Nie taka bezużyteczna - 36

443 39 243
                                    

aaaAAAAAA!!
Czemu nie mogę zawrzeć tego wszystkiego w jednym rozdziale xD Wychodzi na to, że już po raz kolejny mamy same dialogi...

No dobra...
Uwielbiam dialogi...
°°°

Zaklaskałam gwałtownie w dłonie, przyciągając w ten sposób uwagę paplających między sobą vehiconów. Czułam się przez to jak za czasów podstawówki, kiedy próbowałam wynegocjować zniżkę na lody ananasowe.

- Dobrze... Może zejdziemy z tematu strzelania sobie w twarz, mordowania i takich tam... - Zaczęłam dyplomatycznie, przybierając pewna siebie pozycję.

- W gruncie rzeczy to powinniśmy was zgasić, ale podobno nie jesteście już z Megatronem, więc mamy rozkminę... - Dodał Wheeljack, zaczynając całe to przedstawienie od czegoś niezwiązanego.

Ten to miał niesamowite zdolności negocjacyjne, no aż normalnie poczułam się dumna z jego pomocy.

Ci obejrzeli się po sobie. Następnie ten trzeci podjął się głosu.
- W sumie to byśmy się nie obrazili, gdybyście po prostu zostawili nas w spokoju...

Szczerze, to zdziwiłabym się, gdyby było inaczej.

Wheeljack zaśmiał się ciepło, wyrzucając głowę do góry.
- Oh... To tak nie działa klonie!

- Cóż... Ta ucieczka nie była wcale prosta... I byłoby nam miło, gdybyście postanowili dać nam żyć tak jak chcieliśmy... - Poprawił kolegę Robin, pocierając swoje dłonie niezręcznie.

Przekręciłam na niego głowę, zainteresowana chwilowo jednym faktem.
- Jak w ogóle do tego doszło? - Zapytałam zachrypniętym głosem.
- Wiecie... Że postanowiliście odejść. Z tego co mi wiadomo nie jest to częste...

Byłe decepticony zakłopotał się nieco, oglądając się na siebie sceptycznie. Kiedy jednak dwa ostatnie klony okazały się mało chętne do dzielenia się tym, Robin wyszedł na środek garbiąc się nieco.

- Tak naprawdę jest wiele innych vehiconów, którym nie podobają się rządy Megatrona. Niestety w większości nie znają życia poza walką, oraz Nemezis. Albo też obawiają się konsekwencji. Dlatego tylko my postanowiliśmy zdezerterować... - Tłumaczył nieśmiało, gestykulując lekko rękoma, a ja i żaglogłowy patrzyliśmy na niego mrużąc optyki.
- Nigdy nie wybrałem walki! Inni żołnierze nazywali mnie "słabym ogniwem", jak ja po prostu nie chciałem krzywdzić nigdy nikogo... Tak samo jak ja nie chciałem być krzywdzony. Dlatego uznałem, że to nie dla mnie... - Szeptał cicho, unikając naszych optyk.

- Fred za to został odsunięty na bok, po tym jak... - Zawahał się, patrząc na mnie wymownie, co starałam się zignorować.
- Uh... Po wypadku?

- Chcieli się mnie pozbyć jak zwykłego śmiecia! - Wtrącił się Fred, unosząc dłoń do góry, by podkreślić swoje niezadowolenie.

- Tak... - Zgodził się Robin niezręcznie, po czym spojrzał badawczo na ostatniego vehicona.
- Sally za to...

- Nie! - Wydarł się nagle trzeci vehicon, przyciągając nasze badawcze spojrzenia.
- Nie waż się im mówić! - Nakazał, co wzbudziło moje zainteresowanie.

- Hehe, no nie wstydź się Sally - Mruknął Fred, łapiąc się za biodra.

- Odczep się! - Warknął średnio rozbawiony klon.

- Huh... Osobiście uważam, że to całkiem urocze! - Udzielił się Robin, patrząc na niego radośnie.

Tamten patrzył się na nich przez chwilę, po czym z warknięciem odwrócił się do nas plecami.

Pozytywna Postać | TF - Prime (2018) ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz