151; rozdział

338 28 5
                                    

1/5

Styles ciągle czytał wiadomość od byłego narzeczonego i zastanawiał się czy to nie jest przypadkiem żart, dopóki ktoś nie zadzwonił do jego drzwi. Westchnął i odkładając komórkę, poszedł otworzyć. Był zaskoczony, naprawdę widząc Louisa.

-Cześć? - mruknął niepewnie Harry. Nie wiedział, czy to nie sen.

-Mogę wejść?- zaśmiał się lekko- Przepraszam, że ostatnio nie wpadłem, pokłóciłem się z Zaynem i nie miałem już ochoty na ruszenie się z domu- westchnął

-Jasne... - otworzył szerzej - W porządku, masz chłopaka powinieneś z nim spędzać czas...

-Jak się dowie, że do ciebie przyszedłem, to nie będę mieć- mruknął w końcu.-Jak terapia?- wszedł i skierował się do salonu.

-Więc dlaczego tu jesteś? Terapia? Jak terapia... chodzę tam i staram się poprawić, a co z tego wychodzi nie wiem sam...

-Chciałbym odzyskać broszkę od mamy- mruknął- zostawiłem ją tu... Wiesz, że jest dla mnie ważna...

-Oh jasne, w porządku - skinął głową - wiesz gdzie jest, prawda? Chcesz może się napić czegoś?

-Wiem wiem- uśmiechnął się i podszedł do odpowiedniej szafki- Nie, dzięki Hazz. Wpadłem tylko po to- rzucił-No i spytać, jak się czujesz- dodał po chwili.

-Jasne, czuję się okej... raz lepiej, raz gorzej...

-Za tydzień ruszamy w trasę, jest to dla ciebie okej?

-Tak, tak... dostałem zgodę od terapeuty

-To dobrze- westchnął- Tylko...

-Tylko?

-Zayn jedzie z nami...

-To w porządku.. - szepnął.

-Nie zrobisz mu nic?-zagryzł policzek od wewnątrz.

-Nie wiem, raczej nie.. będę starał się przebywać w wolnym czasie na zewnątrz.. daleko od niego i będzie w porządku - mruknął.

Westchnął i skierował się do drzwi.

-Jak coś mu się stanie, zgłaszamy cię na policję. Ustaliłem to z chłopakami- mruknął- Cześć Harry, trzymaj się.

-Zaczekaj.. obiecuję, że nic mu nie zrobię, ale ty pilnuj żeby mnie nie prowokował... w porządku?

-On nie prowokuje celowo- westchnął- On często nawet nie wie, że prowokuje. On ma dopiero 19 lat, Harry...

-Wcale nie robi tego celowo... po prostu staraj się go pilnować, dobrze?

-Tak, tak- mruknął.

-Dzięki - lekko się uśmiechnął - to do zobaczenia?

-Pewnie- rzucił i wyszedł. Nie wrócił do domu. Miał jeszcze spotkanie. Wyłączył telefon. 

Hello Sunshine|| INSTAGRAM ZOUISOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz