5/10
Rano Malik obudził się pierwszy, ku jego zdziwieniu nie był sam. Nathan obudził się chwilę po nim.
-Kurwa... co ja zrobiłem - szepnął, gdy zorientował się z kim spał.
Louis otworzył drzwi i wszedł cicho do domu. Zostawił torbę i poszedł na poszukiwania chłopaka.
-Nathan... - szepnął Malik.
- Wiem- mruknął- udawaj że nic się nie sta...- w tym momencie drzwi sypialni otworzyły się. Nath urwał w pół zdania, a Louis zamarł z dłonią na klamce.
- Przepraszam- rzucił tylko i szybko wyszedł. Czuł łzy na policzkach.
Mulat na tyle szybko, na ile potrafił, wstał z łóżka wciągając dresy. Po czym poszedł za Tomlinsonem.
-Louis, zaczekaj!
- Na co?- mruknął. Stal w kuchni i pil wodę- naiwny byłem...
-Na mnie to jesteś zły, a ty co? Z Harrym na scenie, już jesteście znowu razem? - prychnął.
-Pocałował mnie. Ja go odepchnąłem i powiedziałem że kocham Ciebie. Wracam do domu i co zastaje? Mojego chłopaka w łóżku... W NASZYM łóżku z innym- rzucił, bawiąc się szklanka w dłoniach.
-Odepchnąłeś?! Ale najpierw odwzajemniłeś!
-Przynajmniej nie poszedłem z nim do łóżka...
-Myślisz, że zrobiłem to celowo?
-A myślisz że ja ?- prychnął i pokręcił głowa. Odstawił szklankę na blat- trasa kończy się za półtorej miesiąca. Jak wrócę ma Cię tu nie być- skierował się do drzwi.
-W porządku... zniknę najszybciej jak się uda - szepnął, nawet nie liczył, że w ten go usłyszy.
-Nie spodziewałem się tego akurat po tobie - mruknął cicho - i naprawdę się w tobie zakochałem...
-Nie zrobiłem tego specjalnie! - nie wytrzymał i krzyknął - Możesz mieć mnie za dziwkę, ale nigdy bym nie zranił Cię celowo!
- Nie tłumacz się. To koniec Zayn. Szczęścia z nim...
-Nie jesteśmy razem... i nigdy nie będziemy...
-My też, Zayn...- szepnął i wyszedł z ich domu.
Poczuł łzy w oczach, stracił chłopaka, pewnie przyjaciół i wszystkich, których miał, z wyjątkiem rodziców. Nathan ubrany wyszedł z sypialni. Spojrzał na Zayna i przygryzł wargę.
- Bardzo się wkurzył?- mruknął.
-Nie, wcale się nie wkurwił... był cały w skowronkach... - prychnął - Wypierdolił mnie z domu, zerwał ze mną... jeszcze Ci mało?! Wyjdź! Chcę być sam...
-Zayn- szepnął Nathan- Przepraszam, ja tylko...
-Ty tylko mnie przeleciałeś i nic poza tym!
-Nie mów tak, jesteśmy przyjaciółmi...
-Ale tak było! Przyjaciółmi? Jesteś pewien?
-Nie było... Ja tylko... Ja nie... Poniosło nas Zayn- westchnął- To wszystko. Nie zamierzałem cię wykorzystać, to była chwila słabości, ja...
-Masz rację, poniosło nas! Wyjdź, chcę zostać sam dopóki nie powiedziałem czegoś czego mógłbym kiedyś żałować...
-Przepraszam Zayn- szepnął- wezmę to na siebie... Po prostu walcz o niego. Jeśli naprawdę ci zależy i go kochasz- powiedział cicho i wyszedł z domu chłopaka. Był idiotą, myśląc, że Zayn kiedykolwiek na niego spojrzy tak jak na Louisa. Wrócił do siebie.
![](https://img.wattpad.com/cover/166340100-288-k437354.jpg)
CZYTASZ
Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUIS
FanficZayn uwielbia zespół One Direction, a szczególnie jednego z jego członków- Louisa Tomlinsona. Jest samotnym dziewiętnastolatkiem, który potrzebuje odrobiny miłości i odczuwa szczęście, przeglądając instagrama dwudziesto-siedmio latka. Louis Tomlins...