XIV

2.2K 96 2
                                    

  Wyszłam na dół. Czekałam na moją małą przyjaciółkę koło mojego samochodu, który dopiero co ktoś przywiózł. Dziewczynka przyszła kilka minut po mnie ubrana w czarne spodni, białą bluzkę i czarne trampki. Pomogłam jej się zapiąć i pojechałyśmy do pobliskiego marketu. Moim Astonem Martinem, który został w nocy tutaj przywieziony. Kupiłam tam składniki potrzebne do przygotowania śniadania i trochę słodyczy. Następnie wróciłyśmy do domu. Ściągnęłam czapkę, kurtkę, szal i rękawiczki. Umyłyśmy ręce. Ja tworzyłam posiłek, a wilczyca go próbowała. Po jakieś godzinie do kuchni zawitały inne wilczki oniemiałe zapachem naleśników.

 -Co tak pachnie?-pyta się jakieś chłopczyk. 

 -Śniadanie-odpowiadam-Pomożecie mi nakryć do stołu? 

 -Tak — odpowiada ten sam chłopczyk.

 Ja kończę smażyć naleśniki, moja pomoc rozkłada talerze, sztućce i szklanki na stół w jadalni. Po chwili wchodzą do jadalni rodzice dzieci i mój przeznaczony. 

 -Emily co to zrobisz sama z innym dziećmi?-pytaj się jakaś mama jednej z dziewczynek -Pomagają mi w przyszykować śniadania — mówię, wchodząc do pomieszczenia.

 -Wampiry przecież nie jedzą nic — stwierdza jakiś beta. Jednak nie jest on tym samym obok , którego siedziałam podczas pierwszego spotkania. 

 -Nie jedzą, ale chciałam dla was szykować posiłek — mówię.  

-Skoro tak to chętnie skosztuję — stwierdza alfa. On siada do stołu a zanim postępują tak samo inne wilki.  

WampirzycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz