Przez dwa dni nic się nie działo. Wataha żyła w spokoju. Tylko, niektórzy byli zestresowani przyjazdem gości. Dokładnie o północy wyjechałam do domu moich władców. Był bardzo mały ruch, więc droga zajęła mi bardzo mało czasu. Nie przebierałam się już w inne ciuchy, gdyż moja czarna sukienka i szpilki tego samego koloru, prezentowały się bardzo dobrze. Jak zawsze weszłam bez pukania do sali, w której urzędowali królowie naszej rasy.
-Już myślałem, że nie doczekam się twojego przyjazdu córko- cały Aro
-Mi też Cię miło widzieć ojcze
-Jak tam moje wnuki?
-Dobrze nie uwierzycie co się stało moja najmłodsza córka właśnie ukazała swoją moc
-To niemożliwe- Przecież ja to wiem Markusie
-Powiedz mi coś, czego nie wiem
-Kiedy ty ostatnio piłaś krew swojego mate?-teraz będę miała drugiego ojca Kajusza
-Jakieś dwa tygodnie temu- może nawet dłużej
-Teraz napijesz się syntetycznej, a potem swojego męża. A gdy będziesz już wypoczęta przyjdziesz tutaj i porozmawiamy- rozkazuję ojciec.
-Dobrze- wiem, że nawet gdybym się kłóciła to oni by wygrali w tej kwestii.
Posłusznie wykonałam jego polecenie. Nawet się nie przybieram lecz od razu ruszam do kuchni z lodówki, wyciągam jeden worek z krwią syntetyczną. Zastanawiacie się na pewno skąd wampirów, które nie jedzą znajduje się kuchnia otóż gdy nawiązaliśmy pakt z wampirami syntetycznymi musieliśmy dobudować takie pomieszczenie. Na szczęście ja nie byłam za to odpowiedzialna. Wypiłam całą zawartość szklanki pełny krwi. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Kto próbuje się do mnie o tej porze zadzwonić. W sumie już jest wcześniej rano. Na pewno to ktoś z watahy. Odbieram telefon
-Cześć Kornelia- Nicole
-Co chcesz?
-Mam taką bardzo ważną sprawę
-Jaką?
-Jeśli się zaraz tu nie zjawisz to twój mate zdradzi Cię z Luną Ameryki.-Czyli już są jak ja się cieszę. Rozłączam się. Pobiegłam do Filipa, którego proszę o to, żeby mnie przyniósł. Chwytam go za rękę. I w mgnieniu oka znajduję się na terenach watahy. Nie mam zamiaru przebierać się, chociaż moje ubranie jest pokryta krwią nie zwracam na nie uwagi. Z wampirzą szybkością znajduje się w salonie, w którym są goście, moje dzieci i mąż. Gdy tylko mnie widzą dorośli patrzą na mnie ze strachem i zdziwieniem, natomiast dzieci wyglądają jakby zaraz miały się rozpłakać. Pierwszy robi to trzyletni syn władców Ameryki. O dziwo mojej dzieci nie przyłączają się do niego. Stwierdziłam, że nie będę ich już więcej straszyć, więc poszłam szybko do pokoju Luny gdzie wziąć szybki zimny prysznic, a następnie przebrałam się w krótką czarną sukienkę i czarne szpilki. Nie robiłam makijażu. Nawet bez niego wyglądam niczym bogini. Idę do salonu. Dzięki mojemu super słuchu słyszę bardzo dobrze co mówi mój kochany mąż.
-Alex pamiętasz te czasy kiedy byliśmy mali i razem bawiliśmy się w piaskownicy- wspomina stare czasy Mark
-A pamiętasz ten moment kiedy powiedziałeś przed wszystkimi Alfami, że nie jestem twoją mate- wchodzę do środka.
-Nie przypominam sobie tego momentu- Jestem ciekawa czy numer z powietrzem pamięta. Każę temu o to żywiołowi przygwoździć króla do pobliskich ścianę. I jak zawsze moc spełnia moje żądanie.
-Co ty robisz? Dobrze się czujesz?-pyta się mnie Alfa Ameryki
-A czy to kochanie sobie przypominasz?
-Spotka cię dzisiaj w nocy kara- warczy.
Rozkazuje wiatru puścić go.
-Już się boję tej kary- normalnie trzęsę się ze strachu
Podchodzi do mnie -Już nie mogę się doczekać kiedy w końcu będziesz kolejny raz mamą- szepcze mi do ucha.-Dobrze się czujesz? Nie jestem maszyną do rodzenia dzieci
-Jeszcze nie jesteś
-Ty naprawdę jesteś chory- stwierdzam
-Jestem zdrowy, a ty niedługo będziesz nosiła kolejne nasze dziecko- spoliczkowałam go. Czy on mi musi zawsze podnosi ciśnienie? Uciekam do pokoju Luny. Zanim mój mate dogoni mnie i da mi wykład o tym, że nie mogę się tak zachowywać. Z regału z książkami wzięłam pierwszą część trylogii ,,Niezgodna''. Gdy przeczytałam ją całą zabrałam się do czytania kolejnych części. I tak spędziłam czas aż do wieczora. Nie obchodzi mnie czy mój mate ma romans z Luną. To w tym momencie nie miało dla mnie znaczenia. Wieczorem wyszłam położyć moje dzieci do łóżeczek i opowiedzieć im bajkę. Następnie poszłam do mojego pokoju i męża. Weszłam do pokoju, położyłam się na łóżku. Chwilę potem leżałam już przytulona do mojego mężczyzny.
-Nie wolno Ci tego robić spotka cię kara- oczywiście chodzi mi o to, że go ośmieszyłam przed jego rodziną i gośćmi gdy dałam mu z liścia. Łączy nasze usta w namiętny pocałunek, a ja już wiem, jaka będzie kara. Kolejne dziecko. Przez pół nocy pokazuje mi jak bardzo mnie kocha. Następnie zasypia, a ja wymykam się z jego objęć, ubieram się w dresy i idę do moich skarbów.
CZYTASZ
Wampirzyca
WampirySześćset lat temu ludzie i wampiry stoczyli wojnę. Gdy ludzie przegrywali, zaczęli szukać pomocy wśród wilkołaków... W tym właśnie czasie narodziłam się na nowo. Okładka wykonana przez caracura