119; rozdział

393 26 4
                                    


Louis wybuchnął śmiechem.

-On naprawdę jest cholernie naiwny.

-Teraz tak... Ale jak wasz romans wyjdzie na jaw, to już nie będzie kolorowo- westchnął Liam- Musicie uważać...- spojrzał na Zayna znacząco.

-No wybacz, że nie zauważyłem tatuaży na tamtym zdjęciu... poza tym i tak się nie zorientował, chociaż było blisko... - mruknął Malik.

-Uważaj na niego- mruknął Liam i w przyjaznym geście, położył mu dłoń na kolanie. Louis chrząknął.

-Spokojnie skarbie - zachichotał Zayn, wtulając się w Tomlinsona.

-Liam.. bo zaraz będę zazdrosny.. - mruknął Niall, choć wiedział, że nie ma powodów.

-Mój- burknął, obejmując go ciasno ramieniem. Liam spojrzał na nich rozbawiony.

-Ale się z Ciebie zrobił zazdrośnik - szepnął, muskając jego szyję w celu rozluźnienia chłopaka.

-Więc.. Harry wróci za tydzień? - Horan próbował jakoś zmienić temat.

Louis odchylił głowę, chcąc ułatwić mu dostęp.

-Bez oznaczeń, Zayn- mruknął- Moje biodra i tak są fioletowe przez ciebie- przewrócił oczami. Na razie zignorował Nialla.

-Oj no.. jedno malutkie oznaczenie? - zachichotał - A co do tamtego.. ładnie wyglądają te ślady

Blondyn westchnął.

-Chyba się z nimi dzisiaj nie dogadam.. - mruknął, wciskając się na kolana Payne'a.

-Dobrze wiesz, że nie możesz- westchnął- Co tam mówiłeś Niall?

-No dobra.. - westchnął, zachowując się jak dziecko.

-Kiedy wraca Harry? Za tydzień? - powtórzył swoje pytanie Irlandczyk

-Tak planuje, ale Anne nie czuje się najlepiej więc może to potrwać dłużej- westchnął- A ty się nie obrażaj dzieciaku- mruknął i pocałował go w skroń.

-Nie obrażam się Lou

-Oh, to coś poważnego? - zmartwił się Horan.

-Nic mi nie powiedział- skrzywił się lekko- Rozmawiałem z nim chwilę tylko, później zadzwonię. Wiem tylko, że jest lepiej, ale wciąż potrzebuje opieki...

Malik przysłuchiwał się uważnie ich rozmowie. Zassał się na malutką chwilę na szyi chłopaka, po czym odsunął. Tak, że powstał ślad, który zniknie za maksymalnie kilka godzin.

-Oby wszystko było w porządku..

-Zayn- jękną rozdrażniony-Chyba coś mówiłem?- spojrzał na niego krótko, po czym wrócił wzrokiem do Nialla- Też bym tego chciał, Hazz się załamie, jeśli coś jej się stanie- westchnął. Nawet nie był świadomy z jaką troską mówi zarówno o Stylesie jak i jego mamie.

-Przecież to zaraz zniknie.. - westchnął - Nie wiedziałem, że aż tak Ci to przeszkadza..

-Musi być wszystko dobrze, zobaczysz, że to chwilowe tylko - posłał mu lekki uśmiech.

-Po prostu nie chcę, żebyś miał kłopoty. Harry mnie nie oznaczał przez 6 lat...- przygryzł wargę- Oby- odchylił głowę- Bo jak coś się stanie Anne to go nie zostawię, nie miałbym serca mu tego zrobić...

-Dla Ciebie mogę ryzykować, nawet jeśli miałbym później cierpieć Lou - szepnął, zagryzając wargę.

-I dasz mu się dalej tak traktować? Zobaczysz Lou, że wszystko będzie dobrze..

Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUISOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz