Agresja jest rozwiązaniem wszystkich problemów - 44

399 38 138
                                    

Okej, ostatnio się zarysowałam jak nienormalna i nie miałam głowy do pisania, ale już wracam xD
°°°

Nietypowo dziwna cisza panowała w bazie, co nieco kuło Optimusa w procesory. Co jak co, ale zdążył się już przyzwyczaić do panującego tutaj jazgotu. Bumblebee razem z Bulkheadem rzucali sobie piłką, robiąc to jednak na tyle delikatnie, że nie było nic słychać. Podobnie Rollercoaster, której milczenie było chyba najbardziej odstające od normy. Siedziała w szerokim rozkroku na podłodze, grając z Rafaelem w szachy, a na jej twarzy widać było wielkie skupienie.

Optimus wcale nie był zdziwiony, w końcu to dosyć dziwne uczucie kiedy wiesz, że w bazie znajduje się relikt, który po tym co powiesz decyduje czy cię lubi, czy nie. A fakt, że został on szczelnie zamknięty w specjalnym pomieszczeniu wcale nie pomógł.

- ... Trzymanie tu Breakdown'a przez wieki nie jest najlepszym pomysłem, musimy znaleźć alternatywę do tego co z nim zrobić...

Dowódca powrócił spojrzeniem do swojego starego przyjaciela, z którym już od jakiegoś czasu omawiał dalsze posunięcia autobotów.
- Tak... Pomimo, że nie jest szczególnie problematyczny, raczej marnowanie na niego naszego energonu to nie najlepszy pomysł... - Przyznał rację.

Ratchet zmarszczył łuki optyczne, posyłając mu nieprzyjemne spojrzenie.
- Może nie jest problematyczny dla ciebie... To nie ty musisz wysłuchiwać jak ten gada do siebie i innych przedmiotów całymi dniami!

Prime przekręcił lekko głowę, szczerze zaintrygowany.
- On rozmawia sam ze sobą?

Medyk pokiwał głową z bólem w optyce. - Ćwiczy dowcipy.

Olbrzymi dreszcz przerażenia przeszedł przez Optimusa, a on sam posłał przyjacielowi współczujące spojrzenie.
- Może udzielimy mu tymczasowo TV? Jestem w stanie zrozumieć, że leżenie i gapienie się w sufit całymi dniami nie jest zbyt dobre dla jego procesora... - Zaproponował po chwili, chcąc nie chcąc współczując decepticonowi. Będąc więźniem u przeciwnej frakcji, na pewno doceniłby tak miły gest...

Wewnątrz siebie Prime liczył na to, że Decepticon zmieni strony, a raczej doprowadzenie go do szaleństwa nie było drogą do tego celu.

Ratchet chyba nie podzielił jego empatii.

- Ah... - Mruknął nisko, odwracając się do niego plecami.
- Czyli eutanazja nie wchodzi w grę? - Zapytał z lekka zawiedziony.

Oburzony Optimus już otwierał usta, by zganić swojego przyjaciela, jednak pewien głośny dźwięk przyciągnął uwagę wszystkich w bazie.

A raczej pewna głośna femme...

- Aha! - Wydarła się Rollercoaster, gwałtownie zrywając się na nogi i celując palcem w niewzruszonego Rafaela.
- I co!? I co ty na to! Tu cie mam, zdziro! Bwahahahah! - Zawyła zwycięsko, rozkładając ręce, by pokazać światu swój śmiech złoczyńcy.

I tyle było z ciszy.

Nastolatek jednak pozostał dziwnie opanowany, wpatrując się z uwagą na planszę przed nim. Następnie potarł brodę i nagle na jego twarzy ukazał się sadystyczny uśmiech.
- A wcale, że nie... - Powiedział cicho, sięgając ręką do szachów.

Femme przerwała swoje obłąkane okazywanie szczęścia, by przyjrzeć się temu co robi chłopak. Następnie jej optyki rozszerzyły się w szoku, kiedy ten zbił jej pionka swoim w jakimś strategicznym geniuszu.

- Szach mat. - Szepnął zwycięsko, a światło w niepokojący sposób odbijało się w jego okularach.

Botka zamarła z rękoma uniesionymi do góry analizując akcję chłopaka, a Optimus z przerażeniem obserwował jak na jej twarzy powoli maluje się furia.

Pozytywna Postać | TF - Prime (2018) ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz