"Ghraa, Agghrrr! Raaa!" ~ Rollercoaster 2018r.
°°°
Próbowałam ostrożnie zejść z leżącej pode mną femme, ale ta z warczeniem kopnęła mnie w brzuch, powodując, że odleciałam na bok z łomotem.
Cóż.
Powiem jedno.
Ale z nas kretyni.
- Uh... Uznajmy, że zwyczajnie nikt się nie spodziewał tego, że będą otwarte... - Wheeljack zaśmiał się nerwowo, nieśpiesznie schodząc po miniaturowych schodach.
Podniosłam się lekko na łokciach, patrząc nienawistnie na botkę obok mnie, ale zaraz potem przeniosłam optyki na miejsce w, którym się znajdowaliśmy.
Pomieszczenie było gigantycznie okrągłe, oraz na pierwszy rzut oka całkiem pustawe. A przynajmniej nie znajdował się tutaj żaden portal, czy inny abstrakcyjny relikt.
Zamiast tego przy krawędzi ścian umiejscowione były dziwne dziury o rozpiętości trzech metrów i głębokości gdzieś około mojego wzrostu.
Wszystkie one, a było ich z trzynaście układały się w taki sam okrąg jak samo pomieszczenie.
Arcee wstała ostrożnie, pocierając lekko swoją obolałą brodę.
- Dalej jest kolejna brama. - Zauważyła, ale zamiast się na niej skupić powolnym krokiem zbliżyła się do jednej z dziur zaglądając do niej ostrożnie.- Przypominają trochę komory hibernacyjne jakie stosowaliśmy kiedyś do przetrzymywania kryminalistów z Cybetronu - Powiedziała cicho, przez co zamrugałam i również podniosłam się z podłogi.
Co? Że zamrażali swoich więźniów?
W sumie to całkiem niezłe rozwiązanie. Powiedziałabym, że ludzie powinni brać z nich przykład, ale na naszym stopniu ewolucji próba zahibernowania kogoś byłaby równa eutanazji.
Kiedy stanęłam obok botki, oraz mecha ugięłam lekko kolana opierając się o nie rękoma i zagwizdałam. Wnętrze dziury było wyściełane czystą stalą, w której odbijały się nasze durne twarze.
Jedynie podstawa była tak samo czarna jak reszta tego edgy królestwa.
- Wygląda jakoś obco... - Oceniłam nie mogąc do końca wpaść na pomysł czym to mogło być.
- Może to jakaś forma do odlewu? - Pilot wzruszył ramionami, co przyciągnęło spojrzenie moje jak i femme. Ten zaraz potem wskazał na rury, które znikały w podłodze obok obiektu.
Przez chwilę wpatrywałam się w nie, zaraz potem podchodząc do nich by ponownie wsłuchać się w to co się dzieje w środku.
Zaskoczona zamiast parującego szumu, usłyszałam wrzące bulgotanie.
- Ninja. - Zawołałam nie patrząc na pilota, który zamrugał na mnie pytająco.
- Użyj proszę swojej katany potęgi i utnij mi to - Nakazałam, na co mech wyciągnął jeden ze swoich mieczy po czym zamachnął się jakby grał w bejsbola.Westchnęłam spanikowana wyciągając ręce do przodu.
- Nie! Delikatnie! I błagam trzymaj to z dala od mojej biednej optyki!Ten zaczął się dziarsko chichrać.
- Wiem, wiem. Zgrywam się tylko. - Po czym opuścił katanę nacinając lekko powierzchnię.Odsunęłam się na wszelki wypadek wspominając bolesne spotkanie z wrzącą parą, ale zamiast jej z rur wyciekła jednolicie czarna substancja.
Pilot wyciągnął ostrożnie rękę, wkładając ją w strumień przez co maź rozgryzła się na jego podwoziu. Ten jednak nie zwrócił na to szczególnej uwagi.
CZYTASZ
Pozytywna Postać | TF - Prime (2018) ZAWIESZONE
FanfikceAgresywna Pani naukowiec, słynie z prowadzenia ważnego ośrodka badawczego. Niestety przez pewien wypadek jak i wrodzoną kontrowersję jest ona zmuszona szarpnąć się na swoje życie by uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny. No tyle, że nie do końca...