4/?
Louis siedział na kanapie pod kocem, w dłoniach trzymał ciepły kubek herbaty. Był smutny. Harry wyszedł godzinę temu, ale jego obecność i tak by niewiele zmieniła.
Niedługo potem Styles wrócił do domu, w dłoniach trzymał bukiet kwiatów, wszedł w głąb mieszkania, a widząc siedzącego szatyna, poczuł się okropnie, że zapomniał o nim..
-Lou, kochanie - klęknął przed nim. Louis odwrócił głowę-Słoneczko... przepraszam, że zapomniałem... jestem cholernym idiotą, jak można nie pamiętać o swoim narzeczonym i ich rocznicy - wyciągnął w jego stronę dłoń z bukietem - są dla Ciebie...
-Myślisz, że to coś zmieni?- szepnął, zaciskając powieki.
-Skarbie, naprawdę mi przykro... chcę to naprawić.
Tomlinson wstał z kanapy i odstawił kubek na stolik.
-Nie wszystko można naprawić bukietem kwiatów i jednym słowem, Harry. To się psuło od dawna- wyminął go i wyszedł z domu.
Harry szybko odłożył kwiaty na bok, wybiegając za nim.
-Louis! Zaczekaj - podbiegł do niego.
-Co?- westchnął
-Słoneczko.. wróćmy do domu, przygotuję dla nas posiłek, dla Ciebie kąpiel, obejrzymy film...
-Nazywasz to miejsce domem?- mruknął- Dla mnie to mieszkanie, w którym mieszkając razem, żyjemy osobno.
-Lou... to jest nasze miejsce, nasz dom, nasza przyszłość kochanie.
-Chyba się przejęzyczyłeś- mruknął
-Nie, dlaczego tak myślisz?
-Chciałeś powiedzieć przeszłość...
-Dobrze powiedziałem skarbie, przyszłość... ty, ja i może jakiś maluszek, którego sobie adoptujemy?
Zaśmiał się głucho
-Maluszek? Ty mnie olewasz, a dziecko chcesz?
-Nie olewam Cię Lou, a dzidziuś mógłby nam pomóc... nie sądzisz?
-Nie mamy czasu na dziecko, Harry- westchnął.
-Znajdziemy czas dla siebie i bobaska - szepnął.
-Nie musisz udawać, że mnie kochasz...- mruknął, uciekając wzrokiem.
-Skarbie... wróć ze mną do środka, zaopiekuję się Tobą, naprawdę Cię kocham skarbie.
Zacisnął oczy, czuł, że to wszystko go przerasta.
-Chodź ze mną Lou - szeptał, zgarniając go w swoje ramiona.
-Kąpiel i film?- szepnął, wtulając się w jego klatkę piersiową. Może teraz będzie już między nimi dobrze?
- Kąpiel i film - potwierdził, skinął też dodatkowo głową- nawet kolację mogę zaproponować.
-Ale wspólna?- wyszeptał, wszczepiając się dłońmi w jego bluzkę.
-Jeśli tylko to sprawi, że będziesz szczęśliwy - trzymał go szczelnie w ramionach
Skinął powoli głową.
-Więc wskakuj - ułożył dłonie na jego pośladkach, chcąc mu odrobinę pomóc. Louis przygryzł wargę i odbił się od asfaltu, oplatając go nogami w pasie. Styles przytrzymał go, a kiedy był już pewny, że Louis dobrze się trzyma, ruszył z nim w kierunku domu.
CZYTASZ
Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUIS
أدب الهواةZayn uwielbia zespół One Direction, a szczególnie jednego z jego członków- Louisa Tomlinsona. Jest samotnym dziewiętnastolatkiem, który potrzebuje odrobiny miłości i odczuwa szczęście, przeglądając instagrama dwudziesto-siedmio latka. Louis Tomlins...