IV

3.8K 135 6
                                    


 Nikt się już więcej nie odzywał. Ja poszłam do swojego miejsca, które było jako jedyne wolne pośród półokrągłego stołu. Usiadłam pomiędzy jakimś betą, z tego, co mogłam wyczuć, a jakimś czarownikiem. Patrzyłam się na wszystkich, najwięcej zdziwiony był ten alfa.

 -Jeśli to koniec, to widzimy się jutro, może nawet dzisiaj.-stałam z miejsca. W sumie niepotrzebnie tu siadałam. - Pa do zobaczenia na ćwiczeniach — powiedziałam, gdy już z wampirzą szybkością znalazłam się blisko drzwi prowadzących na korytarz.

 -Pani z tego, co wiem, przywódcy ras, dowódcy wojsk i ich zastępcy, mają właśnie to mieszkać — mówi ta sama hybryda -Mam swoją willę w tym mieście, ale mogę z wami zamieszkać, chociaż może czasami skutkować to wojną — powiedziałam, zerkając ukradkiem na alfę, który siłował się z powietrzem. Pstryknęłam palcami, a żywioł opuścił to pomieszczenie. Ale tylko ten, co przygniatał do ściany tego wilkołaka. 

 Hybryda kazała jakieś kobiecie mnie doprowadzone do jakiejś komnaty, w której mam mieszkać. Moje bagaże były już w moim pokoju. Ciekawe kto wiedział, gdzie ja mieszkam. I miał kluczę do mojego domu. Na moje nieszczęście moja sypialnia znajduje się naprzeciwko chłopaka, który musiał mnie już obrazić. Wyciągam moją ulubioną książkę i zaczynam ją czytać. Od początku do końca, a gdy już ją skończyłam, przebrałam się w czarne spodenki z wysokim stanem, czarny T-shirt z napisem Bad, który wsadziłam w spodenki i czarne trampki. Następnie idę na salę treningową. Wchodząc na nią, widzę, że wszyscy już są. A już myślałam, że będę walczyła ze swoim cieniem.

 -Nasza królewna zaspała — śmieje się chyba przywódca wampirów, które żywią się krwią syntetyczną. A wiem to przez jego kły. Nie są one takie długie jak moje, jednak są. 

 Podchodzę do stojaka z bronią, który stoi w kącie jednej z czterech beżowych ścian, pozbawionych okien. Wyciągam z niego nóż. 

-A może masz ochotę ze mną powalczyć wampirku — zaproponowałam mu.

-Dobry pomysł chętnie zobaczymy walkę dwóch ras wampirów ciekawa, która jest silniejsza — powiedział hybryda. Wampir bierze miecz. Zaczyna mnie atakować, a ja go omijam z moją ukochaną szybkością. Gdy już powoli zaczyna słabnąć, role się odwracają, teraz ja go atakuje, a on próbuję się bronić. W końcu po kilku minutach powalam go na ziemię.

 -Kobieta wygrała z facetem — powiedział zdziwiony Alfa. Zaraz powie, że jako słabsza płeć powinnam być na miejscu tego przywódcy — Ten wampir musiał być bardzo słaby — dodał. 

 -To może chcesz się ze mną zmierzyć — proponuję wilkołakowi. Tak. I może wtedy ja go zabiję w dość uczciwy sposób.

 -Innym razem dzisiaj muszę jeszcze coś powiedzieć, a nie chcę nic nie mówić, ani nie ruszać się — tłumaczy alfa. Ale on jest dziwny. Najpierw mówi, że chcę ze mną walczyć, a potem, że nie. A może nie chcę się po prostu ośmieszyć, gdy to ja go pokonam.

Tak czy siak, idę do mojej kwatery, gdzie biorę szybki prysznic i ubieram się w czarną rozkloszowaną sukienkę na ramiączkach, do połowy ud, do tego czarne kozaki, do których wsadzałam mały sztylet oczywiście z pokrowcem. Po czym ruszam do miejsca, w którym ma się odbyć rada. Jest to ta sama białą salą, w której poznałam.

Innych podczas balu. Siadam tam na swoim miejscu. I zaczynam przeglądać media społecznościowe. Dziwne, że w ogóle mam konta na nich, ale co jakieś pięćdziesiąt lat zmieniam swoje imię i nazwisko. Aktualnie nazywam się Teresa Nover. Po jakiś dwóch godzinach przychodzą wreszcie przedstawiciele ras i wojska.   

WampirzycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz