-A może teraz?-prosi mnie jakaś starsza Luna. Tak na pewno takim czymś mnie przekona do rozmowy.
-Nie - odpowiadam.
-Dlaczego? - dopytuje się jakiś alfa.
-Bo nie - wycedziłam przez zęby. To już mnie wkurza.
-Jak ty z nią wytrzymujesz Mark? - pyta się go kolejny alfa. No bo zaraz ktoś dostanie pięścią w oko.
-Nie wytrzymuje dlatego sprowadza do domu jakieś dziwki. A zapomina o swojej mate i o swoim nienarodzonym dziecku- odpowiedziałam za mojego przeznaczonego.
-Co!!!-mówi zdziwiony poprawka krzyczy mój mate na mnie. Czy nikt go nie uczył, że na mnie się nie krzyczy?
-Gówno - urywam rozmowę
-O nie. Jak już zaczęłaś to skończ!!!-krzyczy na mnie ojciec moich nienarodzonych dzieci. Muszę dać mu w końcu lekcję kultury.
-Maluszki wyjdźcie ja i inni dorośli musimy porozmawiać o ważnych sprawach - proszę dzieci o to. Oby się zgodzili, bo nie mam zamiaru pokazywać moich sił w ich towarzystwie.-
Ale pobawisz się z nami?-pyta się mnie Alex
-Jeszcze nie wiem kiedy, ale pobawię się z wami - obiecuję im.
-A na razie to ja zajmę się dziećmi - proponuje Jane
-Tak - odpowiadają szczęśliwe wszystkie dzieci z watahy Marka.
-Jane nie poznaję Cię - zmieniła się i to bardzo. Oby jednak nie zmieniła się na polu bitwy na radach iw ogóle na wszystkich co wiąże się z wampiryzmem.
-Ja też - mówi
Ona i wilczki wychodzą już po chwili.
-Wracając do naszej rozmowy spodziewam się twojego dziecka- zwracam się do mojego mate. Na co on robi zdziwioną minę. -wyprzedzając wasze następne pytanie jestem jedyną z mojego gatunku płodną wampirzycą - siadam na krześle koło króla. On podwija mi bluzkę i dotyka mojego nagiego brzucha.
-Okłamałaś mnie!!!-wrzeszczy na mnie. Teraz już wstałam z krzesła i walnęłam mojego mate z pięści w twarz. Najwyżej będzie miał jakiś ślad.
-Tylko moja rasa może to wyczuć, tylko wampiry czują, że zmienił mi się zapach pchlarzu - Czy on musi mnie ciągle wkurzać?
-Nikt nie będzie mnie tak nazywać dziwko!!!-krzyczy w moją stronę. Chyba nigdy nie widział dziwki skoro mnie, któryś już ras tak nazywa.
-Ani mnie kundlu chyba zapomniałeś gdzie jest twoje miejsce śmieciu. Wiesz gdzie? Jako dywan dowódcy wampirzych wojsk - mało osób przepraszam żadna oprócz niego nie doprowadziła mnie nigdy do takiego stanu. Gdyby teraz toczyła się w moim królestwie jakaś wojna to przysięgam, że znalazłabym się w jej centrum i zabiła wszystkich nie zważając czy to, któryś z moich nędznych rozdziałów czy nasz wróg.
CZYTASZ
Wampirzyca
VampireSześćset lat temu ludzie i wampiry stoczyli wojnę. Gdy ludzie przegrywali, zaczęli szukać pomocy wśród wilkołaków... W tym właśnie czasie narodziłam się na nowo. Okładka wykonana przez caracura