Korepetycje z rozumienia femmes - 41

516 45 239
                                    

Dzisiaj krótszy rozdział, oraz początek rozpoczęcia masy wątków, na które czekałam odkąd tylko zaczęłam pisać to opowiadanie. Ostatnio przeczytałam tą historię od początku do końca i pomimo, że ma ono ponad czterdzieści rozdziałów, miałam wrażenie, że ciągle ono się dopiero rozkręca. Dlatego też postanowiłam w niedalekiej przyszłości, że dla zwykłej estetyczności, być może stworzę "drugą część", która nie, aby była rzeczywiście nową częścią, ale zwyczajną kontynuacją z nowymi wątkami. Oczywiście nie w najbliższym czasie, ale może gdzieś tak około sześćdziesiątego rozdziału, albo nie wiem... No bo nie oszukujmy się. Ta szmira jest długa xD I będzie jeszcze dłuższa.

Wybraliście jednak, abym nie skupiała się jedynie na ustalonej przeze mnie fabule, dlatego mam sporo pracy z wymyślaniem wątków, co jednak tylko poprawi mi nastrój. Chciałabym jednak usłyszeć od was ewentualne uwagi itp, ewentualnie propozycje na temat tego opowiadania (Czy coś według was powinnam zmienić, dodać, usunąć, skrócić rozdziały, wydłużyć, więcej akcji, więcej paplania... No wiecie!) Bo przyznam, że będzie to dla mnie bardzo pomocne, a mi szczególnie zależy na samodoskonaleniu się... No oraz na tym, aby miło czytało wam się to opowiadanie...

A teraz zapraszam na rozdział!
°°°

Optimus nie myślał obecnie nad niczym zupełnie, co raczej zdarzało mu się bardzo rzadko. Szczególnie w ostatnim czasie... Była to zdolność jaką z tego co wiedział potrafili osiągnąć tylko mechowie, oraz ludzkie samce.

Zamiast tego nieświadomie próbował ułożyć na swoim biurku, całkiem pokaźną wieżę z wielu datapadów, jakie zostały mu przyniesione w ostatnim czasie...

Musiał w końcu zapytać Ratcheta na co mu ich, aż tyle.

Już miał położyć finalne urządzenie, jako prowizoryczny dach wieży, jednak dźwięk rozsuwanych się drzwi do jego gabinetu sprawiły, że ten niechcący potrącił stół, niszcząc całą jego ciężką pracę.

Mech szybko przyjął profesjonalną pozycję, ignorując walające się wszędzie datapady i odchrząknął, kierując głowę w stronę wejścia.

- Uhh... - Mruknęła, stojąca w progu Arcee, oglądając całe to zajście.
- Wybacz, Optimusie. Nie chciałam ci przeszkadzać w...

- Nie. Wszystko w porządku, Arcee - Zapewnił, uśmiechając się lekko do jego towarzyszki.
- Wejdź, proszę.

Ta przez chwilę obserwowała niewzruszonego dowódcę, a następnie niepewnie wkroczyła do pomieszczenia, dzierżąc w dłoni kolejne urządzenie.
- Wypełniłam raport z misji, tylko tyle... - Poinformowała niezręcznie, próbując znaleźć miejsce na położenie datapadu, ignorując spojrzenie dowódcy.
- Intensywność pojawiania się decepticonów zmalała w ostatnim czasie, nie wiem, czy bardziej mnie to cieszy, czy niepokoi... - Poinformowała niskim głosem, na co Optimus przytaknął nieco.
- Mogą szykować się na coś większego.

- Oni nigdy nie próżnują, Arcee - Powiedział niezobowiązująco, przejęty ostatnio czymś innym, niżeli po raz kolejny Megatronem i jego żołnierzami. Zaraz potem spojrzał na botkę badawczo, która zdawała się być dzisiaj jakoś mocno niezręczna.
- Widzę, że twoje zdrowie poprawia się - Zauważył, uśmiechając się ciepło.
- Jak twoja noga?

- Chyba dobrze, skoro Ratchet pozwala mi już normalnie chodzić na zwiady - Odpowiedziała, wzruszając lekko ramionami.
- Jeszcze parę dni wcześniej ledwo pozwalał mi się przekręcić na drugi bok... Zdaje się być przewrażliwiony na punkcie różnych kontuzji... - Mruknęła, kierując wzrok na pobliską ścianę.

Pozytywna Postać | TF - Prime (2018) ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz