Dzisiaj czwartek, z tego powodu mamy na dziesiątą. No, właśnie teraz wstałam. Jest 8:30. Jak co dzień zaczęłam od kuchni. Przy okazji wyszczerzyłam oczy. Zadawałam sobie pytania. Co Kihyun robi w kuchni? I dlaczego robi śniadanie? Od razu spytałam ze zdziwieniem:- Co ty tu robisz?
- Gotuję, nie widać ?- mówi nie odrywając wzroku od naczyń.
- Widać, widać , ale dlaczego?
- Bo chłopaki śpią tu, a pewnie wstaną o dziewiątej. Nie licząc Hyungwona, on może spać dwadzieścia cztery godziny.- zaśmiał się.
- No okey, to co robisz?- podchodzę do blatu.
- Bibimbap.
- To trafiłeś w dziesiątkę, bo tą potrawę kocham od zawsze. Nie licząc naleśników oczywiście.- uśmiechnęłam się, lecz on go odwzajemnił.
- No to będę częściej przychodził.
- No jak chcesz, ale to ty będziesz robił śniadania.- i mój piękny szyderczy uśmiech.
Zjadałam z nim przy stoliku i poszłam się ubrać.
Ubrałam tunikę w kolorze ciemnego różu z napisem „ I hate you, i love you" , do tego czarne jeansy , czarne wysokie trampki, standardowy makijaż i niedbały kok.
Ale jak wyszłam zorientowałam się że każdy w stał i jadł śniadanie. Przywitałam się, spakowałam plecak i oznajmiłam, że wychodzę. Przytaknęli i wyszłam.
Jak dotarłam do szkoły widziałam jak Shownu ćwiczył, ale przeszłam tak szybko, że mnie nie zauważył. Dzisiaj znowu poszłam pograć, wena była, a przecież nie można jej marnować. Ale kiedy doszłam zobaczyłam tym razem Taemina. Powoli się wycofywałam, nie udało mi się, ponieważ zaprosił mnie gestem ręki oraz wskazał żebym usiadła obok niego i zaczął:
- Fajnie, że jesteś właśnie potrzebuje rady kogoś młodego.
- To w czym mogę pomóc??? - podeszłam jednocześnie siadając obok nauczyciela.
- Mogła byś zerknąć na tekst???
- Jasne. - Popatrzyłam i zobaczyłam na prawdę dobry tekst, ale potrzebował kilka przeróbek. Po momencie zapytał:
- I jak może się nadać do combecku?
- Nada się, ale dała bym kilka przeróbek.
- Przeróbek?
-Tak, ale są drobne, pokarze je panu. - I pokazałam, a raczej napisałam ołówkiem i wytłumaczyłam. Po czym dodałam:
- Nie musi się pan na nie godzić, tylko moim zdaniem tak brzmiało by dużo lepiej.
- Masz racje, Boże ale się postarzałem normalnie dziecko młodsze ode mnie o jakieś dwadzieścia lat mi dobrze doradziło.- pokręcił głową- no cóż to czas na mnie, pracuj przyjemnie.
- Dziękuje.- Wyszedł, a ja pisałam i grałam. Trochę też podśpiewywałam. No, ale musiałam iść na lekcje. Zaczynaliśmy śpiewem. Akurat jak przyszłam była już lekcja. Weszliśmy do klasy. I tak w zasadzie przeleciały jakieś pięć lekcji i cztery przerwy, a ja dalej w bibliotece tylko tym razem czytałam, w swoim koncie. Lecz jak się oderwałam od książki zobaczyłam Kihyuna, który siedział na przeciwko mnie i patrzał się, jak w obrazek:
- No i na co się tak gapisz- zerknęłam na niego.
- A co nie mogę?
- Możesz, ale czuje się mniej komfortowo.
- No to pogadajmy. To dlaczego tu siedzisz??? - usidł koło mnie.
- Bo chce.
- A przyjdzie kiedyś dzień, że to ty zaczniesz ze mną rozmawiać , a nie tylko ja.- mówi rozmarzonym głosem.
- Może kiedyś. Ale przejdź do rzeczy, dlaczego tu przyszłeś ?
- Dowiedziałem się, że ty tu jesteś i jestem tu, bo chcę tu być z tobą.
- A czemu nie pójdziesz do przyjaciół?
- Bo wolę przybywać z tobą.- powiedział słodko.
- Uroczo.- prychnęłam.
- No dobra, a dasz się dzisiaj zaprosić na coś?
- Dzisiaj nie, ale może jutro?
- Zapamiętam to sobie.
I zadzwonił dzwonek na lekcje. Nasza ostatnia. Moja ulubiona z tworzenia choreografii. Ale jak szybko się zaczęła, tak szybko się skończyła. Postanowiłam się szybko zabrać i wyjść, żeby stwierdzić czy Shownu ma racje. Kiedy doszłam zobaczyłam, że stoi z nim dziewczyna, Sana. Była niczego sobie. Podeszłam do nich i on zaproponował, abyśmy poszli do kawiarni. Zgodziłyśmy się oraz poszliśmy w ciszy. A kiedy zamówiliśmy sobie coś do picia ona powiedziała:
- Shownu mi powiedział, że chcesz dowodów na temat Kihyuna.- przytaknęłam i kontynuowała- To prawda Kihyun to dupek, bez sumienia.
- A ona zna go dosyć dobrze.- Shownu.- W zasadzie to od lat.
- Tak znam go naprawdę dobrze. A nie chce, żeby i ciebie wykorzystał, jak inne.
- No dobrze, ale potrzebuje konkretów.- mówię z powagą.
- Proszę przejrzyj mój telefon. Tam są esemesy od niego i ode mnie.
Przeglądałam ten telefon oraz na dobry początek zaczęłam od początku:
Od Kihyun:
Cześć kochanie, przyjdziesz do mnie?Do Kihyun:
Jasne będę za 5 min.Od Kihyun:
Będę czekał skarbie, dzisiaj będziesz się czuła lepiej niż kiedy kolwiek :*- To był mój pierwszy raz z nim, ale po trzech dniach popatrz- wskazała- nawet nie odpisywał, tylko wysłał esemesa. Że mnie zostawia.
Popatrzyłam. To była prawda . Wszystko co powiedział Shownu, dosłownie wszystko. Wtedy czułam, że w środku płacze, krzyczę na cały głos. Miałam łzy w oczach, dlatego wybiegłam z kawiarni, jak najszybciej. Najgorsze jest to, że chyba go lubię. A on tak poprosi, bo chce mnie wykorzystać. Czułam, iż nogi się nade mną załamią. Było bardzo trudno. Wbiegłam do pokoju w akademiku najszybciej, jak potrafiłam. Położyłam się na łóżku i po prostu się płakałam. Dziewczyny chciały wiedzieć o co chodzi. Ale ja nie chciałam, żeby wiedziały. Z tego powodu powiedziałam, że boli mnie głowa. Somin mi nie uwierzyła, ale Jimin w połowie. Dlatego oznajmiłam im, iż tym razem to jak pójdę pierwsza się kąpać. I jak powiedziałam tak zrobiłam.
Jak wyszłam płakałam w poduszkę jeszcze przez jakaś całą noc. Myśląc o nim. Najbardziej boli mnie to, iż ja miałam być w kolejce. Dlatego zasnęłam dopiero nad ranem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo.
Mam nadzieje, że się podobało. Proszę o gwiazdki.
CZYTASZ
Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)
FanficDziewczyna po utarcie matki stara się zacząć swoje życie od nowa i spełnić marzenia. Czy jej się to uda??? Czy ktoś stanie na jej drodze ???