- Rozumiem, jak cały czas czekałaś.

- A żebyś wiedziała. Dziewczyno tyle rodzić?- powiedziałam z wyrzutem.

- Były małe komplikacje, dlatego.

- Dlatego Joo jest blady jak ściana?- zaśmiał się lekko Kihyun.

- Tak.- uśmiechnęła się do niego.

- A co z waszym mieszkaniem?- dopytuje spoglądając na Jooheona.

- Nie wiem, jak chłopaki ale ja nie pójdę do szkoły i będę robił remont.

- Pomogę ci.- dodał Kihyun.- Któraś by musiałaby zostać oraz pomóc Somin, a druga pójdzie do szkoły.- zaproponował mój chłopak.

- Ja pójdę do szkoły. Bo inaczej mogę być niekwalifikowana. Podam wam wszystkie lekcje.- Jimin pokiwała głową.

- Ja też pomogę.- dodał Shownu.- Tylko będziemy musieli się reszty zapytać.- skierował się do mojego chłopaka.

- Na razie musimy poczekać aż wytrzeźwieją. Bo wypić tyle ile oni to chyba nikt nie potrafi.- coś mi zawibrowało. Sprawdziłam telefon Chang. Dziwne, dlatego od razu sprawdziłam zawartość esemesa.

Od I.M:

Musimy się zobaczyć, dzisiaj koniecznie. Mam newsy. Dosyć istotne. Proszę zadzwoń.

Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz