Kwiaty Cybertronu cz.14 - 65

331 40 236
                                    

Dzisiaj trochę krócej, bo zaczęłam pisać dość późno, ale jest codziennie? No jest.

Może muszę się z powrotem rozkręcić tak jak za pierwszym razem.

°°°

Wszyscy się spodziewali, że nie ważne co zastaną w bazie, Wheeljack nie odpuści sobie skomentowania tego. Tym razem ograniczył się do wybuchu śmiechu, którego nawet nie próbował kontrolować. Z resztą trudno mu się dziwić, widok dowódcy, w jakim został zastany, zdecydowanie nie należał do najpoważniejszych.

- Nie będę ukrywał, że potrzebuję waszej pomocy... - Jęknął z lekka zawstydzony Prime, patrząc na wszystkich zadziwiająco wielkimi optykami.

I rzeczywiście. Potrzebował.

Z resztą nie tylko sam Lider, ale również i Ratchet, który widząc stan swojej zatoki medycznej dostał jakiegoś ataku.

- Ratchet, spokojnie! - Pisnęła Arcee, rzucając się na pomoc mechowi. Bowiem ten zaczął się niemiłosiernie trząść nie mogąc wydusić słowa.
- Wheeljack! - Nakazała, próbując przekrzyczeć śmiejącego się mecha.
- Wheeljack, pomóż Optimusowi wstać!

- Moje narzędzia! - Zarybił nagle medyk, wpadając w stan hiperwentylacji. Chyba nawet lekko omdlewał.

- "Wysłannik Primusa!", "Wielki Prime!" - Gdakał dalej pilot, musząc aż oprzeć się o ścianę, aby nie wyłożyć się ze śmiechu.

- Wheeljack! - Zganiła go Arcee.

Zirytowane spojrzenie wystrzeliło w jej kierunku.
- Jak mam go niby podnieść, jak waży pięć razy więcej ode mnie!? - Oburzył się mech.
- O wzroście już nie wspominając!

- Nie martw się Prowl, wystarczy mi pomocna dłoń - Wycedził otępiały Prime, lustrując wreckera przerażającym wzrokiem.

Biały mech gwałtownie wciągnął powietrze.
- Prowl!?

- To nie Prowl, Optimusie! Przecież nie ma go na ziemi - Zaintrygowała się Arcee, klepiąc Ratcheta pocieszająco po ramieniu, podczas jego bezgranicznej rozpaczy.

- My nawet nie jesteśmy podobni!

- Ouch... - Jęknął lider mrugając intensywnie.
- To przez ten biały lakier... - Burknął.

Zaraz potem spróbował wstać z ziemi opierając się o ladę, jednak jego ręka rozjechała się, a on sam ponownie wylądował na ziemi.

Wszyscy w końcu pokwapili się do pomocy, biorąc z każdej strony Prima i próbując go podnieść. Co nie było najłatwiejsze, zważając na jego monstrualne rozmiary.

- Nie znaleźliście reliktu, prawda? - Ten mamrotał coś, starając się nie utrudniać prób posadzenia go na jakimś siedzisku.

Arcee zagryzła wargę, a następnie pokręciła przecząco głową.
- Rollercoaster właśnie go szuka. W międzyczasie wiele się wydarzyło, przez co nasze poszukiwania były trochę opóźnione...

Dowódca niezwykle zainteresował się tym tematem mrugając na femme zaintrygowany.

- Dowiedzieliśmy, że Wheeljack próbował... Strzelić sobie w procesor... - Poinformowała sprawnie botka, sprawdzając obrażenia dowódcy.

Omamione optyki powędrowały w stronę pilota, powodując, że wrecker napiął się. W końcu jakby dostrzegł rozległy ślad na jego kasku.

- W- Wheeljack... - Wydukał, pełny poczucia winy.
- Nie sądziłem, że możesz mieć... Problemy... Ja wiem, że czasami mogę traktować cię trochę z góry, ale powinieneś pamiętać, że jesteś częścią mojej rodziny! - Mówił przerażony.

Pozytywna Postać | TF - Prime (2018) ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz