Ahhh! Dziękuję za siedem tysięcy wyświetleń! Muah! Kocham was!
°°°Ja naprawdę nie chciałam wybuchnąć śmiechem, naprawdę. Rozsmarowane na lodzie zwłoki, to ostatnie co mnie w tym momencie bawiło. Szczególnie, że byłyśmy na tym samym poziomie co one.
Aczkolwiek różnie ludzie reagują na stres, co nie?
- Hyahahahhah! - Pisnęłam, cieniutkim, histerycznym głosikiem z lekka zasłaniając swoje usta. Spowodowało to, że Arcee spojrzała na mnie zmarszczona.
- Nie, nie... - Dodałam wymownie, a następnie odwróciłam się w stronę wyjścia i jak, gdyby nigdy nic zaczęłam wracać.Umówmy się. Kto normalny poszedł, by to sprawdzić?
Arcee.
- Co ty robisz? Wracaj tu! - Syknęła botka, łapiąc mnie za kark i przyciągając z powrotem przed zwłoki, ignorując mój cichy jęk.
- Wiele razy widziałaś martwe ciała, nawet sama przyznawałaś, że się nimi bawiłaś... - Mruknęła, kiedy zaparłam się nogami, co dało niewiele.Odepchnęłam ją z piskliwym skrzekiem, a następnie otrzepałam się, posyłając kończynie sceptyczne spojrzenie.
To nie tak, że przerażało mnie same robo - mięcho, to rzeczywiście byłoby głupie, patrząc na to z czego jestem zbudowana... A raczej tego, co je uczyniło martwym. To naturalny odruch każdego żywego stworzenia, posiadające chociaż szczyptę emocji. A ja chcąc nie chcąc, miałam wysoko rozwinięty instynkt samozachowawczy.
Niektórzy nazywali to tchórzostwem, ale to co innego.
- Prawo horrorów mówi jasno, że jak natykasz się na zwłoki, to masz jedną szansę na ratunek. - Zarecytowałam głosem maszyny do wydawania biletów, na co femme zamrugała tempo.
- Tym ratunkiem jest szybki powrót do domu i zadzwonienie na policje, no ale my nie mamy policji, więc po prostu przyjdźmy tu z mechami, albo nie wiem. Jako jedyna widocznie myśląca osoba w tym pomieszczeniu, biorę za to odpowiedzialność... - Dodałam, kładąc sobie otwartą dłoń na iskrze z prawilnością.Botka chyba nie doceniła mojego doświadczenia w oglądaniu strasznych filmów, bo pokręciła głową z zawodem, marszcząc się jak nigdy.
- Słaba, słaba femme... - Syknęła pod nosem z odrazą.Przez chwilę wpatrywałam się w nią ostro, a następnie skrzyżowałam ręce w wyzwaniu.
- Może i słaba, ale żywa.- Naszym zadaniem nie jest jedynie łażenie na patrole, oraz od czasu do czasu walka z Vehiconami! Jesteśmy wykwalifikowaną jednostką żołnierzy! - Warknęła, wyrzucając ramiona w powietrze, a następnie spojrzała na mnie z powątpiewaniem.
- Nie licząc ciebie...Chyba powinno mnie to urazić, ale zadziałało wręcz odwrotnie.
- O, to dobrze wiedzieć! - Uśmiechnęłam się nieszczerze.
- W takim razie jestem zwolniona z obowiązku włażenia w paszczę lwa do cholery! - Zakończyłam, zdecydowanie głośniej i agresywniej.- Zostałyśmy wysłane na misję, na której powinnyśmy sprawdzić pochodzący z tego miejsca sygnał! Chcesz upewnić wszystkich w przekonaniu, że do niczego się nie nadajesz!?
Wydałam odgłos oburzenia, łapiąc się za pierś ostentacyjnie. Dobra, można mi było zarzucać wszystko, ale poczucie beznadziejności w moim przypadku, było aż zdecydowanie za słabym punktem. Zaraz obok Tureckich seriali.
- Martwe będziemy tym bardziej bezużyteczne, Arcee! - Syknęłam, robiąc wymowny ruch ręką.
Tamta zrobiła beznadziejną minę, patrząc na mnie od góry do dołu.
- Primusie, nic się jeszcze nie wydarzyło, a ty już zakładasz najgorsze! To tylko komora iskier, Roll! Nawet nie wiem, czy nie jakiegoś vehicona, które mają wysoki próg śmiertelności! Nic nas nie zgasi!
CZYTASZ
Pozytywna Postać | TF - Prime (2018) ZAWIESZONE
FanfictionAgresywna Pani naukowiec, słynie z prowadzenia ważnego ośrodka badawczego. Niestety przez pewien wypadek jak i wrodzoną kontrowersję jest ona zmuszona szarpnąć się na swoje życie by uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny. No tyle, że nie do końca...