169; rozdział

277 15 0
                                    

9/10


Zayn prychnął.

-Daj spokój, Zayn- westchnął- Tylko zapytałem...

-Tylko zapytałeś... - mruknął.

-Czy ty jesteś zazdrosny?- zachichotał, obejmując go od tyłu.

-Nie, nie jestem...

-Oh, okej- mruknął, przygryzając wargę. Puścił go. Stał przez chwilę obok, po czym wyszedł zapalić.

-Louis... - jęknął, idąc za nim - uwierzyłeś w to co powiedziałem?- Wzruszył ramionami, odpalając papierosa-Odpowiesz mi? Czy mam sobie iść?

-Czasami jesteś przekonujący- mruknął.

-Jeśli myślałeś, że nie jestem zazdrosny... to jesteś w błędzie - szepnął, wracając do środka.

-Wracaj tu- złapał go za nadgarstek, przyciągając do siebie i złączył ich usta w pocałunku.

~~

-Będę za tobą cholernie tęsknił Zayn-szepnął mocno go przytulając. Za kilka minut odjeżdżał.

-Ja też będę tęsknił, nie chcę Cię zostawiać - nie zatrzymywał łez, pozwolił im przejąć kontrolę.

-Nie płacz, mamy telefony- starł jego łezki i pocałował mocno. Kierowca zatrąbił, a Louis pokazał mu środkowy palec. Odwzajemnił pieszczotę chłopaka, naprawdę nie chciał się z nim żegnać.

-Kocham cię, dobrze?- odsunął się.

-Ja Ciebie też kocham, a może jednak zostanę?

-Jutro zaczynasz szkołę- westchnął- A my będziemy w Azji już... Muszę uciekać, zanim spóźnię się na samolot. Kocham cię bardzo mocno- pocałował go w czoło i powoli zaczął się wycofywać do tyłu.

-Lou... -spojrzał na niego oczkami czerwonymi od łez.

-Kocham cię!- zawołał ze schodków busa, który powoli ruszył.

Rozpłakał się. Przez najbliższe miesiące go nie zobaczy, powoli wędrował gdzieś przed siebie, nawet nie zwracał na to szczególnej uwagi. Louis zamknął drzwi i westchnął. Spojrzał na chłopaków, po czym ruszył do sypialni.

-Nie ma mnie.

Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUISOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz