Nastał kolejny dzień wakacji, ostatni dzień pobytu Oktawi w Korei.
Okazało się, że babcia Junsu mieszka zaledwie kilka minut drogi dalej, więc chociaż tym dziewczyna nie musiała się martwić, a zamiast tego mogła wreszcie zająć się imprezą urodzinową dla Kacpra.
To znaczy nie imprezą, bo on szczerze ich nienawidził.
Dlatego też po chwili rozmyślań postawiła na najzwyklejszy wieczór filmowy, to znaczy horrorowy wraz z pozostałymi.
A biedny Yoongi został obudzony już o 13 żeby pójść do sklepu po pełno przekąsek.
-Nie marudź, wynagrodzę Ci to- Zaśmiała się, wypychając chłopaka za drzwi, samej idąc w tym czasie wziąć prysznic.
-Ja to mam urok osobisty- Zaśmiała się, stając przed lustrem i zabawnie poruszając brwiami.
Po wyjściu z toalety skierowała się do kuchni, w której siedział Seokjin.
-Oppa, wiesz jak ja Cię lubię, prawda?- Spytała, robiąc minę zbitego szczeniaczka (nie korekto, nie zabitego, ZBITEGO).
-Co chcesz?- Westchnął mężczyzna, śmiejąc się z zachowania dziewczyny.
-Zabierzesz gdzieś Kacpra na jakieś 2 czy 3 godziny?- Poprosiła, uprzednio upewniając się, że chłopaka nie ma nigdzie w pobliżu.
-Jasne, ale gdzie?- Jęknął zrezygnowany.
To nie tak, że nie chciał spędzać czasu z chłopakiem, bo bardzo chciał, po prostu nie miał zielonego pojęcia gdzie mógłby go zabrać.
-Stawiam na Twoją kreatywność- Odpowiedziała ze śmiechem, zaraz potem znikając w salonie, gdzie za fotelem ukryła pełno różowych baloników.
I kiedy tylko usłyszeli jak drzwi zatrzaskują się za parą wszyscy usiedli w kółku na dywanie, rozpoczynając dmuchanie baloników.
Skłamałabym, pisząc że było to nudne zajęcie.
Bo kiedy ma się przy sobie Oktawię nie może być przecież nudno.
Po upływie dokładnie trzech godzin wszystko było przygotowane na wieczorne spotkanie.
-Namjoon, dałabym Ci Nobla, nie zniszczyłeś żadnego balona- Pochwaliła chłopaka rudowłosa.
-To teraz wszyscy do kuchni- Rozkazała, uśmiechając się do siebie zadowolona.
***
Kacper był lekko zawiedziony faktem, że Jin nie wiedział o jego dzisiejszych urodzinach, jednak nie pokazywał tego po sobie.
A przynajmniej starał się.
Te trzy godziny dłużyły mu się niemiłosiernie, dlatego miał ochotę skakać z radości, gdy wreszcie mogli wracać.
-Podejrzanie tu cicho- Stwierdził Seokjin, stając przed drzwiami mieszkania.
-Z tym się zgodzę... Albo Jimin wszystkich zabił lub uśpił, albo porwali ich kosmici- Stwierdził, niepewnie otwierając drzwi.
Nadal cisza.
-Gdzie ich wywiało?- Spytał zdezorientowany, patrząc na starszego podejrzliwie.
-Nie mam zielonego pojęcia- Opowiedział szczerze.
Pierwszym pomieszczeniem do którego zajrzeli była kuchnia, z której przeszli do salonu.
I tam byli wszyscy, a wraz z nimi różowe baloniki, które wywołały cichy pisk Kacpra.
-Czekajcie, co tu się dzieje?- Nie zrozumiał Seokjin.
![](https://img.wattpad.com/cover/151987901-288-k121198.jpg)
CZYTASZ
Zatracona w Tańcu |Min Yoongi| ✔
FanfictionPewnego dnia Oktawia wpada przypadkowo na jednego z członków BTS Czy będą mieli okazję, by jeszcze kiedyś się spotkać? 21 sierpnia 2018 #18 w smutek 22 sierpnia 2018 #17 w smutek 23 sierpnia 2018 #16 w smutek