Autoboty - 17

509 54 65
                                    

Wow...
W końcu.
Dobrnęłam xD
Mam nadzieję, że się cieszycie.
Tak więc nasza Coaster dosyć niezręcznie wkracza w życie Autobotów.
Jak na razie tylko się poznają, ale w kolejnych rozdziałach będzie też trochę akcji.

°°°

- Masz, to będzie twoja porcja... - Medyk ledwo zdążył skończyć zdanie, a kostka energonu, którą mi podał w imponującym tempie znalazła się przy moich ustach. Ten jednak nie wyglądał na zaskoczonego.

Dokładnie oczyściłam zawartość przeźroczystego pudełeczka, ignorując zabłądzoną kroplę spływającej po mojej szyi. Gdy skończyłam, odetchnęłam usatysfakcjonowana i podałam puste opakowanie mechowi.

- Co ja jestem? Twoja sprzątaczka? - Warknął.
- Masz nogi, wstań i odłóż to na miejsce.

Zamrugałam zdezorientowana. O ile pamięć mnie nie myliła, jeszcze wczoraj zabronił mi chodzić. Odchrząknęłam i przystawiłam odpadek do piersi.

- Czy to ten moment, gdy pozwalasz mi wyjść ze swojego azylu? - Zapytałam mrużąc jedną optykę.

Ten zastanawiał się przez chwilę, po czym kiwnął lekko głową.
- Jak na razie wszystko u ciebie w normie, ale postaraj się nie przeciążać. W razie czego przyjdź. - Zamilknął na chwilę, po czym dodał - Któreś z dzieciaków prawdopodobnie cię oprowadzi, zazwyczaj są bardziej niżeli podniecone na wieści o kimś nowym.

Zachwiałam się podczas schodzenia z koi.
- Czekaj? To Jack nie był jedyny?

Medyk spojrzał na mnie z prawdziwym cierpieniem w optyce.
- Niestety.

Jęknęłam przeraźliwie i złapałam się mojego poprzedniego miejsca spoczynku. Połowę mojego życia, trzymano przede mną tą tajemnicę, a oni po prostu postanowili otworzyć tutaj przedszkole!

- Co jest z wami nie tak!? Jesteście elitarną jednostką żołnierzy, a nie umiecie pozostać w ukryciu przed bandą szczeniaków!?

Mechan pokiwał cierpiętniczo głową.
- Tym bardziej, że to mnie pozostaje niańczenie ich pod nieobecność reszty drużyny, która to właśnie jest winna tego niedopatrzenia - Mruknął.

Mimowolnie zrobiło mi się go całkiem szkoda, pomimo jego jawnej oziębłości w stosunku do mojej osoby.

Będę szczera, po latach spędzonych z moją siostrą idzie się przyzwyczaić.

- A teraz wynoś się z mojej zatoki medycznej, jestem zajęty. - Pogonił mnie, machając ręką w wymowny sposób.

Skrzyżowałam ramiona i spojrzałam na dziwny mały ekranik trzymany w rękach medyka.
- A co takiego robisz? - Zapytałam szczerze zaintrygowana.

Mech spojrzał na mnie głupio, chyba nie spodziewając się tego pytania.
- Uhh... Medyczne... Sprawy.

Uniosłam łuki optyczne, ale postanowiłam szczędzić sobie komentarzy. Zgodnie z "prośbą" skierowałam się do jedynego istniejącego wyjścia, nadal trzymając kostkę w dłoniach.

Zatrzymałam się jednak tuż przy drzwiach, z ręką wyciągniętą do przodu i skrzywiłam lekko.

- Stres jest niepotrzebny, wszyscy już się dowiedzieli o twoim istnieniu - Usłyszałam za sobą.

- Um, dzięki, ale po prostu nie wiem jak otworzyć te drzwi. - Poinformowałam go lekko skrępowana.

Medyk zamrugał i z cichym "Ah" wstał by wcisnąć coś na konsoli, dzięki czemu drzwi rozsunęły się przede mną.

Pozytywna Postać | TF - Prime (2018) ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz