Mama prowadzi dziewczynkę za rękę. Chyba mnie, ale nie jestem pewna. Idą na komisariat policji. Dziecko siedzi na krzesełku i czeka zaś za ścianą słyszę krzyki. Tak jakby paniki lub strachu, lecz pięciolatka nie zwraca na to uwagi, tylko spokojnie rysuje. Na obrazku widnieje rodzina. Mama, tata, chyba ona i mały chłopczyk. Na górze jest dopisek „Dla najlepszej rodziny pod słońcem". Teraz przynajmniej jestem pewna, że to nie ja. Matka wybiegła zza drzwi. Była cała rozmazana. Płakała. Dziewczynka podeszła oraz ją przytuliła, co ta odwzajemniła. Miały już iść, ale mała wróciła się po obrazek. Nagle kobieta zabrała ten obrazek. Była przerażona. Rozdarła szybko obrazek, kiedy mała płakała. Chciałabym móc ją chociaż przytulić. Trochę jej nie rozumiem. Chyba, że to ta sama rodzina. Tylko, że... Nic z tego nie rozumiem. Widzę, iż mimo wszystko mama prowadzi ją zawzięcie do wyjścia. Nikt nie zwraca uwagi na jej zachowanie, na zachowanie małej. Najdziwniejszy komisariat świata. To pewnie moje urojenia.**************
Która godzina, która do jasnej anielki godzina. Spoglądam na telefon i co widzę. Pewnie czwarta osiem. Super. Idę napić się mleka. To podobno pomaga. Przynajmniej Somi tak mówi. Spróbować nie zaszkodzi. Napiłam się oraz wróciłam do ciepłego łóżka starając się zasnąć.
Nie zasnę... minęła godzina, a ja nie zasnę... . Może to trochę szurnięty pomysł, lecz chciałabym, żeby Kihyun był ze mną. Aby wszystkiego się dowiedział. Nie będę o tym myśleć. Tylko się położę.
Kolejna godzina, a mnie szlak trafia. Nie wytrzymam dalej w takiej głupiej ciszy. Napisze do Kihyuna:
Do Oppa💕💕💕 :
Hejo. Śpisz???
Odkładam telefon nie licząc na odpowiedź i się przeliczyłam, bo odpowiedział w miarę szybko:
Od Oppa💕💕💕 :
Taaaak. 😴
Do Oppa💕💕💕 :
Obrodziłam prawda?
Od Oppa💕💕💕 :
Taaak, maja miłości.
Do Oppa💕💕💕 :
Przepraszam😢, a teraz już śpi dobranoc❤️❤️❤️
Od Oppa💕💕💕 :
Nie ma sprawy. A czemu wstałaś tak wcześnie?
Do Oppa💕💕💕 :
A tam, drobny koszmar.
Od Oppa💕💕💕 :
Przyjść do ciebie😏
Do Oppa💕💕💕 :
Nie musisz idź spać spokojnie.
Od Oppa💕💕💕 :
Za późno już idę.
Uwielbiam go za to, iż zawsze mogę na niego liczyć. Podniosłam się, jak i również podeszłam pod drzwi. Czekając jak zapuka. Patrzę, a klamka się ruszyła. Ten głupek chciał wejść z buta. O nie, nie. No super i chyba w dodatku uderzył się w głowę. Chciało mi się śmiać, ale lepiej żebym tego nie zrobiła. Z tego powodu się powstrzymałam i cichutko otworzyłam drzwi. Korytarz był oświecony przez co było widać, że Kihyun śmieje się sam z siebie. Podeszłam do niego tuląc jednocześnie. Szepnęłam mu, iż będzie dobrze. Podmuchałam mu również tą głowę. Mój chłopak z kolei chwycił mnie za rękę prowadząc do mojego pokoju. Szliśmy najciszej, jak potrafimy kierując się do mojego łóżka. Patrzę mu w oczy. Widzę pragnienie jego... i swoje. Całuje go namiętnie. Odwzajemnia. Swoje ręce posadził na moich biodrach. Zaś ja splotłem swoje ręce wokół jego szyi, lecz powoli zsuwał mi się po jego delikatnych włosach. Nasze języki z kolei wędrowały tak agresywnie, jakby ze sobą walczyły. Czuć było nasze pożądanie wobec siebie. Nagle chwycił mnie rękoma za tyłek oraz podniósł. Natychmiast oplotłam nogi na jego biodrach. Zaniósł mnie do łóżka delikatnie pokładając na nim. Już prawie się na mnie położył...ale, zamiast tego oderwał się ode mnie. Spojrzałam na niego z zdziwionym, a jednocześnie błagalnym wzrokiem:
CZYTASZ
Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)
Hayran KurguDziewczyna po utarcie matki stara się zacząć swoje życie od nowa i spełnić marzenia. Czy jej się to uda??? Czy ktoś stanie na jej drodze ???