50.

335 19 15
                                    

  Po następnych kilku minutach usłyszeli kroki na korytarzu, więc wszyscy zajęli ustalone wcześniej miejsca.

  Oktawia opierała się o pianino, rozmawiając z Yoongim o... kolorach, Taehyung i Jungkook miziali się na fotelu, słuchając muzyki, Jimin leżał z Hobim na dywanie, a Rap Monster za to siedział na kanapie, wpatrując się w wejście z korytarza do salonu, w którym po chwili pojawiła się dwójka chłopaków.

  -Jin - hyung...- Zaczął lider zespołu, udając zmieszanie.

  -Chce ktoś herbaty albo kawy?- Wtrącił się Hoseok, podnosząc się ze swojego miejsca.

  -Herbaty- Odpowiedział Jin, patrząc podejrzliwie na wszystkich zebranych.

  -Ja też- Dodała Oktawia, oraz reszta.

  Po chwili Jung zniknął w kuchni, a pozostali kontynuowali rozmowę.

  -Co przeskrobałeś tym razem?- Fuknął do rapera najstarszy.

  -Emm... bo ten...- Jąkał się, teraz naprawdę będąc przestraszonym.

  Dlaczego?

  Przypomniał sobie sytuację, kiedy w urodziny Seokjina chciał zrobić mu śniadanie, co skończyło się zepsutymi WSZYSTKIMI patelniami mężczyzny, przypalonym garnkiem i kuchnią całą obsypaną mąką.

  Doskonale pamiętał jak jego hyung był na niego wkurzony i jak bardzo mu się za to oberwało.

  Na samą myśl o tym przeszedł go teraz dreszcz.

  Jin może i wydawał się miły i nieszkodliwy, ale już dawno zaczęło go irytować ciągłe rozwalanie wszystkiego przez Namjoona.

  Bóg Destrukcji- Określił go pewnego razu, gdy ten wyrwał drzwiczki od szafki.

  -Bo Oktawia i Kacper mają dziś u nas nocować i ten... no... tak jakby...- chłopak próbował dobrać słowa tak, by jak najmniej mu się później oberwało.- Tak jakby... rozwaliłem Ci łóżko...?- Dokończył niepewnie, chowając się za fotelem, z którego całej sytuacji przyglądali się rozbawiony Jungkook i rozanielony Taehyung, w wyobraźni widzący już jego nowy ulubiony ship, przytulający się w nocy.

  -Że. Kurwa. Co?- Wysyczał, zaciskając dłonie w pięści, po chwili opadając na kanapę.- Jak ty to zrobiłeś? To w ogóle możliwe?- Jęknął bliski załamania mężczyzna.

  W tym momencie Kacper, który do tej pory był dla zebranych niewidzialny wybuchnął głośnym śmiechem.

  -I gdzie ja mam niby teraz spać?- Spytał Jin, odrywając wzrok od przyjaciela choreografki.

  -Eee... Z Kacprem...?- Tym razem odezwał się Taehyung, sprawiając, że Jin posłał mu zdziwione spojrzenie, po czym nawiązał kontakt wzrokowy z zawstydzonym i przestraszonym Kacprem.

  -Normalnie powiedzialbym, że Ty z nim śpisz, skoro to ty mi rozwaliłeś łóżko, ale szkoda mi chłopaka, jeszcze byś go zabił przez sen- Warknął w stronę rapera.

Ten rozdział jest krótszy, wybaczcie, miał mieć tysiąc słów, ale nie czuję się na siłach.

Nie mam siły na nic :')

Ale to taki nic nie warty szczegół, który nikogo nie obchodzi.

Uśmiechajcie się dużo, kluseczki.

I miłego dnia, czy coś...

Zatracona w Tańcu |Min Yoongi| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz