Rozdział 49

153 4 1
                                    

Noc była cudowna. Otworzyłam oczy. To nie był sen. Jestem w raju z Kihyunem. Nie wirzę. Chciałam wstać, aby pójść do toalety, lecz jego ręka zatrzymała mnie.

- Już uciekasz?- spojrzał na mnie.

- Toaleta jest chyba nie daleko, więc wrócę szybko.

- No jeśli musisz.- mruknął.

- Muszę bo inaczej to się źle skończy dla naszego łóżka.- zaśmiał się z kolei ja nałożyłam jego koszule na siebie wraz z prześcieradłem i poszłam. Załatwiłam podstawowe potrzeby oraz wróciłam do niego. Lecz jego nie było. Ubrałam spodnie i skierowałam się do kuchni. Ma pewno tam jest. Kuchnia to pierwsze miejsce w które udają się po wstaniu. Ja nie wiem jak tak można.- Ale pachnie co robisz?

- Specjalnie dla ciebie naleśniki, kochanie.- usiadłam na krześle przy blacie, które było na przeciw mojego chłopaka.

- Przecież wiesz, że nie musiałeś.- on jest nie możliwy. Ale przy okazji kochany. Weź nie kochaj takiego misiaczka .

- Chce ulepszyć nam dzień. Zwłaszcza, że zaczynamy na dziesiątą i możemy na spokojnie zjeść. Jest siódma,- spojrzał na zegarek.- a mamy godzinkę na dojazd. Zdążymy. Wykapiesz się tu, a przybierzesz się w akademiku.

- Kihyun?- spojrzał na mnie.- A kiedy będę mogła się wprowadzić?

- Kiedy będziesz chciała, skarbie. Ale szczerze proszę, zrób to szybko bo nie wytrzymam bez ciebie.- mruknął.

- Chciałam dzisiaj albo jutro, tylko nie wiem czy ci pasuje.

- Pasuje nawet dzisiaj.- poszedł zostawiajac mnie samą. Spoglądała za nim i wyciągał cis z kieszeni w kurtce. Wrócił kładąc klucze na blat.- Są twoje. Dorobiłem je dawno temu, dla ciebie.- te klucze miały również zawieszkę z chomikiem. Odkąd mu powiedziałam, że jego polika wyglądają, jak u chomika daje mi wszystko żeby mi się z nim skojarzyło. Zaczynajac od chomików.

- Dziękuje.- spojrzałam na klucze.- Dużo dla mnie robisz.- chwycił mnie za biodra.

- Jak się kogoś kocha to tak jest.- pocałował mnie w czoło. Chciałabym coś dla niego zrobić, coś wyjątkowego. Przytuliłam go.

- Ja ciebie bardzo kocham, Kihyun.

- Ja ciebie też.- jestem straszna, kiedy on myślał o mnie to ja myślałam o swoich problemach.- A teraz zajadaj.- położył mi talerz na blacie. Chłopak usiadł obok mnie.

- Pyszne. A ile się uczyłeś gotować?- dopytuje. W sumie nie słyszałam nic o jego dzieciństwie. Wypadałoby coś wiedzieć.

- Odkąd ukończyłem piętnaście lat. Mam była chora i nie miała jeszcze tego partnera. To był dla nas ciężki czas.

- Ale już minął.- posłałam mu uśmiech.

- A jak było z tobą?

- Ja bardzo często pilnowałem kuzyna. Był dla mnie pociechą. Mimo, że na początku nie chciał ze mną mieszkać to i tak się do siebie przywiązaliśmy.

- Ten z którym grałem w kosza?- zaśmiałam się.

- Tak ten. Jak na pierwsze spotkanie to dał ci popalić.

- Nie sądziłem, że będzie chciał się mścić. Przecież cię nie zostawiłem. Tylko w sumie ty mnie.

- Ale nie wiesz jak cierpiałam. A on był przy mnie. Chang wie wszystko o wszystkich i wszystkim.

- Musi cię kochać, ale mam nadzieje że nasze kolejne spotkanie będzie przyjemniejsze.- spojrzałam na niego.

- Miej taką nadzieje.- spojrzał na mnie przerażony.- U niego łatwo można podpaść.

Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz