Ten zwiadowca

381 23 0
                                    

Zwiadowcy księga 5 ,,Czarnoksiężnik z północy"

Rozmowa Halt'a, Will'a i Crowley'a

(Halt) - Zatem twierdzisz, iż przypadek Arndora z Crewse nie stanowi precedensu? - zapytał.
Zmieszany Crowley przestąpił z nogi na nogę. Will patrzył na nich obu, zdziwiony nietypowym przebiegiem rozmowy.
- Arndora z Crewse? - spytał. - Kimże on był? Halt uśmiechnął się do przyjaciela.
- Olbrzym, ponad dwa metry wzrostu. I bandyta. Terroryzował miasteczko Crewse przez wiele miesięcy, aż wreszcie pewien młody zwiadowca się z nim rozprawił... w dość
niekonwencjonalny sposób. Dostrzegając zaciekawienie Willa i zmieszanie Crowleya, Halt kontynuował z ledwie
widocznym cieniem uśmiechu:
- Ten zwiadowca przykuł olbrzyma do młyńskiego koła w miasteczku i pozwolił, by ludzie z Crewse wykorzystywali go jako zwierzę pociągowe we młynie przez okres pięciu lat.
Najwyraźniej miało to zbawienny wpływ na duszę zbira, a miasteczku przyniosło trochę dobrobytu. Mąka z Crewse słynie odtąd z delikatności.
Wreszcie Crowley przerwał opowieść.
- Słuchajcie, to była inna sytuacja, a ja... - Poprawił się odrobinę zbyt późno: - Ten zwiadowca, o którym mowa... nie przyszedł mu do głowy żaden inny pomysł, jak ma
wybrnąć z sytuacji.

Chwilę później...

Kiedy Will oddalił się, żeby rozbić zielony namiocik, Crowley podsunął się nieco bliżej do swego starego przyjaciela i odezwał się przyciszonym głosem, tak, żeby Will nie mógł go usłyszeć:
- Wiesz co, to wcale nie jest najgorszy sposób radzenia sobie z trudnymi przypadkami.
Może warto skontaktować się z twoim przyjacielem Erakiem. Sprawdzilibyśmy, czy nie
dałoby się tak częściej.
Halt przez długą chwilę spoglądał w milczeniu na komendanta.
- Oczywiście. Bądź co bądź, w naszym kraju nie mamy aż tyłu młynów, czyż nie?

Zwiadowcy>>-------> Śmieszne MomĘty + TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz