Stał oparty o framugę drzwi i obserwował sytuację. Nie wiedział, czy powinien wrócić do domu i zamknięciem drzwi raz na zawsze skończyć sprawę, czy podejść do blondyna i zgarnąć go w ramiona. Wobec tego po prostu stał i patrzył na chłopaka.
Niall odłożył swoją torbę, nie przejmując się, że część jego rzeczy przemoknie od śniegu. Ze łzami, spływającymi po policzkach, odwrócił się w stronę drzwi. Czuł się źle, zrobił swojemu chłopakowi aferę, że go zdradza, nie mając żadnych dowodów... A on tak naprawdę się starał...Widział Payne'a w drzwiach i wiedział, że spierdolił. Nie miał nawet odwagi, żeby podejść. Czuł, jakby zaraz miał upaść, ale wiedział, że musi iść to ratować, póki było co. Powoli, cholernie powoli ruszył w kierunku bruneta, lecz nogi miał jak z waty. Liam jednak nie zrobił nawet małego kroku w stronę blondyna.
-Przepraszam Liam- szepnął Irlandczyk, gdy był już przed chłopakiem. Nie potrafił spojrzeć mu w oczy, drugi raz prawie się rozstali przez jego brak zaufania.
-Za co konkretnie?- prychnął.
-Za to jak się zachowałem- wciąż mówił szeptem, jakby bał się, że głos go zdradzi.
-Coś to zmieni?- Westchnął- Jutro ktoś może wstawić zdjęcie jakiegoś dzieciaka i napisać, że to moje, a ty i tak znowu uwierzysz tej osobie, a nie mnie.
-Mam odejść?- odważył się spojrzeć w jego oczy. Nie przejmował się już łzami.
-Jeśli to jest to, czego chcesz...
-Nie chcę tego, ale ty chyba owszem -zagryzł wargę.
-Nie oświadczyłbym ci się, gdybym chciał z tobą zerwać...
-Ja naprawdę przepraszam, jestem tak wielkim idiotą - westchnął.
-Jesteś- klęknął przed nim i otworzył pudełeczko- Ale zawsze możesz to zmienić...
-Chciałbym, ale jestem tak cholernie bardzo w Tobie zakochany.. po prostu wariuję widząc, że ktoś wstawia Twoje półnagie zdjęcia...
-Ale...- mruknął cicho- Jeśli wyjdziesz za mnie, będziesz miał świadomość, że jestem twoim mężem Niall...
-Wiem kochanie, ale czy ty jesteś gotowy spędzić ze mną życie?
-Zadasz jeszcze jedno głupie pytanie i się rozmyślę.
-Przepraszam -mruknął - oczekujesz na moją odpowiedź.. prawda? - zagryzł wargę.
-Na to wygląda- mruknął.
-Wiesz.. tak myślę, że z przyjemnością się zgodzę - pochylił się, by musnąć jego wargi.
Wsunął mu na palec pierścionek, po czym złapał jego pośladki i przewrócił się na plecy, z Niallem na sobie. Kopniakiem zamknął drzwi.
-Teraz jesteś już tylko mój - szepnął - Nie mam zamiaru się dzielić z nikim.
-Nie ma takiej potrzeby- westchnął i przewrócił go na podłogę, kładąc się na nim. Złączył ich uta w pocałunku. Blondyn od razu odwzajemnił, splatając ręce za szyją Liama, a następnie wplątując palce w jego kosmyki. Liam wsunął dłonie pod jego koszulkę, po chwili go jej pozbawiając. Horan zamruczał cichutko, zaczynając błądzić dłońmi po jego klatce piersiowej, pod materiałem, natomiast Payne od razu dobrał się do jego spodni, rozpinając je. Nie przejmował się, że leżą na podłodze.
-Kocham Cię - mruknął blondyn, w końcu samemu pozbywają się koszulki narzeczonego.
-Ja ciebie też skarbie- szepnął- Podnieś tyłek- zaśmiał się lekko.
-A może magiczne słowo? - szepnął rozbawiony.
-A chcesz seksu czy nie?- westchnął, postanawiając się z nim podroczyć.
-Chcę Ciebie, obojętnie w jaki sposób - zagryzł dość mocno wargę.
Usiadł na jego biodrach.
-Nie musimy, jeśli nie chcesz- posłał mu uśmiech i pociągnął za jego wargę.
-Sam nie wiem czego chcę, wariuję przez Twoją obecność.
Zaśmiał się.
-Nie musimy się kochać- rzucił- Możemy pójść do kina, do restauracji- wzruszył ramionami.- Seks nie jest najważniejszy.
-Li, skarbie tak bardzo Cię kocham, mogę nawet zostać z Tobą w domu, oglądać jakiś film i wcinać pizzę - zaśmiał się.
-To też jest opcja- zachichotał.
-Naprawdę chcesz?
-Czemu nie?
-No wiesz, z taką formą jak ty i pizza? - spytał podejrzliwie.
-Chodzę na siłownię- zaśmiał się- spalę to raz dwa
-Ewentualnie w łóżku ze mną też szybko spalisz..
-Niall, nie uprawialiśmy seksu od prawie dwóch tygodni- zaśmiał się- Jak to niby z tobą spalę?
-Cała noc przed nami, trzeba uczcić postęp w naszym związku kochanie - po raz kolejny zagryzł wargę.
-Przed chwilą nie chciałeś...
-Bo teraz mam ochotę po prostu spędzić z Tobą czas, a przyjemności zostawić na noc.
-Oh, czyli spędzenie ze mną czasu, to nie przyjemność?- zachichotał.
-To jest taka inna przyjemność.
Westchnął.
-Zamówię pizzę- zaśmiał się.
-Myślisz, że puszczę Cię samego? - zrobił poważną minę - Nawet jeśli to tylko wyprawa do innego pokoju.
-Ty jesteś głupi- zaśmiał się.
-I tak mnie kochasz - zachichotał.
Przewrócił oczami.
-Miłość jest ślepa.
Westchnął.
-Sugerujesz mu coś?
-No... że jesteś idiotą i nie wiem za co cię kocham, ale ani mi się śni przestać.
-Aww, uroczy jesteś kochanie - uśmiechnął się, próbując go pocałować.
Mrugnął do niego po czym pochylił się i złączył ich usta w cholernie namiętnym pocałunku.
Niall odwzajemnił od razu, układając dłonie na tyłku Liama, lekko zacisnął palce.
-Oh nie kochanie, teraz czekasz do nocy- zaśmiał się.
-Chciałem Cię sprowokować żebyś się musiał troszkę pomęczyć do wieczora - mruknął pod noskiem.
-Nie uda ci się skarbie- trącił noskiem jego szyję- Umiem się wstrzymywać... Natomiast za karę, to ty się pomęczysz- zachichotał i wsunął dłoń w jego bokserki, ściskając mocno krocze.
-Nie... Liam proszę, będę grzeczny - jęknął cichutko.
-Za późno, kotku- szepnął i potarł go kilka razy.
-Kochanie.. odpuść mi, proszę.. -stęknął, wypychając biodra. Już czuł jak robi się twardy.
-A z jakiej racji?- uśmiechnął się na reakcję chłopaka. Zacieśnił uścisk, a kciukiem docisnął jego szczelinkę.
-Kurwa - odchylił głowę, a jego oddech był naprawdę niespokojny - Będę naprawdę grzeczny, nie chcę się męczyć przez tyle czasu z erekcją..
-Wybacz skarbie - westchnął i pochylił się po czym zassał na jego główce- ale zasłużyłeś.
-Liam... - jęknął, on naprawdę potrzebował dojść - Kochanie, skarbie, kotku, słoneczko, tatusiu...
-Kurwa- mruknął i oderwał się od niego. Spojrzał mu w oczy - idę zamówić pizzę- westchnął i szybko wstał i poszedł do kuchni.
-Liam! - krzyknął za nim - przyjdź mnie pozbierać z podłogi! Tatusiu proszę! Wróć po mnie...
CZYTASZ
Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUIS
FanfictionZayn uwielbia zespół One Direction, a szczególnie jednego z jego członków- Louisa Tomlinsona. Jest samotnym dziewiętnastolatkiem, który potrzebuje odrobiny miłości i odczuwa szczęście, przeglądając instagrama dwudziesto-siedmio latka. Louis Tomlins...