154; harrystyles

309 26 3
                                    

4/5

@harrystyles: przed próbą!  @liampayne @niallhoran @louist91 brakowało mi was chłopcy!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

@harrystyles: przed próbą! @liampayne @niallhoran @louist91 brakowało mi was chłopcy!


Komentarze:

@louist91: @liampayne czy ty musiałeś się śmiać? XD zjebałeś, próbowałem być poważny!

@niallhoran: @louist91 ja się sam prawie zacząłem śmiać xd

@harrystyles: @louist91 i tak wyglądasz pięknie

@zayn: ślicznie kochanie! ♥

@nathanshelly: Liam jak się patrzy na Nialla xDD

@zouis_is_real: a dlaczego nie ma Zayna??

@liamxniall: Liam pewnie wyobraża sobie co by chciał zrobić z Niallem xdd

@liampayne: przepraszam!

@louist91: wiem Niall, tylko @harrystyles sie umiał zachować XDD Dzięki Hazz... @zouis_is_real robi zdjęcie

@niallhoran: w porządku skarbie @liampayne xd

@zouis_is_real: dlaczego w takim razie nie został oznaczony? @louist91

@louist91: @harrystyles i @zayn się nie lubią... @zouis_is_real

~~

-Harry!- warknął Louis, podchodząc do łóżka Stylesa.

-Co jest Lou? - mruknął.

-Obiecałeś mi- jęknął zrezygnowany, siadając obok niego.

-Przecież nic mu nie zrobiłem.. - bronił się.

-Nie możesz nawet spróbować być miły?- westchnął.

-Byłem miły...- mruknął.

-Nie byłeś.

-Byłem, nie napisałem niczego złego o nim

Westchnął.

-Byłem tylko szczery.. nie jest częścią zespołu..

Przewrócił oczami.

-No przepraszam Lou -westchnął.

-Nieważne- machnął ręką i wstał.

-Zostań jeszcze - poprosił loczek.

-Po co?

-Mam gorszy nastrój i chciałbym spędzić trochę czasu w Twoim towarzystwie - złapał go za rękę, ciągnąc w swoją stronę.

Pisnął zaskoczony

-Harry!- zawołał rozbawiony, lądując na nim-Idiota.

-Kochasz tego idiotę - dodatkowo zaczął go łaskotać.

-HARRY!- zaśmiał się. Poleciało mu nawet kilka łezek.

-No co jest kochanie? - szepnął, wymknęło mu się.

W tym samym czasie do pokoju wpadł przestraszony Zayn. Nie został jednak przez nikogo zauważony.

-No tak.. - mruknął, widząc ich w dość dziwnej pozycji.

-Kochanie?- mruknął rozbawiony Louis- Pamiętasz, że już nie jesteśmy razem? I że mam chłopaka?

-A przyjaciele nie mogą się tak do siebie zwracać?

Zayn wyszedł, po cichu zasuwając drzwi. Zgarnął po drodze bluzę wychodząc przed bus. Potrzebował świeżego powietrza, w tej chwili jedyne co to chęć zapalenia była w jego głowie, ale obiecał mu, że tego nie zrobi. Usiadł na schodkach.

Pokręcił rozbawiony głową.

-Idę zapalić- westchnął- Dobranoc Harry- wyszedł. Poszedł po swoją bluzę.

-Dobranoc - szepnął.

Malik wciąż siedział na zewnątrz. Jak na razie, ani trochę się nie uspokoił.

Louis wyszedł przed bus. Był zaskoczony widokiem Zayna.

-Nie śpisz?

-Nie, nie jestem zmęczony - mruknął, nie miał za bardzo ochoty z nikim rozmawiać.

Usiadł za nim, obejmując go w pasie.

-Co się stało skarbie?

-Nic, po prostu... zmiana miejsca, muszę się przyzwyczaić...

-Nie kłam- mruknął.

-Nie kłamię, Lou...

-Kłamiesz- westchnął- Dam ci papierosa, jak mi powiesz- Szantaż może nie do końca poprawny, ale często skuteczny.

Zagryzł wargę.

-Obiecałem nie palić - wzruszył ramionami - nie lubisz tego.

-Ale wiem, że chcesz- westchnął- To jak? Ja ci daję papierosa, a ty mówisz, co cię wkurzyło?

-Nie musisz mi dawać fajek za to... Harry mnie wkurwił, wiesz? Czy mam Ci odświeżyć pamięć?

Westchnął i podstawił mu paczkę.

-Jeśli nie będziesz robił tego często, przymknę na to oko- mruknął- co do Harry'ego... Czym właściwie cię wkurwił? Jak nazwał mnie kochaniem? Od razu mu powiedziałem, co myślę o tym.

-Nie chcę papierosów, już Ci powiedziałem to... - westchnął - tym też, ale bardziej zabolało mnie to jak dobrze się przy nim czułeś - poczuł łzy w oczach.

Ściągnął brwi i puścił go, po czym przycupnął przed nim.

-Co masz na myśli?

-Po tym wszystkim, pozwoliłeś mu się dotknąć, śmiałeś się i byłeś szczęśliwy... - spuścił wzrok w dół, chcąc ukryć błyszczące oczy.

-Zayn- szepnął- Pozwalam mu na to, bo staram się mieć z nim jakieś normalne relacje. Próbuję traktować go jak przyjaciela. Widzę, że zmienił się przez terapię, to tyle- westchnął- Kocham cię Zayn...

-Nie wiem jak możesz... ja bym tak do cholery nie potrafił, nie chciałbym tego...

-Jestem innym człowiekiem, niż pokazują media- westchnął i wstał- Nie siedź za długo. Dobranoc- wrócił do busa, zapominając o paczce papierosów, którą zostawił obok Malika. Nie zapalił. Słowa Zayna, nie wiedzieć czemu go zraniły. I w sumie... Uświadomił sobie, że robił z siebie ofiarę losu. Zawsze on ten biedny... Był idiotą, nieudacznikiem. Sprawiał wszystkim tylko kłopot... Nie powinien żyć...

Mulat jeszcze przez dłuższą chwilę siedział sam. Podniósł paczkę, wahał się. Mimo to nie sięgnął po używkę. W końcu zdecydował wrócić. Po cichu poszedł do tymczasowej sypialni Louisa, odkładając na bok paczkę papierosów.

Louis zasnął, zmęczony płaczem. Na policzkach jeszcze miał ślady łez.

Zayn klęknął obok.

-Przepraszam skarbie - potarł lekko jego policzek, ścierając wodę.

Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUISOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz