Biegnę przed siebie. Nie widzę nic. Tylko uciekam. Nie wiem przed czym, ponieważ słyszę tylko głosy. Najczęściej płaczu. Mam wrażenie, że bardzo dobrze znam ten płacz. To dziecko. Dlatego rozglądam się wokół nie widzę nikogo. Tylko mały las. Wchodzę do niego i widzę lisa. Trochę przypomina mi mamę, a trochę ciocię. Lecz patrzy na mnie jakby chciał coś powiedzieć, ale nie może. Odchodzę od niego. Ten idzie za mną.
*********Kurde, co to było. Dobra czas wstawać. Cholera, czemu nie czuje na sobie żadnych ubrań. Tylko kogoś rękę. Obracam się. Ujrzałam Kihyuna. Też bez odzieży. Super, nie pamiętam swojego pierwszego razu. Jestem idealna, powiedziałam sobie w głowie z sarkazmem. Może sobie coś przypomnę, albo poproszę Kihyuna, żeby mi coś opowiedział. Nie wiem co zrobić. Pomyśle w łazience. Dlatego zabieram prześcieradło i idę do toalety. Kurde. Prawie się wywaliłam. Moja głowa. Aż tak się narąbałam. Wchodzę do toalety, rozglądam się i zobaczyłam Wonho śpiącego w wannie, a do niego jest przytulony Hyungwon. Co się działo w nocy to ja nie wiem. No dobra dam im pospać. Poszłam na dół. Dobrze, że mam dwie toalety. Dobrze, że tam toaleta jest wolna. Weszłam spojrzałam w lustro. Nie zmyłam makijażu, dlatego teraz to zrobię. Zmywam makijaż. Rozglądam się. Nie ma moich rzeczy. Super muszę się wrócić do niego. Wracam cichutko po rzeczy i ponownie wychodzę.
Jestem w tej łazience ubieram się. Dobrze, że w ogóle doszłam do swojej szafki. Znalazłam tylko czarne leginsy i fioletową bluzę. Jeszcze tylko ogarnąć włosy w kucyka. W końcu się ogarnęłam się do reszty. Szybkim krokiem przybliżam się do kuchni, a co za tym idzie do szafki z lekarstwami. Zabrałam tabletkę na ból głowy. Wypadałoby posprzątać. Zbieram papierki koło salonu. Spojrzałam na sofę, po czym zobaczyłam przyjaciółkę z jej chłopakiem. Przytuleni do siebie. Wyglądają ze sobą na prawdę dobrze. Może przestane się w nich wpatrywać, bo jeszcze ich obudzę. Ruszam dalej.
Posprzątałam już salon, w połowie. Kuchnię wraz z łazienką. Właśnie robię im śniadanie. Słyszę, iż ktoś schodzi. Kihyun. Z pościelą i chyba rzeczami pod nią. Popatrzył na mnie i wskazał ręką na łazienkę. Kiwnęłam głową, że rozumiem. Kończę robić nam jedzenie w pakiecie z tabletką przeciwbólową. Przy okazji wyciągam tabletkę dla Kihyuna. Wychodzi po pięciu minutach:
⁃ Hej, kochanie.
⁃ Hej, oppa.- podaje mu tabletkę, lecz on ją odrzuca.- Nie chcesz?
⁃ Brałem, zanim tu przyszłem.
⁃ Pamiętasz co się działo wczoraj?- pytam cicho. Patrząc w podłogę.
⁃ Coś pamietam, ale jeszcze mi się nie poukładało. Jak sobie przypomnę do końca to ci opowiem.
⁃ Okey. Na razie zajadaj.- zrobiłam jajecznicę dla sześciu osób. Zabrał się za jedzenie. W sumie też coś pamiętam, ale tylko te konkretne rzeczy.
⁃ A ty nie jesz?- pyta z pełną buzią.
⁃ Już zjadłam.- starałam się do niego uśmiechnąć.- A zaplanowaliście coś na dzisiaj?
⁃ Dzisiaj planowaliśmy leczyć kaca.- odwzajemnił uśmiech.- Widzę, że tabletki ci się kończą.
⁃ Taa. Zaraz pójdę po jeszcze.
⁃ To zaczekaj na mnie pójdziemy razem.- skończył, po czym zaczęliśmy ubierać buty. Ale musiałam się wrócić i napisać kartkę o tym, iż idziemy z Kihyunem do sklepu, a jajecznica jest dla nich.
Idziemy drogą trzymając się za ręce, lecz oboje nie wiemy od czego zacząć. Ale spróbuje zagadać.
⁃ Jak się czujesz?- spoglądam na niego.
CZYTASZ
Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)
FanfictionDziewczyna po utarcie matki stara się zacząć swoje życie od nowa i spełnić marzenia. Czy jej się to uda??? Czy ktoś stanie na jej drodze ???