35

131 9 0
                                    

- I co, Albert odezwał się? - ciągnął Gundar z niezmąconym spokojem.
Nagła zmiana tematu zaskoczyła nawet Halta.
- Albert? - spytał. Zbyt późno zauważył wyszczerzone w uśmiechu zęby Gundara i zrozumiał, że dał się złapać w pułapkę.
- Myślałem, że go wołasz. Wychylałeś się za burtę i krzyczałeś „Albeeeeeert!" Sądziłem, że to jakiś aralueński bóg odmętów.
Nikt nie mógł zaprzeczyć, iż zaprezentowana przez Gundara przeciągła wersja tego imienia nader przypominała odgłosy wydawane przez dręczonego mdłościami Halta. Halt obdarzył wilka morskiego kamiennym spojrzeniem.
- Nie. Nie odezwał się. Może odpowie, jak zawołam do wnętrza twojego hełmu.
Wyciągnął rękę. Gundar słyszał jednak, co dzieje się, gdy Skandianie pożyczają swe rogate okrycia głowy owemu zwiadowcy, a zwłaszcza, jeśli dzieje się to na pokładzie okrętu
na pełnym morzu. Cofnął się o krok.
- Nie, nie. Tam na pewno go nie ma - stwierdził pospiesznie.

Zwiadowcy>>-------> Śmieszne MomĘty + TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz