O nie. Moje zmysły podpowiadają mi, że ona prawi nie żyje. Muszę szybko pokonać tego krwiopijcę i zabrać dziewczynę do szpitala. Mogłabym ją zmienić w jedną z nas, ale wtedy bym zerwała pokój między nami a wilkołakami. Podbiegam do mojego przeciwnika i wyrzucam go dziesięć metrów ode mnie. Właśnie w tej chwili obudziła się we mnie furia. Teraz dopiero zacznie się prawdziwa zabawa. Podbiegam do niego i zaczynam go dusić, a potem biegnę do rannej dziewczyny, ale karzę ogniowi by okrążył i pilnował wampira. Nie przejdzie on przez ten żywioł, gdyż może zamienić się w popiół. Nie zważając na nic biorę Emmę na ręce i biegnę z nią do szpitala. Kładę ją na łóżku i zaczyna się próba jej ratowania. Ja wychodzę z sali. Idę do domu głównego. Nie obchodzi mnie nawet jak wyglądam to teraz nie najważniejsze.
-Kogoś zabiłaś?-pyta się mnie ojciec. Podaję mu dłoń on przykłada swoją rękę do mojej i widzi co się właściwie stało.
-Emma prawie zginęła w ostatniej chwili zdołałam pokonać wampira teraz leży w szpitalu i prawie umiera- wyjaśniam. Nie zdążają mi powiedzieć nic, gdyż do salonu wbiega płaczącą omegą, a za nią jakiś starszy beta.
-Proszę cię Luno moja córeczka umiera przemień ją w wampira. Tylko żeby żyła- więc to jej mama.
Spoglądam na Volturii, którzy kiwają głową na znak, że mam to zrobić.
-Dobrze przemienienia ją, jeśli ona nie odrzuci przemiany będzie musiała przez jakiś czas być z innymi wampirami we Włoszech, by przyzwyczaić się i zrozumieć ten stan.-wyjaśniam -, Czy zgadzacie się?-gdyby chodziło o moje dziecko to nie wiem co bym zrobiła
-Tak -odpowiadają rodzice Emmy
CZYTASZ
Wampirzyca
VampireSześćset lat temu ludzie i wampiry stoczyli wojnę. Gdy ludzie przegrywali, zaczęli szukać pomocy wśród wilkołaków... W tym właśnie czasie narodziłam się na nowo. Okładka wykonana przez caracura