XXXVIII

1.4K 57 1
                                    

-Cisza!!!-krzyknęłam na cały głos.

-O mały wampirek się wkurzył - powiedział mój wróg. Już za chwilę nie będzie mówił takich rzeczy.

Podchodzę do Volturii i staję koło nich.

-Sąd uważam za rozpoczęty - ogłasza Aro-od teraz do skończenia się rozprawy głos ma tylko Kornelia i sprawca- dodaje

-Jak się nazywasz?-nic nie odpowiada podchodzę do niego i go i przykładam swoje ostre paznokcie do jego szyi.

-Ponawiam pytanie, jak się nazywasz?

-Spieprzaj suko- wywarczał w moją stronę. Jednak ja się tym nie przejmowałam. Gdyby to był mój mate to bym go walnęła. A właśnie, jeśli chodzi o Marka to właśnie warczy na tego, kogo przesłuchuję. Czy mój ojciec źle się wyraził mówiąc, że nikt oprócz mnie i mojego przesłuchiwanego nie może się odezwać? Najwidoczniej tak.

Puściłam mojemu przeznaczonemu mroczne spojrzenie.

-Próbowałam być miła, ale teraz poznasz moją prawdziwą stronę. Szkoda tylko, że nie mogę cię zabić- idę do jednego ze stołów. Zabieram z niego naostrzony sztylet. I znów znajduje się przy więźniu. Tnę mu ręce i nogi.

-Jak się nazywasz?

-Lukas- wyjękuje z bólu. W końcu. Teraz pójdzie szybko

-Jesteś nowo przemienionym czy starym wampirem?

-A ty piękna kobieto jesteś nowa czy stara z tej rasy?

-Z tego, co wiem to nie rozmawiamy o mnie tylko o ciebie -i znów ktoś musi mi ciśnienie podnosić- Erik, stary czy młody?

-Stary, ale nie taki jak ty. Ma sto dwadzieścia lat- odpowiada

-Czemu zaatakowałeś wilkołaka?-wracam do przesłuchanego

-To był wilkołak. A myślałem, że one śmierdzą jak kundle, a nie jak ludzie.

-To prawda

-Kochanie nie mów tak. My pachniemy lasem -wtrąca się do naszej pogawędki Mark. Zaraz mu się dostanie. Zrobię z nim to samo co z Lukasem.

-Zamknij się!-krzyczę na niego. Druga osoba, która umie mnie dzisiaj rozwścieczyć. Pierwsza to więzień. Ale tylko w tym momencie.

-Luk, jaką krwią się żywisz?

-Syntetyczną i zwierzęcą- coś mi tu śmierdzi. Nie chodzi o zapach zmiennych, lecz o wampira. Dlaczego wampir, który żywi się krwią zwierząt i syntetyczną miałby zaatakować Emmę? Gdyby umiała się zamienić w wilka to bym wszystko zrozumiała, ale ona nie przeszła jeszcze swojej pierwszej przemiany.

-Kto cię wynajął?- zapytałam się go. Jednak odpowiedziała mi cisza. Nawet wampiry, które nie oddychają wstrzymały powietrze, tak samo jak wilkołaki.

-Volturii czy czasem komuś się nie naraziliście?-dodałam po chwili. 

WampirzycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz