59.

291 15 26
                                    

Życie lubi sobie ze mnie żartować... Miałam napisane 100 słów, a tu taki suprajs poszłam po wodę, wracam - 0 słów :')
I to jest powód dla którego tyle nie pisałam xd chwilowe zniechęcenie
Ale przejdźmy już do rozdziału

  -Do mnie- Odpowiedział stanowczym tonem.

  I w ten sposób już po niecałych 30 minutach nastolatek wylądował z idolem w jego pokoju. Do tej pory starszy nie słuchał jego tłumaczeń, dlaczego to nie chciał przychodzić.

  -Więc teraz powiesz mi dlaczego?- Spytał, oczarowując przy tym młodszego swoim uśmiechem.

  -Charlotte mnie za to zabije- Odpowiedział, powstrzymując drżenie głosu.

  On naprawdę się jej bał, wiedział do czego była zdolna, a w myślach wciąż miał widok swoich zakrwawionych rąk po tym, jak dziewczyna na padła na niego z nożem, gdy nocował u znajomego, żeby nie odwalać za nią brudnej roboty. Potem skłamała rodzicom, że ten się pociął, a najgorsze było to, że Ci jej uwierzyli, a Mike był pilnowany niemal 24 godziny na dobę, podczas gdy jego 'siostra' chodziła po klubach, puszczając się niczym typowa dziwka.

  Na to wspomnienie w jego oczach pojawiły się łzy.

  Spuścił głowę, nie chcąc by idol uznał go za babę...

  Ale prawda była taka, że był wrażliwą kluchą.

  No właśnie... kolejne wspomnienie pojawiło się w jego myślach, a łzy spłynęły po jego policzkach.

  Miał przed oczami śmierć swojej jedynej przyjaciółki.

  Tylko ona potrafiła wywołać uśmiech na jego twarzy.

  Ale życie mu ją zabrało.

  Był chłodny, jesienny wieczór, wracali wtedy znad jeziora, ich ulubionego miejsca, o którego istnieniu wiedzieli tylko oni. Po drodze jak to u nich oczywiste, wygłupiali się, a z ich twarzy nie schodził uśmiech.

  Bo wtedy jeszcze nie wiedzieli, że to ich ostatnie chwile razem.

  Dosłownie kilka minut później w nocnej ciszy rozległ się pisk opon, a w następnej chwili jego przyjaciółka leżała w kałuży krwi na środku drogi.

  Nawet nie zorientował się kiedy zaczął cicho szlochać, nie wiedział nawet kiedy Jimin przytulił go, zcierając kciukiem jego łzy.

  -Przepraszam- Wyszeptał Mike, unikając kontaktu wzrokowego ze starszym.

  -Za co ty przepraszasz, młody?- Nie zrozumiał Jimin.- Nie wiem co ta suka Ci zrobiła, ale jeśli to się powtórzy, to osobiście odnajdę Twój adres i zatłukę ją różową patelnią Seokjina. I mam w nosie, że kobiet się nie bije, to jest przesada- Stwierdził, prychając.- Nie rozumiem jak można celowo krzywdzić taką uroczą kluskę...- Mruknął po chwili do ucha młodszego, przewracając go na łóżko...

  I zaczął go łaskotać, przez co ten ledwo łapał oddech.

  -Nie chcę wam przeszkadzać, bo naprawdę rozkosznie razem wyglądacie, ale Yoongi postanowił zrobić kolację i nie wpuszczał nawet Jina do kuchni, więc jeśli będzie obrzydliwe, to starajcie się chociaż udawać, że jest dobre- Przerwała ich 'zabawę' Oktawia.

  -Okay, zaraz przyjdziemy- Odpowiedział Jimin, odsuwając się delikatnie od chłopaka, a kiedy tylko drzwi zamknęły się za dziewczyną wrócił do przytulania go, kładąc głowę na jego ramieniu.- Jeśli Yoongi Cię otruje to on też dostanie patelnią Seokjina- Wyszeptał z uśmiechem, po chwili wstając i podnosząc przy tym chłopaka, który siedział na jego kolanach.

Poradnik- jak zepsuć mi humor w 3 sekundy.
Przyjść do mojego pokoju i powiedzieć, że zjadło sie mój jogurt 😒😡

No ale mniejsza, macie rozdział, macie Miminy, ja mam za to poczucie że Oktagi stały się wątkiem pobocznym zamiast głównym XDD

Miłego dnia kluseczki :3

Uśmiechajcie się dużo

Zatracona w Tańcu |Min Yoongi| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz