Rozdział 39

125 6 0
                                    


Nie wstaje. Buntuje się. Nie wstaje. Przymknij się budziku:

    ⁃    Jiwoo! Wstawaj bo obleje cię olejem!- niech szlak trafi Somin. Muszę wstać, ponieważ jak ostatnim razem się zbuntowałam to faktycznie mnie oblała i wszystko poszło do prania.

    ⁃    No już wstaje.- mruknęłam. O kurde idzie. Jak usłyszałam kroki od razu się podciągnęłam do góry.

    ⁃    Mam do ciebie prośbę.

    ⁃    Co jest?

    ⁃    Pójdziesz ze mną na usg?

    ⁃    Jasne. Tylko pójdę do wychowawczyni jej powiedzieć i przy okazji Kihyunowi.- zabrałam rzeczy najszybciej jak mogłam oraz poszłam się ubierać. Ubrałam jasne jeansy z dziurami i do tego białą, długa koszulkę. Włosy były rozpuszczone przez co było widać fale. Buty z kolei to były białe trampki. Na dobry początek zaczęłam od nauczycielki. Chciałam zapukać do sali, lecz słyszałam jak gada przez telefon:

    ⁃    Nie, nie, nie. Ja chce, żeby mój syn w końcu poznał prawdę. Przestań. Przecież wiesz, jak mi na niej zależy.- na chwile cisza, przypuszczam, że ktoś do niej mówi.- Wiem, że nie chcesz jej stracić i nie stracisz. Poza tym to moje dziecko. Proszę spotkajmy się i to obgadamy. Naprawdę proszę.- jakieś głosy z telefonu, ale nic nie rozumiem.- Okey... tak, tak pasuje mi.- chyba się rozłącza. Grzecznie zapukałam do drzwi. Na co ta odpowiedziała proszę. Weszłam nieśmiało:

    ⁃    Dzień dobry. Przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałam tylko powiedzieć, iż mnie i Somin dzisiaj nie będzie w szkole, bo idziemy do lekarza.

    ⁃    Dobrze, ale Jiwoo ostatnio dużo lekcji opuściłaś. Cieszę się, że chcesz pomóc przyjaciółce, ale musisz chodzić do szkoły, żeby być przynajmniej kwalifikowana na koniec roku.- spojrzałam na nią zdziwiona i spytałam.

    ⁃    Na pewno ma mnie pani na myśli? Bo ostatni raz opuściłam lekcje kiedy byłam z Somin.- jest zmęczona, widać. Pani Lisa ma strasznie przekrwione oczy i wory pod nimi, jakby w ogóle nie spała.

    ⁃    O rany, przepraszam nie o ciebie chodziło. Tylko o Kihyuna. Taemin powiedział mi, żebym mu to przekazała. Naprawdę przepraszam.

    ⁃    Pani chyba nie spała całą noc prawda?

    ⁃    A co? Aż tak widać?- zaśmiała się.

    ⁃    Wie pani po pani oczach można stwierdzić dwie przyczyny przekrwionych oczu, czyli albo jest pani niewyspana, albo pijana. Przypuszczałam, że to pierwsze bardziej pasuje.

    ⁃    Bystra z ciebie dziewczyna.- stwierdziła uśmiechając się.

    ⁃    Dziękuje i jeśli pani chce to powiem Kihyunowi, żeby nie opuszczał lekcji. A pani niech lepiej się prześpi, bo jeszcze podczas lekcji pani zaśnie i wtedy będzie dopiero problem.- parsknęła śmiechem.

    ⁃    Jeśli byś mogła to proszę i chyba skorzystam z twojej rady.

    ⁃    Okey. To dowodzenia.- wyszłam.

    ⁃    Dowidzenia.- odpowiedziała, a ja się skierowałam od razu do mojego chłopaka pisząc do Somi esemesa, że pani już wie i może się zbierać. Jestem zdziwiona, że Kihyun opuszka lekcje. Tylko po co? Tego nie rozumiem. Weszłam do jego i chłopaków mieszkania. Na szczęście zastałam uśmiechniętego Wonho:

    ⁃    Hajka.- zaczęłam.

    ⁃    Hejo. Coś się stało? Znaczy się czy chcesz coś do picia?- zapytał zmieszany chciało mi się z niego śmiać, bo wyglądał jakby właśnie wstał z łóżka lub lunatykował i go ktoś obudził w trakcie.

Szukając Szczęścia/ Fanfiction Monsta X (Kihyun)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz