22; rozdział (+post)

546 31 65
                                    

9/10

xxx

-Louis możemy porozmawiać? - mruknął chłodno Harry.

-O czym?

-O wszystkim. Co to miało być z Zaynem?

-Zwykłe komentarze- westchnął

-Zwykłe?! Flirtujesz z nim

-Zwariowałeś?- spojrzał na niego rozbawiony.

-Nie, od kiedy do fanów mówisz słońce? A Niall? On też o czymś wie..

Popchnął go na kanapę i usiadł na nim okrakiem 

-Niall jest na ciebie wściekły, bo mnie olewasz, a Zaynem się nie przejmuj- otarł się o niego- to ciebie pragnę, ty mnie tylko pociągasz.

-Poświęcam Ci każdą wolną chwilę słoneczko - jęknął.

-Masz cholernie mało tych wolnych chwil- mruknął i rozpiął jego spodnie, po czym wyciągnął z nich jego penisa, którego zaczął pocierać.

-Kochanie.. - sapnął - nie chcę żebyś pisał z Zaynem..

-To tylko kilka komentarzy- mruknął i przyspieszył na jego członku. Pominął prywatne wiadomości z Malikiem

-Ale i tak nie chcę byś z nim pisał... Żadnych wiadomości, komentarzy ani spotkań.
Zacisnął dłoń na jego kutasie, dociskając kciuka do szczelinki, zamiast odpowiedzieć.
-Kurwa mać - mruknął

Przestał pracowań na jego członku i pozbył się swoich spodni oraz bokserek. Ustawił się i bez Przygotowania opadł na niego, wypuszczając drżący oddech.

-Boże Louis.. - ułożył dłonie na jego biodrach. Louis nie czekał długo, od razu zaczął się szybko na nim poruszać -Louis..- odchylił głowę, było mu dobrze

Tomlinson czuł lekki dyskomfort i ból, ale chciał sprawić przyjemność swojemu partnerowi, więc zacisnął szczękę i przyspieszył. Oparł dłonie na jego ramionach. Z ust loczka uciekały cichutkie jęki. Mimo, że Louis nie odczuwał zbyt dużej przyjemności ze stosunku, dalej unosił się i opadał w szybkim tempie.Harry czuł, że niedługo skończy, ułożył dłoń na męskości Tomlinsona, szybko ją pocierając. Louis sapnął zaskoczony, w ogóle się tego nie spodziewając. Zataczał biodrami kółka, zaczynając odczuwać minimalną przyjemność, kiedy Styles przyspieszył ruchy dłoni, chcąc doprowadzić go do spełnienia. Louis również poruszał się coraz szybciej. I wtedy Harry nie kontrolując sytuacji, spuścił się w Louisie, mimo że doskonale wiedział, że ten tego nienawidzi.Louis zacisnął oczy, poczuł się źle. Już dawno temu ustalili, że jeśli to on jest na dole, to Harry ma się z niego wysuwać... 

Nie odezwał się jednak słowem, po prostu przestał się poruszać.

-Co jest kochanie?- mruknął, nie przestając poruszać dłonią. Po chwili Louis doszedł w nią.

-Nic- mruknął i wstał z jego kolan- Idę wziąć prysznic- od razu zniknął w łazience. Harry westchnął, nie wiedząc, o co chodzi szatynowi.

W tym samym czasie do domu wpadł Niall.

-No cześć!- wydarł się na cały dom,w momencie, kiedy Louis zatrzasnął drzwi łazienki, po których się zsunął. Czuł się... brudny.

-Co się stało Lou?- mruknął zdziwiony. Przecież kilka minut temu był taki szczęśliwy...

-Nie wiem... poszedł się kąpać. Chcesz coś do picia?

-Herbaty- mruknął- pójdę do niego- westchnął, kierując się do łazienki. Zapukał.

Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUISOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz