Harry od kilku dni planował pewną niespodziankę i uznał, że to dziś jest ten dzień, w którym zapyta się narzeczonego.
-Louis? Masz chwilkę?- Spojrzał na niego znad komórki. Właśnie zamierzał napisać do Zayna, bo nie rozmawiał z nim od kilku dni.
-No?
-Chciałbym Ci zaproponować pewien wyjazd, na kilka dni tylko ty i ja, co ty na to? - spojrzał niepewnie na chłopaka, bo mógł mu odmówić. Louis spojrzał na niego cholernie zaskoczony.
-Wyjazd? Na kilka dni? We dwoje?
-Dokładnie tak skarbie, sami... no wiesz żeby też dzięki temu odbudować relacje nasze.
-Zaskoczyłeś mnie- mruknął- Nie miałeś dla mnie czasu, a teraz nagle chcesz ze mną wyjechać na kilka dni...
-Obiecałem Ci, że się zmienię, że zrobię dla Ciebie wszystko, to jak kochanie? Wszystko już czeka, tylko teraz zależy od Ciebie -zagryzł wargę.
-Kiedy?
-Jutro rano - szepnął.
-Szybko mi kurwa mówisz- mruknął.
-Była szansa na dziś wieczór, ale... uznałem, że więcej czasu się przyda.
-Idiota- westchnął- a gdzie chcesz mnie zabrać romantyku?
-Zabieram Cię na Jamajkę kochanie - uśmiechnął się słodko.
-Woah- spojrzał na niego w szoku- Zawsze chciałem tam polecieć... Naprawdę?!- pisnął.
-Tak skarbie, naprawdę - zaśmiał się z jego reakcji.
Louis wskoczył mu na kolana, wtulając się w niego.
-Kocham cię- mruknął.
-Ja Ciebie też kocham skarbie - szczelnie go objął.
Położył mu dłonie na policzkach po czym musnął jego usta. Styles od razu odwzajemnił pieszczotę, układając ich na kanapie tak, że znajdował się nad Louisem. Szatyn przeniósł dłonie pod jego koszulkę, ale szybko je zabrał i sięgnął do paska jego spodni. W międzyczasie pogłębił pocałunek. Harry, wciąż oddając pocałunek narzeczonego, zaczął błądzić dłonią po jego ciele.
-Skarbie... - szepnął w wargi Louisa, gdy ten zaczął rozpinać jego spodnie - jesteś pewien?
-Tak- mruknął, zsuwając je z jego tyłka- Kochaj się ze mną- dodał cichutko.
-Dobrze kochanie - odsunął się odrobinkę od niego - wolisz tutaj czy w sypialni?
-W sypialni chyba będzie romantyczniej- zachichotał.
-W takim razie.. porywam Cię kochanie - zaśmiał się, podnosząc go z kanapy.
-Do krainy rozkoszy?- zażartował, wysysając mu malinkę na szyi.
-Dokładnie tak kotek - mruknął, odchylając lekko głowę.
-To pokaż mi ją- szepnął i otarł ich o siebie- Bo jestem już bardzo spragniony...
-Louis... trochę cierpliwości - westchnął.
Przygryzł wargę i nachylił się do jego ucha.
-Proszę... tatusiu...
-Louis - skarcił go - jak zaraz nie przestaniesz to zapomnij o kochaniu się...
-Przepraszam- szepnął.
-Za co? - spojrzał na niego zdziwiony.
-Myślałem, że ci się to spodoba- westchnął, spuszczając wzrok.
![](https://img.wattpad.com/cover/166340100-288-k437354.jpg)
CZYTASZ
Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUIS
FanfictionZayn uwielbia zespół One Direction, a szczególnie jednego z jego członków- Louisa Tomlinsona. Jest samotnym dziewiętnastolatkiem, który potrzebuje odrobiny miłości i odczuwa szczęście, przeglądając instagrama dwudziesto-siedmio latka. Louis Tomlins...